Zaznaczam obecność
Piękne kicie, najważniejsze, że zdrowieją.
Vadee dzisiaj ze mną trochę lepiej, jak dowiedziałam się, że Rudolf zdrowy.
Widzisz, to nie przypadek, że wpadłyśmy z wetką na pomysł przyjrzeć się czy kocio nie ma białaczki, wyciągnęłam go jako małe kocie spod balkonu, w październiku ub.r.
Następnie z tego rejonu odłowiłam 2 kicie ok.2-letnie do sterylizacji kotków bezdomnych - okazały się białaczkowe. Sykuś był najsłabszy z 6-stki kociąt, miał wyraźnie złamane przednie łapki, które zrosły sie nieprawidłowo - wyobrażasz sobie, co to kocię przeszło? Jakie cierpienie? No i teraz to choróbsko.