Przez miesiąc leżakowała w najprawdopodobniej nie ocieplanej budce.
O czym karmicielka wiedziała,ale nie zrobiła nic żeby jej pomóc.
Wg Weta możliwe , że jest ofiarą pogryzienia.
Straciła część ogonka.
Ciężko się o tym pisze...bo gdyby trafiła do Weta miesiąc temu skończyłoby się na antybiotyku i amputacji ogonka...
...a teraz...
kinga-kinia pisze:Fuksia jest przecudowna była taka grzeczna cały czas mruczała uwielbia dotyk człowieka.Wet mówi ze kicia ma ok 7 m-c a wygląda na 4 jest malutka.Była ze mną córka i my tam robimy przy kotce różne badania a moja córcia mówi mamusiu zakochałam się w tej kici .Niestety nie mam dobrych wiadomości z kotką jest bardzo źle robiliśmy USG ale jelita ma tak zapchane kałem że nic nie było widać.Ma tak zapchane że od tego urządzenia tej gałki co robi USG formowała się dziura w brzuchu ona brzuch ma jak plastelina.Kotka dostaje antybiotyki i przeciwbólowe i kroplówki i parafine dostała i teraz tak jeżeli do wtorku rana kotka nie zrobi kupy trzeba będzie podjąć decyzje czy usypiamy czy robimy operację jelit czyli będzie wet musiał jej rozciąć cały brzuszek i z jelit wybrac cały kał.Kotka ma pół ogonka w dodatku połamany i on na bank będzie do amputacji ale nie teraz i będzie musiała mieć też plastykę odbytu ma tak spuchniety zniekształcony ze nie widać wogle cewki moczowej jedna wielka napuchnieta kula.Ponieważ USG dziś się nie udało sprawdzić nerek nie wiadomo czy ma je chore kolejne badania krwi pokażą coś więcej.Na dzien dzisiejszy na kotkę poszło już 380,50zł więc nie ma kasy na leczenie gdyby kotka nie zrobiła kupy do wtorku to albo trzeba uśpić albo zrobić operacje która będzie w całości (czyli jelita ,ogonek i odbyt) kosztować 400zł + będzie jeszcze USG badanie krwi potrzebne i nie wiadomo co jeszcze.Kotka po operacji na pewno by była na płynnej diecie.Wet nie może dać 100% ze kotka przeżyje operacje ze będzie ok nawet nie wiadomo jak będzie jutro czy kotka będzie żyła rano.Ale powiem wam jedno czułam że kotka ma nie wiem jak to nazwać ma chęć do życia ja odniosłam wrazenie ze ona prosi wręcz by jej pomóc.Przyjechałam do domu zaczełam opowiadac TŻ-owi i ryczałam jak małe dziecko.Zakochałam sie w tym kocie ale nie wiem co robić trzeba strasznie dużo kasy by próbować ja ratować a tej kasy nie ma.
Wet powiedział że gdyby kotka od razu trafiła do niego pewnie nie było by takiej tragedi.
Tu jest jej wątek :
viewtopic.php?f=13&t=105877
ZA ZGODĄ JEDYNEJ LICYTUJĄCEJ ULEGŁ ZMIANIE PRZEDMIOT LICYTACJI!
Licytujemy :
1.Płaszcz czarny, ze stebnowanym kołnierzykiem.
Jest nowy, kupiony celem motywacji do schudnięcia...nigdy nie miałam go na sobie.
Zaliczył pralnię chemiczną , bo w trakcie przeprowadzki się pobrudził.
Kolor : czarny.
Ma stebnowania na kołnierzyku.
Rozmiar 38.




Cena wywoławcza: 5zł
Kup teraz : 40zł
2.Płaszcz szro-zielony.
Rozmiar 40.

Cena wywoławcza: 5zł
Kup teraz : 30zł
3.Lakier AVON, nowy, nie używany.
Kolor : ruby slippers.
Zdjęcia niedługo wstawię, a tu katalog : http://www.avonpolska.pl/e-katalog_01/katalog11.html
Cena wywoławcza :5zł
Jakby się podobał zmierzę co trzeba i/lub dofocę.
Czas trwania aukcji 7dni od pierwszej oferty, ale możliwe , że przedłużymy jeżeli będzie taka potrzeba.
Koszt wysyłki 6zł.
Każda złotówka się liczy. Bardzo prosimy o pomoc dla Fuksi!