K-ów, Jerry odszedł :-(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 10, 2010 21:28 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Tweety pisze:Wy nie wiecie kto poszedł do domu .... Bono! właśnie dostałam wiadomość


Bono od wczorajszego wieczoru w nowym domku.. dom świetny.. wczoraj było wielkie HURA, mimo smutku, bo to Bono.. dziś trochę się boję.. rezydentka fuczy na Boniaka, on też się boi i fuczy.. i w sumie to normalne, nie minęło jeszcze 24 godziny, ale Państwo mimo, że zdawali sobie sprawę, że może być trudno, zaczynają wpadać w panikę.. nigdy dotąd nie widzieli swojej kotki fuczącej i boją się, że na nich się obrazi.. ehh.. chcą dać im tydzień.. ale jeśli w ciągu tygodnia zobaczę, że to się nie uspakaja i nakręca, że bardziej boję się o kotkę niż o Bono, zabiorę go stamtąd..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie sty 10, 2010 21:34 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

gdyby ktoś szukał informacji o pani z katowic, która szuka do adopcji dwóch czarnych kotków, służe informacjami.. rozmawiałam z nią, rozmawialam z JoląK, od której adoptowała pani wczesniejszego kociaki..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie sty 10, 2010 21:38 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Tweety: wysłałam pw o gimnazjum.. jeśli chcesz, abym maila wysłała na twoją skrzynkę, proszę o adres..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie sty 10, 2010 21:55 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Etiopia pisze:
markopolo00 pisze:Po południu Mila strasznie opadła z sił
zaczyna mieć problemy z chodzeniem
pije wodę sama je na siłę dwa razy dziennie kroplówka
aby się nie męczyła postawiłem jej kuwetę przy foteliku
pojechałem do KrakVetu Pani doktor przejrzała wyniki
i stwierdziła że wszystkie w przeciągu trzech dni pogorszyły się
o 80% temperatura spadła do 34,4 a właściwie wątroby już nie ma
trzustka powiększona śledziona również sporych rozmiarów
zaczyna się zbierać woda w brzuchu jedynie serce płuca i nerki są w normie
jutro pojadę i zrobię jeszcze raz badania krwi jeśli dalej będzie
pogorszenie chyba będę musiał podjąć najgorszą z decyzji
dziś śpimy w kontenerze na kocyku elektrycznym
trzymać kciuki mam nadzieje że to pogorszenie przed polepszeniem
:cry:


Marek a Ona w tym momencie sie nie męczy ??
jezeli jest tak źle z wątrobą to jest zagrożenie śpiączka wątrobową -moja Mała (*) była uśpiona z tego powodu.

Milusia walcz kochanie.

Cały czas ją obserwuje co dwie godziny wciskam pokarm strzykawką
dwa razy dziennie kroplówka
wiec dotykam jej brzuszek łapki wyginam i nie ma żadnego
objawu bolesności oddech miarowy serduszko bije równo
biorąc ją na ręce głaskając kot mroczy
jak podnoszę i przewracam kotką nie ma oznak żadnych bolesności
siusia w miarę dobrze 3 do czterech razy dziennie
ma cholerne problemy z chodzeniem przechodzi kilka kroków i
siada zatacza się , potyka
tyle jestem w stanie sam zrobić reszta należy do natury i wetów
na pewno pragnie spokoju i człowieka który będzie ją głaskał
i przytulał
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie sty 10, 2010 22:05 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

markopolo00 pisze:
Etiopia pisze:
markopolo00 pisze:Po południu Mila strasznie opadła z sił
zaczyna mieć problemy z chodzeniem
pije wodę sama je na siłę dwa razy dziennie kroplówka
aby się nie męczyła postawiłem jej kuwetę przy foteliku
pojechałem do KrakVetu Pani doktor przejrzała wyniki
i stwierdziła że wszystkie w przeciągu trzech dni pogorszyły się
o 80% temperatura spadła do 34,4 a właściwie wątroby już nie ma
trzustka powiększona śledziona również sporych rozmiarów
zaczyna się zbierać woda w brzuchu jedynie serce płuca i nerki są w normie
jutro pojadę i zrobię jeszcze raz badania krwi jeśli dalej będzie
pogorszenie chyba będę musiał podjąć najgorszą z decyzji
dziś śpimy w kontenerze na kocyku elektrycznym
trzymać kciuki mam nadzieje że to pogorszenie przed polepszeniem
:cry:


Marek a Ona w tym momencie sie nie męczy ??
jezeli jest tak źle z wątrobą to jest zagrożenie śpiączka wątrobową -moja Mała (*) była uśpiona z tego powodu.

Milusia walcz kochanie.

Cały czas ją obserwuje co dwie godziny wciskam pokarm strzykawką
dwa razy dziennie kroplówka
wiec dotykam jej brzuszek łapki wyginam i nie ma żadnego
objawu bolesności oddech miarowy serduszko bije równo
biorąc ją na ręce głaskając kot mroczy
jak podnoszę i przewracam kotką nie ma oznak żadnych bolesności
siusia w miarę dobrze 3 do czterech razy dziennie
ma cholerne problemy z chodzeniem przechodzi kilka kroków i
siada zatacza się , potyka
tyle jestem w stanie sam zrobić reszta należy do natury i wetów
na pewno pragnie spokoju i człowieka który będzie ją głaskał
i przytulał


Kciuki nieustające
Trzymam wraz z kotami i psicą.
Maleńka walcz !!
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie sty 10, 2010 22:18 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Edith, strasznie sie ciesze! Nie martw sie, syczenie to standardowe powitanie "intruza". Mysle ze sie zaakceptuja nawzajem tylko potrzebuja troche czasu... Bedzie dobrze, wierze w to.

Kto jeszcze oprocz Tweety ma informacje na temat domu do sprawdzenia (Stare Podgorze), bardzo prosze o kontakt na priw. Chce sie przygotowac do wizyty i miec maksimum informacji.
Z gory dziekuje.

Marku, poglaskaj ją ode mnie. Mila, walcz, dzioucha, gryfno zes jest kotka nie daj sie!!!!
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie sty 10, 2010 22:22 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

próbuję wstawić zdjęcie gapy
http://img44.imageshack.us/img44/708/gapa1.jpg
nie wiem, czy wyjdzie

aania

 
Posty: 3258
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie sty 10, 2010 22:30 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

aania pisze:próbuję wstawić zdjęcie gapy
Obrazek
nie wiem, czy wyjdzie


Ładny burasek z niej
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie sty 10, 2010 22:59 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Solangelica odczytaj pw.

Dobrej nocki Wszystkim
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie sty 10, 2010 23:01 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Dodałam zdjęcie do galerii na picasie i do aukcji Gapki na Allegro.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie sty 10, 2010 23:14 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Tak mi się teraz przypomniało: Co do mamy Leokotów i ostatniego Leokotka, który nie został złapany.. Nasza koleżanka mówiła, że gdzieś zniknęli, raz widziała mamę, ale chyba ma kryjówkę w piwnicy szkolnej, więc raczej nie do dostania się... ;/

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 6:58 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Z kotką jest już bardzo żle ostatni raz wstała o 2.00 doczołgała się do kuwety i dość
o 4,00 popuściła pod siebie leży i nie rusza się
miarowo oddycha serduszko zwolniło rytm
już wcale nie chodzi jadę do Krak Vetu i jak przypuszczam
po ostatnią posługę
:cry:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 11, 2010 7:30 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Biedna mała.
Bardzo mi przykro, Marku. :cry:

Mimo wszystko trzymam kciuki...

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 7:33 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

Biedna kicia ... nie widziałam jej nigdy na oczy, ale smutno ... :(
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 7:50 Re: K-ów, w oczekiwaniu na cud albo nawet dwa (Jerry i Milka)

markopolo00 pisze:Z kotką jest już bardzo żle ostatni raz wstała o 2.00 doczołgała się do kuwety i dość
o 4,00 popuściła pod siebie leży i nie rusza się
miarowo oddycha serduszko zwolniło rytm
już wcale nie chodzi jadę do Krak Vetu i jak przypuszczam
po ostatnią posługę
:cry:


Milusiu kochana..........................
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Wojtek i 39 gości