Pierwszy raz ktos mnie uprzedził.

Gatto jak Gatto. Jak podawałam sniadanie to najpierw musiałam wymiziać Pana po brzuszku, bo inaczej nieważne. Potem nadstawił łebek, potem mnie pacnął lapą bo juz mam dość i chcę w końcu zjeść

No i to jest cały Gatto

Jak mu sie cos nie spodoba to potrafi warczeć, ale robi to tak śmiesznie jak pies. Ale jedno musze mu przyznać. Choćby nie wiem jaki był zdenerwowany nigdy nie wyciagnął lapy z pazurami, ani nie ugryzł

Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]