Opłacę wizytę Zajonczka. Proszę tylko o numer konta, bo nie wiem czy mam aktualne. Myshka wysyłała mi pod koniec września. Jeśli się nie zmieniło zaraz zrobię przelew. Zajonczku, trzymaj się kochanie...
Ja nie piszę , ale zawsze pamiętam, że Zajoncek po prostu jest. dlatego jak rzeczytałam tytuł wątku, to zrobiło mi się bardzo, bardzo smutno, Zajoncku, proszę, nie daj się
Jolu kochana, zmartwiłam się bardzo to straszne co piszesz o Zajonczku, serce mam w gardle. Jedź jutro do weta , proszę może Zajonc potrzebuje natychmiast lekarstw i będzie OK.
Ty też dbaj o siebie i żadnych głodówek
Zaraz coś przeleję na Twoje konto . Ściskam Cię z całego serca
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić. Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie... Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021
Dziękuję Wam, kochane... Koleżanka obiecała podrzucić nas jutro do weta - byłam z nią już umówiona na 7 rano, ale uprzytomniłam sobie, że lecznicę otwierają o 8 - musiałabym godzinę tkwić z Zajonczkiem na mrozie... Potem koleżanka ma czas dopiero przed południem; boję się, że nie pobiorą mu już krwi do badania. Będę jeszcze rano dzwonić do innych lecznic, może gdzieś jeszcze zbadają o tej godzinie krew. Według mnie wygląda to na nerki... choć ostatnie wyniki nerkowe miał całkiem ładne.
Zrobię mu teraz kroplówke, mam już podgrzaną. Pw napiszę po powrocie z obchodu; nie chcę, by koty za długo czekały w taki mróz.