
Mam jednego kota -Nemo..


Ale bardzo chciałam miec drugiego kotka(nuda Nemo dawala bardzo po oczach)


wyparzyłam piekne kocie oczy...

Te piekne oczy nalezały do czarnej kotki



Nawiazałam kontak, koteczka znalazała sie u mnie w ciagu kilku dni..
Nemo bardzo zyczliwie przyjał koteczke, chociaz troszke marudził na poczatku





Trzy dni była u mnie, w miedzy czasie SET umowiła sterylke u weta.
Tym czasem był dzisiejszy dzien...


rano okolo 9 z minutami.. pojechałysmy... koteczka Czarnula została


okolo 14 wet. zadzwonił do mnie ze moge Czarnule zabierac...Zapytałam jak zabieg..wet. nie chciał mowic.

a wet. w słuchawce... rozbawiony... mowi...
"- ze kotka, okazała sie kocurkiem, a kocurek okazał sie juz być prawdopodobnie kastratem"



Pojechałam odebrac kociczko-kota




i teraz mam drugiego kociczko-kota..



Siedzi biedaczysko w kołnierzu, ale nie jest taki wykonczony narkoza jak Nemo był, i ma tylko jedno ciecie..


Nemo miał dwa !!!

heh cala zabawna historia..






