Koty w schronisku w Józefowie DT PILNIE!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto sty 12, 2010 11:54 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Kot po II szczepieniu, więc ok.
Kk na ludzi nie przechodzi.
Mała ma lekki kk, więc na gencie do oczu powinno się skończyć; na pewno dasz radę! :ok:


Profilaktyka
Aby zabezpieczyć kota przed kocim katarem, należy zaszczepić go na tę chorobę. Zwykle podajemy szczepionkę skojarzoną, czyli taką która zabezpiecza kota również przed innymi chorobami. Najlepiej jest szczepić kocięta w 8-12, 12-14 tygodniu życia. Po upływie około roku doszczepiamy kota. Później szczepionkę podajemy co rok. Warto to robić gdyż wirus kalciwirozy mutuje co kilka lat i szczepionki są uaktualniane o nowe antygeny. Nie powinno się szczepić kota młodszego niż 8-9 tygodni, gdyż ma on przeciwciała, jakie otrzymał od matki. Wówczas szczepionka może nie zadziałać. Odporność szczeniąt spada w momencie stresu (oddzielenie od matki, i rodzeństwa, zmiana środowiska, zmiana żywienia). W tym okresie również szczepienie, z tych samych powodów może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Należy szczepić zwierzęta zdrowe i odrobaczone.
Jeśli nieszczepionego kota zabieramy na wystawę albo inne miejsce gdzie przebywają koty, powinno mu się podać surowicę. Zabezpieczy ona naszego ulubieńca przed chorobą na okres 1-2 tygodni. Surowicę warto też podać zdrowym kotom w przypadku stwierdzenia zachorowania w obrębie tego samego miotu. Wykrycie bezobjawowych nosicieli kociego kataru jest bardzo trudne. Badania w tym kierunku są trudne i kosztowne. Można natomiast o nosicielstwo podejrzewać kotkę, której kolejne mioty chorują na katar. Również zwierzę z przewlekłym wypływem z nosa możemy o to podejrzewać. Często nosicielami są też koty z przewlekłym zapaleniem jamy ustnej. Aby chronić hodowlę powinno się z niej usuwać koty będące nosicielami, a przynajmniej w przypadku kotek doszczepiać je w ciąży i następnie szybko (4-5 tygodni) odstawiać kocięta od matek.

Zagrożenie dla ludzi
Koci katar nie stanowi zagrożenia dla ludzi.

http://tinyurl.com/yc9m27h

Wpisz w google koci katar - zaraz się dowiesz co i jak.
Zazdroszczę Ci - u mnie koty jeszcze nie doszczepione, do końca stycznia nie mogę pomóc (dziś pytałam weta jakby widział DT u mnie). Ponadto jeszcze jeden kot na antybiotyku :roll:
A pod koniec stycznia juz będzie po zawodach. Szkoda.
Może choć finansowo pomogłabym? Można prosić o nr konta?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto sty 12, 2010 12:05 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

burakura- swojego kociaka powinnaś z 10 dni od szczepienia izolowac od innych chorych kotów by nabrał odporności po szczepionce. To dzieciak jeszcze i nie warto ryzykować.
Koci katar dla ludzi nijak nie jest zaraźliwy i dość łatwo się leczy, a mała ładnie zareagowała na antybiotyk (krople do oczu tez dostaje).
Ale sprawa najwazniejsza. Ona się na razie boi i MUSI być trzymana w małym pomieszczeniu, bo inaczej zwieje pod szafę, za łóżko i tyle ją zobaczysz. W małym pomieszczeniu łatwiej ją sobie wziąć, kucnąć, wsadzić rękę do transporterka i głaskać, głaskać, głaskać, zabawiać aż w końcu zrozumie, że to fajne jest. Jak się ją puści luzem po mieszkaniu, to są mniejsze szanse, że sie przekona do ludzi, a jak do tego będzie się na nią polowania urządzać w celu podania leków, to znielubi ludzi na dłużej. Ona nie drapie, nie syczy, ale trzeba jej poświęcić jeszcze sporo czasu by ja do końca zsocjalizować.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:07 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

no i mała czarna ma świerzba, trzeba uszy czyścić
Ostatnio edytowano Wto sty 12, 2010 12:13 przez Mysza, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:10 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Mysza pisze:
avild pisze:A jest tam jakiś zdrowy, starszy kot? Do wydania do DSu z tzw. "nizin społecznych" ;) Koniecznie niewychodzący. Z moich żaden się nie nadaje...

jest kilka dorosłych kotów. Bura kotka miała być odebrana, ale oczywiście nikt nie przyjechał.
Tylko co to za dom "z nizin"?


Domek, zaproponowany przez katię.seitz jednej z moich kotek. Niby z nizin, ale troskliwy i kochający zwierzęta. Napisałam do katii, gdy odpisze, dam znać.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 12, 2010 12:14 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Burakura - co nie znaczy, ze małej wziąć nie możesz; bo to jest do pogodzenia
Gdybyś miała w domu dużą klatkę - mogłabyś małą tak trzymać. Wyjmować ją i głaskać, zebyś się jej fajnie kojarzyła. Kota postawic by trzeba gdzieś w spokojnym pomieszczeniu, i często odwiedzać, brać na ręce, mówić spokojnym, pieszczotliwym tonem. Pójdzie piorunem; kociaki się szybko oswajają.
Akurat przez ten tydzień, kiedy nie powinna się stykać z Twoim kotem oswoi się w try miga!
I pozbędzie się obcego zapachu - więc Twój kot łatwiej ją zaakceptuje.
Trzeba tylko chcieć.
:ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto sty 12, 2010 12:26 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Przed chwilą wpłaciłam na konto Eli 100zł z przeznaczeniem na leczenie chorych oczek. W miarę możliwości postaram się jeszcze wspomóc w kolejnych tygodniach. Proponowałam też przekazanie dwóch opakowań po 800gr karmy Royal Canin Indoor. Niestety do odebrania u mnie w Legionowie - bardzo rzadko bywam w Warszawie.

asieńkaboj

 
Posty: 136
Od: Śro paź 14, 2009 20:02
Lokalizacja: Legionowo

Post » Wto sty 12, 2010 12:32 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

asieńkaboj pisze:Przed chwilą wpłaciłam na konto Eli 100zł z przeznaczeniem na leczenie chorych oczek. W miarę możliwości postaram się jeszcze wspomóc w kolejnych tygodniach. Proponowałam też przekazanie dwóch opakowań po 800gr karmy Royal Canin Indoor. Niestety do odebrania u mnie w Legionowie - bardzo rzadko bywam w Warszawie.


W legionowie mamy swoich ludzi ;) jedna mieszka w sumie niedaleko ciebie - zagadam :)
Dziękujemy!!!!!!!!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 12, 2010 12:44 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Wyczytałam, ze na te uszka kiedyś było masakryczne lekarstwo, które strasznie piekło i w ogóle było koszmarne, a teraz są jakieś przyzwoite krople, to prawda? Myślę, że dam radę i z uszkami. Tylko jeszcze jedna sprawa. Ja moge kotka odebrać właściwie codziennie miedzy 10 a 14. Podejrzewam, że trudno bedzie znaleźć kogoś komu pasują te godziny... zależałoby mi na tym, żeby przed powrotem dzieci

1. zdążyć z malutką do weterynarza, żeby coś dał na te uszka i nosek, czy ona już ma leki?
2. zdążyć zabunkrować ją w łazience. Czy ona mogłaby mieszkać w łazience gdzie miałaby do dyspozycji domek - transporterek, kuwetkę, miseczki itd. Nie mam dużej klatki.... Łazienka jest nieużywana. Pranie się tam suszy ale mogę je zabrać.

Jeżeli ona bedzie w tej łazience a mój kotek w innym pomieszczeniu to bedzie ok, tak?

Leczenie świerzbu trwa trzy tygodnie, tak wyczytałam. Czy cały ten czas będzie musiała być izolowana?

edit: Z kim powinnam się kontaktować?
Ostatnio edytowano Wto sty 12, 2010 12:57 przez burakura, łącznie edytowano 1 raz

burakura

 
Posty: 10
Od: Pon gru 21, 2009 15:57

Post » Wto sty 12, 2010 12:45 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Super :) To jak tylko karma dotrze do mnie /od dwóch dni ma status wysłane/ dam znać na forum :)

asieńkaboj

 
Posty: 136
Od: Śro paź 14, 2009 20:02
Lokalizacja: Legionowo

Post » Wto sty 12, 2010 13:05 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

burakura pisze:Wyczytałam, ze na te uszka kiedyś było masakryczne lekarstwo, które strasznie piekło i w ogóle było koszmarne, a teraz są jakieś przyzwoite krople, to prawda? Myślę, że dam radę i z uszkami. Tylko jeszcze jedna sprawa. Ja moge kotka odebrać właściwie codziennie miedzy 10 a 14. Podejrzewam, że trudno bedzie znaleźć kogoś komu pasują te godziny... zależałoby mi na tym, żeby przed powrotem dzieci

1. zdążyć z malutką do weterynarza, żeby coś dał na te uszka i nosek, czy ona już ma leki?
2. zdążyć zabunkrować ją w łazience. Czy ona mogłaby mieszkać w łazience gdzie miałaby do dyspozycji domek - transporterek, kuwetkę, miseczki itd. Nie mam dużej klatki.... Łazienka jest nieużywana. Pranie się tam suszy ale mogę je zabrać.

Jeżeli ona bedzie w tej łazience a mój kotek w innym pomieszczeniu to bedzie ok, tak?

Leczenie świerzbu trwa trzy tygodnie, tak wyczytałam. Czy cały ten czas będzie musiała być izolowana?
No 10-14 to mnie nie ma nawet w pobliżu domu ;)
W łazience ma być tyle aż zacznie do Ciebie przychodzić i ocierać się o nogi jak będziesz wchodzić (może to być i 3tyg, ciężko teraz prognozować). No albo przynajmniej nie zwiewać, a na kolanach mruczeć i przeciągac się zadowolona. Może być nie używana łazienka, choć tak na prawdę lepsza by była używana. Ona ma mieć jak najczęstszy kontakt z człowiekiem. Ja w łazience jestem z pół godziny rano i z godzinę wieczorem i to jest mało.

Gdzie mieszkasz? Bo ona dostaje jeszcze antybiotyk w zastrzykach co 2 dni, u mnie w lecznicy idzie to na razie bezgotówkowo... Na świerzba dostała stronghold na kark, ale muszę zdobyć oridermyl do uszu.

A nie myślałaś o biało-burym z lecznicy? jest starszy ale super miziasty. Boję się czy dasz radę ją oswoić, a im będzie starsza tym potem trudniej. U niego leczenie powinno być prostsze, bo ta reszta kociego kataru który ma będzie pewnie prosto doleczyć, a uszy ma czyste, zabezpieczenie na kark powinno uchronić przed świerzbem. Po tygodniu izolacji już na bank mogła byś go wypuścić, mógłby być i rzadko odwiedzany w łazience, bo nie wymaga oswojenia, dzieci by miały większa radochę z zabawy z nim, bo by się miział, a nie zwiewał. A do kotów on jest zupełny luzak. Kąpiel domywająca białe futro nie powinna być problemem, bo już go tajdzi pod kranem myła, trzeba go za to dobrze odkarmić.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:06 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

asieńkaboj pisze:Przed chwilą wpłaciłam na konto Eli 100zł z przeznaczeniem na leczenie chorych oczek.

dzięki :1luvu:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:12 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

I ode mnie malusie co nieco poleciało na konto Eli.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto sty 12, 2010 13:23 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

Mysza pisze:
burakura pisze:Wyczytałam, ze na te uszka kiedyś było masakryczne lekarstwo, które strasznie piekło i w ogóle było koszmarne, a teraz są jakieś przyzwoite krople, to prawda? Myślę, że dam radę i z uszkami. Tylko jeszcze jedna sprawa. Ja moge kotka odebrać właściwie codziennie miedzy 10 a 14. Podejrzewam, że trudno bedzie znaleźć kogoś komu pasują te godziny... zależałoby mi na tym, żeby przed powrotem dzieci

1. zdążyć z malutką do weterynarza, żeby coś dał na te uszka i nosek, czy ona już ma leki?
2. zdążyć zabunkrować ją w łazience. Czy ona mogłaby mieszkać w łazience gdzie miałaby do dyspozycji domek - transporterek, kuwetkę, miseczki itd. Nie mam dużej klatki.... Łazienka jest nieużywana. Pranie się tam suszy ale mogę je zabrać.

Jeżeli ona bedzie w tej łazience a mój kotek w innym pomieszczeniu to bedzie ok, tak?

Leczenie świerzbu trwa trzy tygodnie, tak wyczytałam. Czy cały ten czas będzie musiała być izolowana?
No 10-14 to mnie nie ma nawet w pobliżu domu ;)
W łazience ma być tyle aż zacznie do Ciebie przychodzić i ocierać się o nogi jak będziesz wchodzić (może to być i 3tyg, ciężko teraz prognozować). No albo przynajmniej nie zwiewać, a na kolanach mruczeć i przeciągac się zadowolona. Może być nie używana łazienka, choć tak na prawdę lepsza by była używana. Ona ma mieć jak najczęstszy kontakt z człowiekiem. Ja w łazience jestem z pół godziny rano i z godzinę wieczorem i to jest mało.

Gdzie mieszkasz? Bo ona dostaje jeszcze antybiotyk w zastrzykach co 2 dni, u mnie w lecznicy idzie to na razie bezgotówkowo... Na świerzba dostała stronghold na kark, ale muszę zdobyć oridermyl do uszu.

A nie myślałaś o biało-burym z lecznicy? jest starszy ale super miziasty. Boję się czy dasz radę ją oswoić, a im będzie starsza tym potem trudniej. U niego leczenie powinno być prostsze, bo ta reszta kociego kataru który ma będzie pewnie prosto doleczyć, a uszy ma czyste, zabezpieczenie na kark powinno uchronić przed świerzbem. Po tygodniu izolacji już na bank mogła byś go wypuścić, mógłby być i rzadko odwiedzany w łazience, bo nie wymaga oswojenia, dzieci by miały większa radochę z zabawy z nim, bo by się miział, a nie zwiewał. A do kotów on jest zupełny luzak. Kąpiel domywająca białe futro nie powinna być problemem, bo już go tajdzi pod kranem myła, trzeba go za to dobrze odkarmić.



Zakochałam sie w tej czarnulce, ale może masz rację. Mogłabym jej krzywdę zrobić niechcący jakby się okazało, ze nie umiem oswajać kotków... Szkoda bo strasznie mnie wzięła... no ale ważne, żeby dla niej było dobrze

Ja słyszałam, że kot z kotkiem to nie za bardzo się dogaduja ze sobą, że lepiej jak są różnych płci... ale może to jakiś przesąd.

Ten burasek jest w lecznicy, tak? sorry, że tak bezposrednio ale muszę o to zapytać: ile musiałabym zapłącić za niego, żeby go odebrać? bo pewnie trzeba pokryć jego dotychczasowy pobyt tam, prawda? Mogłabym to oczywiście zrobić, o ile nie jest to jakaś kolosalna kwota, która mnie zrujnuje.

Zastanowię się nad nim.
Czy on korzysta z kuwetki?

Mieszkam koło Piaseczna

burakura

 
Posty: 10
Od: Pon gru 21, 2009 15:57

Post » Wto sty 12, 2010 13:39 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

No ja się staram dopasować trochę kota do człowieka dlatego też min joulka dostała na DT kicię chorą ale oswojoną, bo tez nie ma wielkiego doświadczenia. Łatwiej wyleczyć kota z kociego kataru niż oswoić. Bo jak się nie uda to potem problem jest i dla człowieka i dla kota.
Kocurek jest na Tarchominie (wiem, koszmarnie daleko), płacić nie trzeba, koszty będziesz miała jak u siebie z nim pójdziesz do weta (bo odrobaczenie, szczepienie albo ew. brzydka kupa). Kuwetkowy, w schronisku kuwety były, poza tym izolacja na początku w łazience służy też nauczeniu kota gdzie jest kuweta. Wsypujesz żwirek od swojego kota i on po zapachu już wie gdzie.
Będzie pewnie trzeba pozakraplać z tydzień oczy, ale to się zobaczyło by przy odbiorze.
Być moze będzie trzeba na początku uważać z dietą tzn kurczak z ryżem i samo suche aż się kupy unormują. Ale to jest łatwiejsze do opanowania przy przymilnym kocie :)
A co do do dwóch kocurków w domu, to grunt by oba były wykastrowane a wtedy.... 8)
Obrazek
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:40 Re: Koty w schronisku w Józefowie 13 zabranych, szukamy DTstr19!

A jakbyś mu znalazła dom, a czarną ktoś bardziej doświadczony oswoił, a Ty byś ja nadal chciała... to wszystko jest do załatwienia 8)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości