Morfi jest INNY
to jest bardziej piesek niż kotek. Moja mama mówi, że to krzyżówka maine coona (bo wielki) z jamnikiem (bo nisko zawieszony).
Łazi za mną, nie umie i nie lubi być sam i sam się bawić, musi być tuż obok niezależnie od sytuacji....dobrze, że mam przejrzystą zasłonę w prysznicu, to mnie widzi jak siedzi i czeka aż wyjdę
robi ze mną wszystko, zagląda wszędzie, dzielnie pomaga.
Musi być wciąż zajęty czymś, bo znudzony Morfi to taka jękliwa kupka nieszczęścia
wita mnie w drzwiach z krzykiem i radością, Kefir zaś szlachetnie raczy się obudzić a czasem i usiąść w legowisku.
Kefir lubi BYĆ i wspólnie robić rzeczy relaksujące, np oglądać coś, czytać, drapać Kefira pod brodą i masować mu stopy.
Morfeusz lubi wspólnie zezować pod szafę za zabaFką i szaleć z metrówką z uwiązaną gąbkową piłką.