W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 10, 2010 20:43 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

antoninaśnieżka pisze:a sms dotyczyl kota nie mnie - zbieg tematow i zdarzen - poprosilam swojego wojtka zeby przeslal sms ze mamy szpital i komplikacje i odezwe sie jak sie uporamy.
przekladanei wizyt rzeczywiscie bylo spowodowane pogoda - gdyby nie to pojechalabym po Lili - ale nie jestem samobojca i nie pojade w sniezyce a taka byla przed swietami jak sobie przypominamy
za duzo mam do stracenia


i tak jak mowisz - watek lili w watku lili - mea kupla ze sie nie odezwalam i za to przepraszam

I tyle było w pierwszej wersji pani postu, jak widać ma pani w zwyczaju kłamać do końca, również zmieniając swoje wypowiedzi. Nie miałam zamiaru wypowiadać się już w wątku Reski, ale sama pani wywołała mnie do tablicy i zmusiła do zacytowania treści smsa, jakiego otrzymałam 28 grudnia o godz.9.08 i wciąż mam go w telefonie. Cytuję: "Witam. Żona wczoraj w nocy miała operację wyrostka z komplikacjami otrzewnej. Odezwiemy się za parę dni jak wszystko będzie w porządku.Pozdrawiam.Wojciech"

Pani Iwono, proszę skończyć już tę farsę i nie ośmieszać się dalej

Przepraszam, znikam już z tego wątku
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sty 10, 2010 20:50 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

zuzia96 skonczmy wlasnie bo to bez sensu tluc piane !

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Nie sty 10, 2010 20:56 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Mam tylko nadzieję, że nie będzie nawrotów i będzie już tylko lepiej...

Hemoglobina słaba ale może to przejsciowe. Trzymam mocno kciuki za koteczkę :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Nie sty 10, 2010 21:00 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

tylko fiona nie wiem czemu spada ta cholerna hemoglobina

boe jesli 1 /01 miala jeszcze krwotoki i bylo kiepsko to 6 bez krwotokow powinno byc tylko lepiej chyba -0 chociaz jak wyczytalam w madrej ksiazce praktyka kliniczna koty jesli krotoczne zapalenie jelit to moga byc jakies mikrowykrzepiania
anielka jest wetka tak mi sie zdaje ?

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Nie sty 10, 2010 21:42 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

rozmawialam z Pania doktor ktora zajmuej sie takze oprocz leczenia tradycyjnymi metodami naturalnymi
wraca jutro do kraju i mojego starego psa - suke owczarka niemieckiego staruszke ktorej stanely jelita nie mozn abylo w zaden sposb ich uruchomic po akupunkturze ruszyly z kopyta wiec sprobuje i tego moze doenergetyzowanie pomoze takze - napewno nie zaszkodzi

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Nie sty 10, 2010 23:27 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

genowefa pisze:Ta sytuacja na Białobrzeskiej nigdy nie przytrafiłaby się osobom, które tam bywają. Ja nigdy nie zapisałbym się do dr. Dominiaka, bo on jest nowy, nic o nim nie wiem. Błąd recepcji, czyli zapisanie do dr. Jagielskiego, jest niewątpliwy. Gdyby mi coś takiego zaproponowano w recepcji, to bym po prostu wyjaśniła Paniom Recepcjonistkom, że jest to bez sensu. Gdyby się upierały przy swoim, to awantura gotowa.
Lecznica powinna być przyjazna dla wszystkich, a nie tylko do osób, które wiedzą jak się po niej poruszać.
Jednak nie sposób jest porównywać lecznicy, która jest mała i opiera się na jednym lekarzu, który jednym kotom pomógł a inne załatwił, do dużej lecznicy, w której jest wielu lekarzy i na dodatek jest recepcja :roll:



w ramach ciekawostki. Jedna z nowych pań odmawiała zapisania mnie na kastracje Miecia do dr. C lub U bo... tylko chirurg ją wykonuje.
:mrgreen:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sty 10, 2010 23:39 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

zuzia96, widzisz co się u tej Pani dzieje. 10 miesięczny kot niezaszczepiony i w ciąży. Zgroza. Ciesz się, że Twój kot do niej nie trafił.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon sty 11, 2010 0:48 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Wiem, że strasznie to wygląda 10 mies kot w ciąży i w dodatku z pp ale gdyby nie Pani Iwona ten 10 mies, cieżarny kot biegałby dalej po wsi o ile dożyłby dzisiajszego dnia, mieskał w krzakach a karmicielka pewnie dopiero zorientowałaby się, ze kot był w ciąży po porodzie...
A niezaszczepiony kot pojechał bo nie mieliśmy możliwości zabrać miotu Reski do dt a ja osobiście nie odważyłabym się podać szczepionki kotom biegającym samopas po ulicach.

To, że Pani Iwona postąpiła jak postąpiła w sprawie Lili (nie mnie to oceniać) nie zmienia faktu, że Reską opiekuje się bardzo dobrze i zrobiła wszystko, żeby pomóc małej przejść przez pp...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon sty 11, 2010 1:32 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Iwona, przepraszam, mam stary aparat i bateria pada mi co parę chwil.. :evil:

Kciuki za wszelkie leczenie koteczki.. Niech jej się tylko poprawi i ustabilizuje już na dobre. Skłuta przecież już jest do nieprzytomności :(

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2010 1:58 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

A czy wiadomo skąd schorzenie wątroby i trzustki? To następstwa pp czy jest jakaś inna przyczyna?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 11, 2010 11:39 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

genowefa pisze:zuzia96, widzisz co się u tej Pani dzieje. 10 miesięczny kot niezaszczepiony i w ciąży. Zgroza. Ciesz się, że Twój kot do niej nie trafił.


To jest już bardzo poniżej pasa... Ten kot trafił w takim stanie niestety od nas i tak jak pisze fiona.22, gdyby nie Iwona, pewnie juz by brykał za TM.

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Pon sty 11, 2010 14:27 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

koko_ pisze:
genowefa pisze:zuzia96, widzisz co się u tej Pani dzieje. 10 miesięczny kot niezaszczepiony i w ciąży. Zgroza. Ciesz się, że Twój kot do niej nie trafił.


To jest już bardzo poniżej pasa... Ten kot trafił w takim stanie niestety od nas i tak jak pisze fiona.22, gdyby nie Iwona, pewnie juz by brykał za TM.

Od Was kotka przyjechała z panleukopenią?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 11, 2010 14:38 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Sorry, się wetnę. PP mogła załapać byle gdzie, w lecznicy nawet. Miałam maluszki z działek, dwa odeszły na pp właśnie, przy czym stado na działkach nie ma pp bo nie było tam żadnych objawów. W domu też panleukopenii nie miałam, rezydenci byli zdrowi. Skąd przywlokłam? A pojęcia nie mam! Mogłam na ubraniu, mogłam od weta przy okazji odrobaczania i odpchlania gówniarzerii po drodze z działek do domu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon sty 11, 2010 14:42 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

kinga w. pisze:Sorry, się wetnę. PP mogła załapać byle gdzie, w lecznicy nawet. Miałam maluszki z działek, dwa odeszły na pp właśnie, przy czym stado na działkach nie ma pp bo nie było tam żadnych objawów. W domu też panleukopenii nie miałam, rezydenci byli zdrowi. Skąd przywlokłam? A pojęcia nie mam! Mogłam na ubraniu, mogłam od weta przy okazji odrobaczania i odpchlania gówniarzerii po drodze z działek do domu.

Kinga, ja to doskonale wiem (jak się zapewne domyślasz), ale wypowiedź koko_ zabrzmiała jakby kotka złapała pp zanim przyjechała do Iwony - oczywiście mogła nie mieć jeszcze objawów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 11, 2010 14:51 Re: W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Jana pisze:Kinga, ja to doskonale wiem (jak się zapewne domyślasz), ale wypowiedź koko_ zabrzmiała jakby kotka złapała pp zanim przyjechała do Iwony - oczywiście mogła nie mieć jeszcze objawów.

Bo tak mogło być. W zasadzie wiremia chwilę trwa i nie zawsze jest to tyle samo. Można spekulować do woli ale jeśli objawy wystąpiły w czasie możliwym dla okresu inkubacji to możliwe że kotka przyjechała już zarażona. Z resztą... Jakie to ma znaczenie? Wiesz ze ja do dziś pluję sobie w brodę, ze gdybym zostawiła te kociaki na działkach, to może by jakoś przetrwały, choć szanse miały niewielkie? Że może nie dopadłaby ich panleukopenia i może jakoś...
Nieistotne jest teraz gdzie Reska się zaraziła, ważne żeby sie z tego wygrzebała. Historia z Lilli... Inna bajka, owszem razi, ale w tej chwili ważna jest Reska a nie międzyludzkie animozje i spekulacje na temat źródła zarażenia kotki - to mogło być wszędzie. Czytam ten wątek bo pp budzi moje emocje, bo kibicuję tej kocinie całym sercem. Reszta mnie nie interesuje a pyskówki rażą.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], mag_kam, scubawidow i 183 gości