Do swojego domku pojechał wczoraj Frok
Nareszcie, bo to prawie niemożliwe, żeby takie cudo tak długo czekało

On miał wszystko doskonałe. I umaszczenie i charakter. Poza tym nadawał się na jedynaka. Jedynakiem też na razie zostanie. Wczoraj, w nowym domku bezstresowo obszedł wszystko, nażarł się i domagał się pieszczot. Zamieszkał w Chorzowie u znajomego Adrii. W związku z tym relacje na pewno będziemy mieć na bieżąco

Jestem bardzo zadowolona z tej adopcji, bo to pewny domek, a Fork po swoich przejściach taki właśnie powinien mieć - jak zresztą każdy kot
Donia dzisiaj przeniosła się do Haliny. Kotka jak juz kiedyś pisałam bardzo nam schudła, grymasiła w jedzonku, a do tego nie za dobrze czuła się przy bandzie młodych, rozrabiających kotów. U Haliny jest spokój, nie ma tyle zwierzaków i Donia szubko się tam odnalazła. Pierwszym objawem tego było zjedzenie pełnej miseczki mięska

Po paru godzinach jak Halina chciała nakroić kotom kolejną porcję na potem, Donia wyrwała jej kawałek z ręki i zjadła nawet nie pokrojony
Wychodzi na to, że głodziłyśmy kota

Ona potrzebuje do życia przede wszystkim bezpośredniej styczności z człowiekiem, a jak widać reszta sama przychodzi. Okazało się też,że kotka jest bardzo usłuchana. Przychodzi na zawołanie, Halina pokazała jej fotel na którym może leżeć, więc kotka wskoczyła na niego i zasnęła

Że też mi się takie koty nie trafiają
Moje dziś zmasakrowały mi twarz, bo jak leżałam przebiegły po mnie, niby uciakając przed psem

Ja wszystko rozumie, ale dlaczego po mojej twarzy
Pies Filip został w piątek zachipowany. Chyba mu tego chipa w mózgu umieścili, bo szaleje okropnie od tego czasu, albo qrde usłyszał, że podałam swoje dane jako właściciela
