Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 10, 2010 13:48 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Szkoda, bo dla niej każde 2 tygodnie - bezcenne! Ale co znaczą 2 tygodnie w stosunku do całego cierpienia i czekania ?
Za szczęśliwe zakończenie :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 14:15 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

I ja też :ok:
Niech te dwa tygodnie zlecą szybciutko!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sty 10, 2010 14:52 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Pilnujcie jej tam w tym szpitaliku!
Dwa tygodnie to mało i duzo czasu!
Dla Dorotki kciuki oby bez problemów minęły te 2 tygodnie!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56054
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie sty 10, 2010 17:16 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Dorotka czuje się dobrze, już nie smarka, świerzb w uszkach dziś wyczyszczony, dostała advocat, trzeba czyścić co dwa dni.
Czeka, wypatruje kto przekroczył drzwi szpitalika, wczoraj jej Krzysio nagadał, ze dziś pojedze, wychodziła co tylko ktoś wszedł.
Garnie się, tuli, mruczy, nasyczała na młodziaka co wtargnął na szpitalik, zjeżyła się, sfoszyła, potem znów wtuliła i pielęgnowała chwilę sam na sam z dużym. Bo dla niej duzi są najważniejsi.
Obrazek
Myślę, że nie powinna czekac tych dwóch tygodni, chciałąbym by wizyta odbyła się jak najszybciej, bo coś już rzęzi w oskrzelach, do szpitalika co rusz nowe z katarem przynoszone, a ona tam przy grzejniku, niedaleko boksów.
Zastanawiam się jak dotrze się z kotem, bo dziś pokazała, że jak się jej coś nie podoba to w kaszę sobie dmuchać nie da, niby łagodność, ale swoje zdanie ma, jej w końcu korytarzyk w szpitalu, no, więc młodziakom won :wink:
Ostatnio edytowano Nie sty 10, 2010 19:33 przez Magija, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 10, 2010 17:20 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Wątek cały czas podczytywałyśmy. Dorotka ma w sobie to 'coś', idealna i kochana.
Taka Jedyna...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Nie sty 10, 2010 17:38 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Korciaczki pisze:Wątek cały czas podczytywałyśmy. Dorotka ma w sobie to 'coś', idealna i kochana.
Taka Jedyna...

buraski są naj... naj... naj... :1luvu: :1luvu: :1luvu: za dom dla Dorotki :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 10, 2010 18:11 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

wg mnie nie powinna tak długo siedzieć i juz. Z 2 tygodni zrobi sie 3,potem miesiac bo jeszcze coś załapie. jej odporność jest słaba,głód domu wielki a jej załamanie ma wpływ na jej zdrowie.Czym dłużej bedzie w szpitaliku tym mniejsze szanse na zdrowie.Jak podupadnie na nim to i podróż będzie ryzykowna.
Okres karencji poszczepieniu to minimum 7 dni. Zastanawiam sie :a jak byscie ja na ulicy zobaczyli,ulitowali nad biedaczyną i zabrali do domu to co wtedy?
Może osobny pokój,łazienka,klatka...Oby wyrwać mała jak najszybciej.
Wiem,wymadrzam sie ale moje rezydenty i tymczasy są uliczne i nie planowane...
Fakt zawsze sie boje,czy jakiegoś swiństwa nie pzrytargam.Ale jak przejść obojetnie i nie zauważyć...
Trzymam kciuki nieustannie!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56054
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie sty 10, 2010 18:26 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

mar9 pisze:buraski są naj... naj... naj... :1luvu: :1luvu: :1luvu: za dom dla Dorotki :ok: :ok: :ok:


a ja bym dodała, że łódzkie zwłaszcza... :wink:
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie sty 10, 2010 18:28 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Tak mi przyszło do głowy, jak znalazłam Malutką, a w domu była chora Kosia. Nawet sekundy sie nie zastanawiałam, czy ją zabrać, choć przeszło mi przez głowę: a jak jest chora? Trzymałam osobno jakiś czas, ale za długo się nie dało, bo koty miały się ku sobie.
Ja tylko przytaczam, nie żebym się czepiała :oops: bo kiciusia i tak ma szczęście, że ktoś ją CHCE :!:
Tylko błagam nie rozmyślcie się :!:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 18:47 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Magdo, gdybyś sama mi nie odradzała, Dorotka byłaby już w domu. Był już umówiony transport i weterynarz. Poza tym, pisałaś, że Dorotka czuje się dobrze w schronie. Bardzo ją chcemy zabrać i jesteśmy zdecydowani w 110 %, ale po kwarantannie naszego kota, przynajmniej o niego nie będziemy musieli się martwić. Chyba, że sytuacja z Dorotką ulegnie pogorszeniu i trzeba będzie ją zabrać szybciej, to staniemy na wysokości zadania. Wizyta przedadopcyjna też jest umówiona, na 16-tego stycznia.
Chester jest kotem przyjaźnie nastawionym i wszystkiego ciekawym, z kocimi sąsiadami woli się przyjaźnić niż bić.
Julia

Obrazek

julka622

 
Posty: 77
Od: Śro sty 07, 2009 22:28
Lokalizacja: Toruń/Toporzysko

Post » Nie sty 10, 2010 18:48 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Ja bym poczekała maks tydzien po szczepieniu i spróbowała dzień, dwa przetrzymać w łazience (na pewno taką macie) - w mojej naprawdę wszystkiego 4m2 trzymałam Małe Czarne (sztuk dwie), aby je odsperaować na czas leczenia mega gigantycznej biegunki. Trzecią w tym czasie trzymałam w 4m2 kuchni. I jakoś dałam radę. Poza tym, skoro nie wiadomo, jak Dorotka zniesie kota, można wcześniej włączyć dyfuzor Feliwaya.

Nie czekajcie 2 tygodnie, pliss. Najbardziej boję się o to co może złapać Dorotka w schronie i że stres, ktory przeżywa i tęsknota za domem obniża odporność.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sty 10, 2010 18:50 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

A jak chester czuje się po szczepieniu? Coś się dzieje z samopoczuciem? Jak nie to b duża szansa, że już się nic nie wydarzy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sty 10, 2010 19:14 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

julka622 pisze:Magdo, gdybyś sama mi nie odradzała, Dorotka byłaby już w domu. Był już umówiony transport i weterynarz. Poza tym, pisałaś, że Dorotka czuje się dobrze w schronie. Bardzo ją chcemy zabrać i jesteśmy zdecydowani w 110 %, ale po kwarantannie naszego kota, przynajmniej o niego nie będziemy musieli się martwić. Chyba, że sytuacja z Dorotką ulegnie pogorszeniu i trzeba będzie ją zabrać szybciej, to staniemy na wysokości zadania. Wizyta przedadopcyjna też jest umówiona, na 16-tego stycznia.
Chester jest kotem przyjaźnie nastawionym i wszystkiego ciekawym, z kocimi sąsiadami woli się przyjaźnić niż bić.


odradzała?
ja tylko napisałam to co myślę na temat brania kota ze schroniska do nieszczepionego rezydenta - ja bym się bała, ot co
wizyta przedadopcyjna być musi, Dorotka jest kotką wyjątkową i nikt jej bez wizyty od nas nie puści, bo musimy mieć pewność, a znamy się przecież tylko trochę i to wirtualnie

ja tez biorę koty z różnych miejsc, ale moi rezydenci sa poszczepieni, przynajmniej mam pewność, lub prawie pewność, że nic wirusowego nie przywlekę, a nawet jesli, to sa bezpieczni. Dorotka jest w schronisku, sama pisałas mi, że boisz się kataru. U nas dużo kotów ma katar i ten katar może Dorotce wrócic, pogłębić się itd.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 10, 2010 19:16 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Marzenia11 pisze:A jak chester czuje się po szczepieniu? Coś się dzieje z samopoczuciem? Jak nie to b duża szansa, że już się nic nie wydarzy.


Chester wczoraj był bardzo osłabiony, apatyczny, nie chciał jeść ani bawić się. Dzisiaj jest już dobrze, nawet podgryza nas.
Julia

Obrazek

julka622

 
Posty: 77
Od: Śro sty 07, 2009 22:28
Lokalizacja: Toruń/Toporzysko

Post » Nie sty 10, 2010 20:05 Re: Obiecałam, że pokażę ją w miejscu gdzie ludzie patrzą sercem

Madzia jest bardzo związana z Dorotką. Szuka dla niej domu, jakby była to kicia u niej na tymczasie - gdyby nie odległość pewnie sama pojechałaby pogadać i upewnić się że to dobry wybór.
Tak sobie myślę, czy nie dałoby rady przyspieszyć wizyty przedadopcyjnej?

A to, że kicia dobrze sie czuje w schronie... Gdyby miała jechać do domu z gromadą kotów czy kociąt, to pewnie ten schron jest lepszym wyborem. Choć trzeba pamiętać, że tam koty chorują, a dwa tygodnie to sporo czasu.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości