Potwierdzam, na święta Jerry pojechał do nowego Domu. Lepiej trafić nie mógł. Ludzie bardzo odpowiedzialni, leczyli w naszej lecznicy swoją kotkę z niewydolnością nerek. Jakiś czas po jej śmierci zdecydowali się na adopcję Zezolka Przykurczyka, który był u mnie na tymczasie. No i niedawno doszli do wniosku, że dla Jerrego też znajdzie się u nich miejsce. Kocurki mają za towarzyszy jeszcze owczarkowatą sunię i szczurzycę

Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale za względu na przeprowadzki miałam dostęp do internetu tylko z doskoku.