Z nowych wieści

dziś zaraz po pracy pojechałam do schroniska, i do Kociej Chatki trafiły ze mną trzy kociaki jeden dorosły biało-czarny pingwinek i dwa podrostki - jedeen podrostek to prześlicznej urody

trikolorka młodziutka około może 5 miesięczna i około może 4-5 miesięczny czarnuszek. Ogólnie kociaki w dobrym stanie jedynie czarnuszkowi leci z oka ropa ale oczka chyba ok. Kociaki są w boksach na boksach przylepione kartki. Niestety jak na złość padł mi aparat i w schronie nie zrobiłam ani pół zdjęcia
Przez ten czas kilka kociaków schronisko wyadoptowało

na szczęście oglądałam książkę gdzie rejestrują przyjęcie i wyadoptowanie kociaków. Na dzień dzisiejszy w schronie zostało 7 kociaków w tym 2 dwa dzikusy tygryski, jeden czarny miziasty, jeden podrostek , dwa dorosłe które już były wcześniej w schronie i jedna kicia dziś przywieziona do schronu cudnej urody biało-biszkoptowa długowłosa kocia

przepiękna

ale tu jest problem przywiozła ją jakaś baba która twierdziła, że nie może jej zostawić u siebie, a kicia plątała się po ulicy na Pogoni w okolicach ul. Plonów przywiozła i powiedziała, że ona będzie szukała jej właścicieli bo kicia się pewnie zgubiłą i dlatego nie chcą jej wydać, żeby nie mieć problemów. Tylko pytanie czy baba jeszcze jeszcze się odezwie bo jak nie to kicia nie wytrzyma długo w schronie

i tu mam dylemat czy prosić o kontakt z tą osobą czy kicię brać na żywca i udawać głupiego, problem w tym że kicia jest bardzo charakterystyczna

no nie wiem co mam robić , jutro podjadę do schronu i zrobię jej zdjęcia, sama nie wiem może iść na całego i potem udawać głupiego
