W końcu dotarłam do kompa... a właściwie do kompa z dostępem do netu (mniej więcej) poza pracą...
Trochę więc napiszę, choć w dużym skrócie:
*) Chłopaki ok (nadal namolne, łakome, itp), Guree znowu coś nieładne qpy zostawia w kuwecie, będzie trzeba dokładniej przebadać... (przeszłam z karmy sensitive na normalną, i możliwe, że to dlatego, ale wolę mieć pewność, że nie ma innego powodu - Guree od zawsze był nadwrażliwy, ma tendencje alergiczne, itp, i praktycznie normalne qpy to rzadkość - zawsze były miększe niż powinny - nie biegunkowe, częściej niż powinny, itp, ale miększe...)
*) Natalia jak zawsze - jest zdrowa, wybrzydza, histeryzuje po wzięciu na ręce, jak ma ochotę to przychodzi się miziać, goni chłopaków, itp. - generalnie jest ok
*) trochę o mnie (osoby mające alergię na informatyczne rozważania proszę o pominięcie tego fragmentu i przejście do ostatniego akapitu)
Szarpnęłam się, i kupiłam nowy dysk twardy (sata, 500G) - podpięłam, podzieliłam na partycję, potem przeniosłam system (debian - zniesie bez problemu takie kombinacje jak zmiana dysku na którym jest system bez konieczności reinstalacji - tego samego debiana mam od ok 2005r, w między czasie zmieniłam cały sprzęt, płytę główną, itp, kilka razy zmieniałam jądro, aktualizowałam, parę razy coś ostro schrzaniłam, np pozbyłam się kompilatora C, i wiele tym podobnym, ale generalnie system jest ten sam)
Miałam jednak mały problem - grub (linuxowy bootloader) był zainstalowany na starym dysku - trochę przekombinowałam, w między czasie kilkakrotnie zmieniałam aktywny dysk w biosie, uruchamiałam z innego niz aktywny, itp, i w pewnym momencie miałam gruba na nowym dysku, ale menu z którego korzystał na starym... no i gdy wyzerowałam cały stary dysk to grub nie wstał - cóż, zdarza się
Ale aby postawić gruba od nowa wpadłam na "genialny" pomysł, tzn
- Kod: Zaznacz cały
dd if=\dev\zero of=\dev\sda bs=512 count=1
Osoby potrafiące to odszyfrować już wiedza, co zrobiłam...
dla pozostałych niewielkie wytłumaczenie:
Na początku każdego dysku znajduje sie niewielki obszar mający 512b, tzn MBR (master boot record) - dzieli się na dwie części - część "uruchamialna" - zawiera informacje nt uruchamiania systemu - bootloadery, itp, oraz druga część - tablica partycji - informacje o tym, gdzie są partycje na dysku... a 512 ma całość...
Wiec po wykonaniu powyższego polecenia pozbyłam się całkowicie tablicy partycji - brak jakiejkolwiek możliwości dostania się do danych (cennych!), itp....
Dane oczywiście odzyskałam - tzn nie tylko dane, ale całą tablicę partycji, skorzystałam z programu TestDisk (jakby ktoś miał podobne problemy mogę podrzucić opis

)
Ale trochę to trwało...
A potem okazało się, że zima jak zwykle zaskoczyła nie tylko drogowców, ale też dostawców internetu....
Miałam taki doskonały dostęp, że lepiej nie komentować - gg czasami dało się uruchomić, ale o www nie było co marzyć...
Pingi na wp 4-5-cyfrowe, np
- Kod: Zaznacz cały
64 bytes from 212.77.100.101: icmp_seq=19937 ttl=251 time=35484 ms
64 bytes from 212.77.100.101: icmp_seq=19938 ttl=251 time=37462 ms
64 bytes from 212.77.100.101: icmp_seq=19939 ttl=251 time=40150 ms
64 bytes from www.wp.pl (212.77.100.101): icmp_seq=19940 ttl=251 time=41050 ms
64 bytes from www.wp.pl (212.77.100.101): icmp_seq=19941 ttl=251 time=41231 ms
64 bytes from 212.77.100.101: icmp_seq=19942 ttl=251 time=41596 ms
Dzisiaj zaczęło to trochę działać normalniej - pingi chwilami były 2-cyfrowe, czasami podobne do tych zamieszczonych powyżej... ale na upartego coś da się zrobić (mam nadzieję, że uda mi się tego posta wysłać....)
Teraz czeka mnie jeszcze instalacja nowego kernela - problemem nie jest kernel, ale zmuszenie do współpracy pod nim karty tv i radiówki, bo nasz fantastyczny dostawca daje takie beznadziejne radiówki, które trzeba niemal siła zmuszać do współpracy pod każdym innym systemem...
*) Praca - tutaj wielkie zmiany - nie, nie zmienił się szef... ale podjęłam decyzję - ten tydzień w pracy jest moim ostatnim... i tak będzie ciężko wytrzymać, ale dam radę... potem urlop, a potem dam wypowiedzenie...
Nie mam jeszcze nic nowego, ale mam nadzieję, że znajdę jak najszybciej - wiem jednak, że tam dłużej nie wytrzymam, bez poważnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym.....
Trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej coś znalazła...