O, myslałam że już nikt tu nie zagląda

ale niespodzianka!
Kituniek się bardzo dobrze zadamawia, jaśli ma akurat miziankowy nastrój, to trudno byłoby się od niej opędzić (no ale któżby chciał?!?)
Pozatym się coraz więcej bawi (wieczorne gonitwy za Czymkolwiek Co Się Toczy)

tylko że to strrrrraszny leń jednocześnie.....

pobawi sie troche i się kładzie ... (przynajmniej ja tak interpretuję jej zachowanie

)
Wczoraj zdarzyła nam się taka sytuacja: Kituś świezo po jedzonku, ubrudziła sobie bródkę. Delikatnie zwróciłam jej uwagę że owa bródka, że tak powiem, psuje jej koci image i wypadałoby coś z tym zrobic...

co kota robi?? --> najpierw podchodzi do mnie (siedzialam na podłodze) i paca mnie łapą po MOJEJ brodzie a nastepnie wyciera własną o moje spodnie ...
a dzisiaj Kituś upolowała i skonsumowała

pająka!! Jestem jej za to wdzięczna, bo ja tych stworzonek nie darzę wielką sympatią...
zuza pisze: A kociczka pewnie chetnie by odpowiedziala przytulakowaniem na zainteresowanie i uczucie, ale jak sie jej nie kochalo to byla zdezorientowana biedulka

Ale teraz pokazuje co potrafi

heh... niezły koci psycholog z Ciebie

Bodajże 3 dni temu zastosowałam takie coś: kiedy Kituś lezała sobie na fotelu i widzialam ze jest całkiem zrelaksowana , podchodzilam do niej i ją głaskałam, dość mocno przyciskając rękę. Podchodzilam tak ok. co pół godz, stosowałam kilka głasknieć i odchodzilam.... Nie dość że wtedy po raz pierwszy usłyszalam kotę mruczącą, to jeszcze stopniowo pozwalała na coraz dłuższe głaskanie no i od tego dnia sama o wiele częściej i intensywniej domaga się pieszczochania
A tak wogóle, to, jak to dziefczynki, najlepiej się dogadujmy w łazience przed lustrem
Ona nawet kanapę drapie wzdłuż rowków na tapicerce, tak że sie nie niszczy obicie!!
No i tylko skubana jeść nie chce... znaczy ... je odrobinkę puszki, wczoraj zjadła kawałeczek kurzego serca, czasem w nocy chrupnie sobie suchego.... no i nie wiem co z tym fantem zrobić??
