Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 09, 2010 12:28 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Megana pisze:Zbieram te pudełka dalej, więc na wiosnę możemy akcję powtórzyć :)
Tak swoją drogą... myślę sobie... że jakby mi ktoś "życzliwy" nasłał inspektora z TOZu, czy czegoś takiego... to poleglibyśmy z kretesem. Koty szczepione wyłącznie na wściekliznę, na nic więcej, uszka ze świerzbem, przeleczone dopiero teraz, bo trafiła mi się bezpłatna pozostałość lekarstwa, dom wychodzący bez żadnej kontroli (okienko do dyspozycji kotów otwarte dzień i noc), pies wzięty ze schroniska do tej pory (drugi miesiąc mija...) nie ma wyczyszczonych zębów, ani nie jest odjajkowany, a mimo poważnego wieku bardzo się okazał być babiarzem. Albo kasy nie ma, albo auta by go zawieźć, a na piechotę za daleko - ma chore serce i kuleje na wszystkie cztery łapy. Mała sunia zaczęła być leczona dopiero gdy poważnie wyłysiała ;/
A wszyscy razem mieszkamy na wiecznej budowie, gdzie mam 15 stopni ciepła i wyłącznie spłacamy długi. :|


Megana, masz racje z tymi kontrolami.
Podejrzewam, ze zdecydowana wiekszosc kociarzy by polegla.
Pamietam, jak kiedys wpadlam niespodziewanie do mojej znajomej slynacej z wielkiego zamilowania do porzadku .
I tu kompletne moje oslupienie rozgardiaszem, jaki tam zastalam.
W piwnicach wylozonych czesciowo wykladzina dywanowa, a czesciowo terakota mieszkalo okolo 10 kotow (czesc z nich byla wychodzaca).
Zastalam:
- porozsypywane jedzenie i rozlana wode, bo koty ganialy sie,
- na podlodze rozsypany zwirek i kepki wyrywanej sierci, bo musialy sie jakies koty bic,
- pelne kuwety, bo znajoma nie zdazyla ich wyczyscic.
Jednym zdaniem: smrod i bajzel.
I co z tego. Tak bylo w tym momencie, a juz po kwadransie obraz byl inny.
A co do szczepien, to zdania sa podzielone.
Osobiscie jestem ich goraca zwolenniczka, ale tez szczepie tylko wtedy, gdy mam kase, albo gdy osoba adoptujaca zostawi pieniadze na zaszczepienie wybranego przez siebie kotka.
Nie stac mnie na szczepienie kotow, ktore oddaje za darmo badz za karme dla zwierzat "co laska".
Nie ukrywam, ze wiekszosc kotow u mnie jest nieszczepiona.
"Tak krawiec kraje, jak mu materii staje".

A tak na koniec powiem, ze kiedys przed snem tak sobie myslalam:
Zeby bylo sprawiedliwe, to moze stworzyc takie prawo i robic niespodziewane kontrole kazdemu, kto ma kotow stalych i tymczasow wiecej niz 3, albo pojsc dalej i kazdemu kto ma choc jednego zwierzaka np. psa lub kota robic takie naloty.
W obronie praw dzieci moznaby kazdemu kto ma choc jedno dziecko to tez robic niespodziewane najscia i sprawdzac, czy dziecko ma swoj pokoj, swoje biurko, czysta posciel w lozeczku, czy lodowka jest pelna itd.
W obronie ludzi starszych sprawdzac, czy kazdy emeryt ma swoj pokoj i czy rodzina go szanuje oraz w razie koniecznosci dofinansowuje itd.
A jesli nie jest tak jak byc powinno, to co dalej? Zabierac zwierzeta, dzieci, staruszkow? Czy straszyc sankcjami?
I tak zastanawiajac sie zasnelam.
A kiedy przebudzilam sie, to znalam odpowiedz.
Wprawdzie obecna sytuacja nie jest doskonala, ale na pewno lepsza od tych wydumanych rozwiazan uzasadnianych dobrem istot slabszych.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Sob sty 09, 2010 19:36 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

NOT, wizja przerażająca trochę.... poza tym historia zna już przypadki pokazujące do czego może doprowadzić dziwnie rozumiana troska o dobro ogółu lub większości...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:37 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Czarna atakuje!

A to juz Czarna z moich działek. Czarna nie lubi towarzystwa innych kociakow. Podczas drogi na kocią stolowkę zwykle musi przywalić jakiemuś kociakowi. Tym razem o ile sie nie mylę był to JP lub jego Rudy braciszek. Czarna czeka na sterylkę w tym roku. W ubiegłym dała nam nogę i niestety sie okociła. Nigdy nie widziałam jej kociąt.
Czarna podobnie jak kilka innych naszych koteczek jest cała czarniutka. Takich kotek mamy kilka. Są to Czarna Biedroneczka, Biedroneczka, Niunia, Murzynka, Czarnuszka, Sara, Nora, Gabi, Czarnulka, Negritka i Ziutka na mojej działce. Oraz dwie czarne siostry Stokrotki.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:39 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Dziudzia - moja domowa kotka

Dziudzia jest juz u mnie ponad 5 lat. Kiedy ją zabrałam miała ponad trzy lata. Za sobą poród i uwięzienie razem z miotem w piwnicy. Kiedyś Dziudzia miała dom. Mieszkała w melinie z panią, która sie zapiła na śmierć. Dziudzia wylądowała na ulicy i musiała sobie radzić. Straciła zupełnie zaufanie do ludzi i zdziczała. Kiedy ją poznałam była chuda zabiedzona, bardzo wystraszona. Po sterylce została u mnie i jest do dzisiaj. Czasem gania i bawi sie jak mały kociak. Cieszy sie dość dobrym stanem zdrowia. Apetyt dopisuje. Bardzo lubi suchą karmę. Jest zaszczepiona.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:39 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

He he, zdjęcie trzecie i szóste tak ładnie się ułożyły jedno nad drugim, że Dziudzia wygląda, jakby sama siebie masowała po brzuszku :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:41 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Szaruś - mój domowy kotek

Szaruś trafił do mnie razem ze swoja mamą i dwojką rodzeństwa. Okazało się nagle ze podwórkowa kotka nie może już być ze swoimi dziećmi w przydomowej szopce, bo Państwo planują rozebrac szopkę. Matka z trojką kociaków trafiła do mnie. Dzika kotka z trojka trzy tygodniowych maluchów. Siostry Szarusia były bardziej proludzkie i dla nich udało mi sie znależć wspólny dom. Szaruś z mamą został u mnie. Dopiero od roku nabrał wiecej zaufania, pozwala sie głaskać i czasem wziąć na ręce. Jest wykastrowany i dość duży.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:41 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Mynia i Kacperka - moje domowe kotki

Mynia, inaczej Wampirek, ma długie wystajace zęby, co chyba dobrze widać na zdjęciach. To kicia po lewej stronie. Duza, silna, bardzo wiekowa. Mynia ma juz 15 lat i jest w bardzo dobrej kondycji. Praktycznie nigdy nie choruje. Raz zdarzył sie tylko kłopot z siusianiem. Po dwóch tygodniach leczenia i przejsciu na ten czas na karmę Urinary wszystko wróciło do normy. Mynia bardzo lubi sucha karmę. Kicia po prawej stronie to własnie Kacperka, mama Szarusia. Jak widać w towarzystwie Myni, i zreszta innych kociaków, czuje sie dobrze. Jest teraz prawdziwym pieszczochem takim co to lubi bardzo duzo gadac. Jest drobna i mało wymagająca jesli chodzi o jedzonko. Często tuli sie do innych kotkow i uwielbia mojego Kacperka, tez wielkiego gadułę.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:43 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Czarna z działek

Czarna z działek. W tym roku wyjątkowo odżyła i nabrała ciałka. Czeka ją w tym roku sterylka.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob sty 09, 2010 19:58 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kobitki!

Mam takie pytanie dotyczące zorganizowania ew. bazarku na kociaki Izy.

Jestem w trakcie przygotowań do przeprowadzki z Nowego Dworu Maz. do Warszawy (Tarchomin).
Pewnie będzie tak, że znajdzie się parę rzeczy (w wiekszości bibeloty), które można byłoby wystawić na bazarku.

Ja nie bardzo będę miała na to czasu za bardzo, jeszcze dużo roboty przed nami, a za ok. 9 tyg. mam termin porodu.

W związku z powyższym-czy któraś z Was byłaby skłonna przygotować taki bazarek?

Info jest dla mnie o tyle ważne, że wiedziałabym, jak spakować te rzeczy, które mogłabym oddać, czy pakować je w ogóle czy jak...

Pozdrawiam wieczornie

P.S. Mój Bruno ma w doopie pakowanie i śpi w najlepsze, za to Luna jest żywo zainteresowana tym, co się dzieje. Przed chwilą wpakowała się do worka z pościelą, a teraz kombinuje, jakby wskoczyć na najwyższą półkę regału, z której przed momentem zdjęłam szkło rodowe :mrgreen:

No i cały czas się zastanawiam-po jaką cholerę mi 50 szt. różnego rodzaju kieliszków do wódki?? Żebym to jeszcze mogła pić tę wódkę, ale nie mogę... :evil: I o! Siedzę i zawijam...W gazetę... :ryk:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 09, 2010 20:10 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Aglo czyli prawdziwy swistak z Ciebie :ryk:
hmy mnie niedlugo tez chyba bedzie czekac przeprowadzka :roll: 18 z rzedu :evil: apokalipsa normalnie :evil:

co do bazarku to ja chetnie moge wystawic fanty z tym ze z wysylka moze byc problem,gdyz ja nadal w Irsku siedze no i sama rozumiesz :roll:

Wampirek i jego mega zeby strasznie mnie urzekly :love: :ryk:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sty 09, 2010 20:17 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Tak, jestem świstakiem.

I zaraz mnie szlag świstnie!! :evil: Ale z człowieka jest fajansiarz. Tyle rzeczy, z czego 3/4 łapią kurz i nie zawsze "wygladają"...

Najlepiej byłoby, jakby ktoś przejął te rzeczy...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 09, 2010 20:35 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

aglo pisze:Tak, jestem świstakiem.

I zaraz mnie szlag świstnie!! :evil: Ale z człowieka jest fajansiarz. Tyle rzeczy, z czego 3/4 łapią kurz i nie zawsze "wygladają"...

Najlepiej byłoby, jakby ktoś przejął te rzeczy...


Ja też chętnie bym pomogła, ale przesyłać to wszystko do mnie a potem znowu do kupujacych to bez sensu :roll: Musiałby "przejąć" te fanty ktoś kto mieszka blisko Ciebie.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob sty 09, 2010 20:46 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

aglo pisze:Tak, jestem świstakiem.

I zaraz mnie szlag świstnie!! :evil: Ale z człowieka jest fajansiarz. Tyle rzeczy, z czego 3/4 łapią kurz i nie zawsze "wygladają"...

Najlepiej byłoby, jakby ktoś przejął te rzeczy...



sie nie denerwuj :mrgreen:

ja tez cierpie na chroniczne zbieractwo :twisted:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sty 09, 2010 20:55 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Heh, moich rzeczy może 1/5 z tego wszystkiego.
Ja już tyle razy się przeprowadzałam, że w sumie jestem na bieżąco.

Wyprowadzamy się z mieszkania, które mój mąż po swojej Mamie odziedziczył. A Mama nie wyrzucała NICZEGO...Parę razy już robiliśmy przegląd dobytku. Kiedyś znalazłam ścinki materiału, z podwijania spodni. Schowane. Bo się przydadzą. Niestety, mój mąz też tę cechę odziedziczył... :evil:

A w piwnicy - 2x drzwi, połamany taboret, miś z urwanym uszkiem...

Szykuję karton na bazarek, tak czy inaczej.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 09, 2010 21:24 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

tak scinki od spodni i nie tylko
stare koszulki z dziurami(a noz widelec kiedys bede do czegos potrzebowac :roll: )
sztucce,zastawa stolowa,pizamy.posciele ,koce,wszelaka bizuteria,kabelki,zepsute sluchawki
wszystko ogolnie mozna u mnie znalezc :mrgreen: bo ze wszystkim jestem sentymentalne zwiazana no i zawsze przeciez moge tego potrzebowac itd :roll:
potwornie straszna cecha i ciezko sie jej pozbyc :?

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 110 gości