Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

mpacz78 jesteś aniołem :1luvu:

A do mnie wrócił Kokoszek bez oczka,bo kocur go nie zaakceptował

2 Kociaki są już u mnie, roboczo nazywają się Trocinek i Trocinka (p. Asia tak nazwała), są raczej zdrowe, mają na moje oko nieco ponad 3 mies. , prawdopodobnie jest kocurek i kotka, kocurek jest bury z białą buźką, koteczka cała bura, kotki są takie puchate miśki (nie że długowłose ale taką gęstą sierść mają pewnie dlatego że na zimnie tyle były).
Są jeszcze trochę nieufne do człowieka ale nie jest źle, nad ranem mnie obudziły szalonymi zabawami i tupotem, tak hałasowały w swoim pokoju że od 5.30 nie śpię.
Ładnie narobiły w kuwetkę, zjadły jedzonko.
Niedługo zrobię zdjęcia.

Moniczka

Następne kociaki uratowałas przed zimnem i niepewnym losem :ok:

Dziewczyny napisała do mnie rennifer (o ile nicka nie pomyliłam) że może przekazać komus ok 4 kg karmy 1st Choice, karma do odbioru przy orunii górnej. Jej kotek musiał przejść na specjalną dietę, stąd jej karma już się nie przyda. Może ktoś reflektuje?

soso pisze:Dziewczyny napisała do mnie rennifer (o ile nicka nie pomyliłam) że może przekazać komus ok 4 kg karmy 1st Choice, karma do odbioru przy orunii górnej. Jej kotek musiał przejść na specjalną dietę, stąd jej karma już się nie przyda. Może ktoś reflektuje?

Pewnie Kotika, ktora dokarmia Majowe i stoczniowe-gdanskie koty bylaby wdzieczna za ta karme, bo ich portfele swieca pustkami! :ok:

monia a masz jeszcze szjkę??????ty jestes niesamowita :lol:

a co wojtek na to?

sabina skaza pisze:monia a masz jeszcze szjkę??????ty jestes niesamowita a co wojtek na to?

Szajkę mam ale jutro jedzie na weekend na próbę do mojej znajomej w Gdyni Redłowie, kwestia jest tylko czy jej rezydentka starsza persica zaakceptuje nową koleżankę, bardzo bym chciała żeby się udało bo to bardzo dobry, niewychodzący, spokojny dom, najlepsze żarełko, opieka wet., ta persica Niunia jest rozpieszczana do granic możliwości, no i widywałabym Szajkę często gdyby tam została.
Gdyby to nie wyszło, to wczoraj dzwoniła inna pani z Gdańska, która jest bardzo Szajką zainteresowana, tak, że sądzę że koteczka znajdzie niebawem dom.

Wojtek wyjechał jak wiesz we wtorek, wraca w sobotę wspomniałam mu przez tel. o 2 uroczych kotkach, które są u nas, powiedział "aha" ja to rozumiem że nie ma nic przeciwko.
Te kotki zresztą są naprawdę niekłopotliwe, mają tylko jedną wkurzająca cechę, codziennie dokładnie o 4.30 nad ranem wstępuje w nie jakiś diabeł :twisted:

ganiają wtedy po pokoju, niemiłosiernie tupiąc po panelach, maltretują sztuczne myszki czy co tam znajdą z taką energią, że łomot jest nie do zniesienia :twisted:

trwa to ponad godzinę, potem koło 7.00 jak już i tak muszę wstać to śpią słodko przytulone w kontenerku :evil:

mpacz78 pisze:Te kotki zresztą są naprawdę niekłopotliwe, mają tylko jedną wkurzająca cechę, codziennie dokładnie o 4.30 nad ranem wstępuje w nie jakiś diabeł ganiają wtedy po pokoju, niemiłosiernie tupiąc po panelach, maltretują sztuczne myszki czy co tam znajdą z taką energią, że łomot jest nie do zniesienia trwa to ponad godzinę, potem koło 7.00 jak już i tak muszę wstać to śpią słodko przytulone w kontenerku

Monia, ja tam mam od kiedy wzięłam Nazgula (stąd zresztą dostał swoje imię). Teraz na szczęście przesunął godzinę pogoni na 5-6 rano, a czasem to anwet do 7-8 pozwala spać.

Założę Trocinkom wątek mam parę zdjęć, jutro jadę z nimi do weta na przeglad i na odrobaczenie, bo w kupie glistę wielką znalazłam.

Zawiozłam dziś Szajkę do znajomej na Redłowo, ale kiepsko to widzę, Szajka w sumie zachowywała sie w nowym miejscu raczej bezstresowo, jak u siebie, zwiedzała wszystkie kąty, ale Niunia była ciężkim szoku, cały czas prychała i buczała, potem jak Szajka weszła do jednego pokoju to Niunia usiadła w drzwiach i nie pozwalała jej wyjść, a jak Szajka spróbowała zbliżyć się do Niuni to Niunia przyatakowała ją z pazurami, potem Szajka już też była zestresowana.
I ja i ta pani wiemy doskonale, że koty aby się zaakceptować potrzebują czasu, ale nie chcemy tego robić na siłę i narażać obu kotek na długotrwały stres, Niunia jest starszą kotką i choruje przewlekle długotrwały stres na pewno nie jest dla niej wskazany, wiec jeśli to poznawanie się kotek będzie nadal przebiegało tak burzliwie to zrezygnujemy, tym bardziej że mam inny bardzo fajny dom dla Szajki w zanadrzu.

Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666 Madzia ur 16.09.2011

Przekaż 1% podatku na PKDT

Nazwa OPP: FUNDACJA MIĘDZYNARODOWY RUCH NA RZECZ ZWIERZĄT – VIVA!
Numer KRS: 0000135274
Dopisek w rubryce “informacje uzupełniające” (poz.133 w PIT-28, poz.309 w PIT-36, poz.109 w PIT-36L, poz.128 w PIT-37, poz.62 w PIT-38): PKDT

ZIMNE NOCE

gdzie biedne koty śpią? :cry:

wojtek moniki pacz. zrobi mi domek ocieplany do garażu, brrrrrrrrrrrrrr............. zrobiłam kotom dziurę pod bramą wjazdową, tak że mogą śmiało wchodzić.j u nas sypia [iękny krówek

a cały czas :cry:

dokarmiam "demptowiaki", mam budke ale nie ocieplaną, wystawiłam też kojec- budę z gąbki i wełniany koc.
nasze społeczeństwo jest dziwne, moim zdaniem wszyscy w te mrozy mamy obowiązek uchylać okienka w piwnicy i drzwi garażu. po prostu nienawidzę tej zimy, ile już zwierząt musiało zamarznąć na śmierć :cry:

Witam! My również od kilku dni mamy "gościa" co prawda nie wiem jak wygląda, ale regularnie w nocy odwiedza nasz dom - mamy na parterze w letniej kuchni zamontowane w drzwiach kocie drzwiczki a śniegu w ogrodzie po kolana więc ślady prowadzą prosto pod te drzwi:) zaczęłam zostawiać jedzonko i ono znika a ja "poluję" na niego bo jestem ciekawa co to za kociak! Nie wiem czy jest zdrowy czy może potrzebuje innej pomocy oprócz jedzenia i ciepłego kąta:( W nocy zjada wszystko co dostanie i śpi w posłaniu psa, które zniosłam do prania:)tam też znalazłam krótką czarną sierść, więc nie jest to sierść mojego persika:) Na pewno to jest kot podróżnik bo w najbliższej okolicy nikt z sąsiadów nie ma kota a dookoła nas mieszkają same psy. Moje kociaki na dwór nie chcą wychodzić, nawet nie myślą o tym, czasem domagają się otworzenia drzwi i mają ochotę posiedzieć na progu lecz nie ma możliwości zamknięcia im przed nosem, zanim złapię za klamkę one są już w chałupce:) za żadne skarby nie dadzą się wypchnąć na ogród:)więc je weranduję przy otwartych drzwiach sama marznąc jak ta stuknięta:) tak wygląda u mnie każda zima...szczęście, że mam unikatową kuwetę:) sprytnie podłączoną do kanalizy:) tj. nastawiana na otwór odpływowy w wannie lub w brodziku, mało sprzątania, tylko płukanie kamyczków prysznicem:) tą kuwetę "wyprodukował" mój mąż nie wiem tylko komu chciał ulżyć mnie w robocie czy kotom w..

:):)

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kot ... 36522.html

Marea pisze:http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Koty-w-Trojmiescie-przeszkadzaja-czy-pomagaja-n36522.html

No... u mojej mamy na klatce jest kartka z administracji "z powodu fetoru w piwnicy prosimy posprzątać martwe gryzonie"
nawet nie chcę myśleć o tej wizji

rok temu kazali zamknąć okienko do piwnic gdzie koty wchodziły bo sąsiadom nie pasiło
aż mnie korci żeby dopisac "nie chcecie kotów to macie szczury i karaluchy, miłej zabawy ze sprzątaniem i smacznego"

O matko z tych wypowiedzi wynika, że jesteśmy moherowymi babciami..kurcze muszę sobie berecik sprawić żeby nie odstawać od "wzorca". Dziewczyny u was też nie widziałam berecików.. :ryk:

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Kto przegląda forum