» Śro kwi 21, 2004 21:02
Spokojnie! Ja też strasznie przeżywałam sterylkę Zojki, w dodatku była to sterylka aborcyjna w połowie ciąży i kicia w ogólnie kiepskiej kondycji po schronisku, a wszystko poszło jak po maśle, zagoiło się bez problemów! Tylko jak po nią pojechałam i zobaczyłam jak sama wchodzi do przenoski żeby już jechać do domu to ryczałam jak bóbr... Ale to przecież konieczność, musisz jej tylko zapewnić dobrą opiekę po zabiegu, będzie dobrze!