Już wiecie...Już nie ma mojego wymarzonego cudnego Filusia. Odszedł i nawet nie wiem dlaczego. Jestem załamana. Takie cudne, słodkie maleństwo. Żegnaj dziecinnko....
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...
ech, to straszne jak taki mlody, wydaje sie że zdrowy kociak, dlugo wyczekiwany umiera- podbnie bylo z moim Jasiem, ledwo rok skonczyl.. tosiulko, wiem jak ci ciezko Maria, czasami tak bywa......