
Kiedy robilam obchod spotkalam duzego czarnego kocura, nie znalam go wczesniej , kiedy blizje podeszlam zorientowalam sie ze jest ranny odziwo w ogole sie mnie nie bal. Mial otwarty pysk zuchwa byla cala w wydzielinie/slinie mozliwe ze to efekt bojki. Mam teraz problem bo nie wiem czy ten kociak potrafi normalnie funkcjonowac. Mialam przy sobie tylko suche nie jadl, probowal ale nie umial chrupka wziasc do pyska. Kiedy chcial miauczec wydawal dziwne dzwieki ...
Oprocz pyszczka reszta wygladala dobrze za wyjatkiem poszarpanych uszu. Nie wiem czy powinnam cos robic, wieczorem tam pojde z miekkim jedzeniem jezeli ciagle tam bedzie zobacze czy umie jesc...a jak nie?

dopisane:kota nie spotkalam, moze jutro bedzie
(to on: http://upload.miau.pl/4757.JPG )
A to reszta dzikusow:
PREGUSKA
http://upload.miau.pl/4747.JPG
http://upload.miau.pl/4746.JPG
http://upload.miau.pl/4716.JPG
szylkretowa panienka
http://upload.miau.pl/4748.JPG
kicia-mama mlodziaka
http://upload.miau.pl/4749.JPG
kocur
http://upload.miau.pl/4750.JPG
mlodziak
to moj ulubieniec,bardzo wesoly mlody kociak, jest najbardziej ufny
http://upload.miau.pl/4751.JPG
http://upload.miau.pl/4753.JPG
szylkretowa i trikolorka -niestety przyszle mamy-juz z ogromnymi brzuchami

http://upload.miau.pl/4754.JPG
http://upload.miau.pl/4756.JPG