KOCIE ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ 4 adopcje, nowy kot :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 18, 2004 22:59

Sieć mi działa bardzo kiepsko, więc szybciutko pisze co się wydarzyło dzisiaj:
Rano udało mi się zabrać za zabieg Przylepkę i Szraczka (Szaraczkowej nie udało mi się złapać, niestety).
Muszę powiedzieć, że Przylepka jest najsłodszym kotem na ziemi - ona tak bardzo chce kochać jakiegoś czlowieka, że nawet zaraz po wybudzeniu z narkozy gramoliła mi się na kolana, chciała biec za mną, chociaż co chwilę się przewracała... Boże, dlaczego te koty mają takie pokręcone losy, chociaż są takie wspaniałe...
Szaraczek dzielnie walczył z panem wetem, w końcu walkę przegrawszy stracił jajeczka. Dzikus z niego, to staruszek już albo po prostu miał ciężkie życie - ma tylko kilka ząbków.
Niestety on i Szaraczkowa zaczynają chyba wpadać w ten #^&* katar - kolejne "ofiary" epidemii.
Mareczek wygląda już na zupełnie zdrowego (=bawi się), Bartuś także wrócił do formy (=bije innych, a potem nadstawia brzuszek do miziania). :D
Ferdynand pyta mnie ciągle dlaczego musi siedzieć z innymi kotami - tak bardzo chciałby być sam...
Zielonooka prosi o głaski jakby chciała się naprzytulać na zapas - wykorzystuje każdą okazję.
Rzepka dziś tuliła się do mojej ręki - chyba chciała dać znać, że już nie jest dzika... Kochana, biedna kotka.

Dziś znalazł dom Sylwester - ale nie ciesze się jeszcze, bo muszę się upewnić, że pani, która go zabrała nie okłamała mnie co do warunków w jakich kot ma mieszkać (miała dostać kota warunkowo, ponieważ jej poprzedni kot zginął).
Także - będę się cieszyć kiedy upewnię się, że wszystko jest ok. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie.

W ogóle mnóstwo się dzieje w kociarni, każdego dnia. Tylko adopcje - te realne - przystanęły w miejscu. To znak, że sezon na kocięta się rozpoczął.

Coraz więcej ludzi dzwoni, chcąc oddawać dzikie koty ze swoich podwórek - z miejsc, gdzie koty są otruwane, przeganiane. A ja nie wiem co robić - dzikusków nie powinno się więzić w schroniskach, one nie są u nas szczęśliwe, nie chcą jeść, przeżywają wielki stres, a każda ich choroba to koszmar jeśli chodzi o podawanie leków. Zostawiać je na podwórkach - skazując na śmierć, czy zabierać do schroniska - skazując być może także na śmierć?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie kwi 18, 2004 23:06

Nieustajaco trzymam kciuki!!! :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 19, 2004 8:36

Biedna Rzepka. :( Rysko, dziś, jutro wysyłam paczkę z pościelą i ręcznikami.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 11:40

Bardzo biedne koteczki!!! Moze w końcu i im sie poszczęści.
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Wto kwi 20, 2004 12:51

Rysiu co dzisiaj słychac u schroniskowych kotków? Czy domek Sylwestra sprawdzony-bezpieczny?! Oj biedne te kocie zycie, biedne :(
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Wto kwi 20, 2004 15:04

Byłam w odwiedzinach u Coco - jak ten kot wypiękniał w domu!!!! Ona jest taka szczęśliwa teraz, przez ta chwilę. Odżyła, jest rozgadana, wesoła, cały czas gramoli się na kolana. Niestety zdarza jej się załatwiać poza kuwetą.

U Sylwestra nieciekawie - pani najpierw otworzyła nam drzwi do klatki schodowej (domofon), zdążyłam jej się przez domofon (po otwarciu drzwi) przedstawić, w związku z czym już nie otworzyła drzwi mieszkania..... Będę musiała zastanowić się jak tą sprawę załatwić.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto kwi 20, 2004 15:07

ryśka pisze:U Sylwestra nieciekawie - pani najpierw otworzyła nam drzwi do klatki schodowej (domofon), zdążyłam jej się przez domofon (po otwarciu drzwi) przedstawić, w związku z czym już nie otworzyła drzwi mieszkania..... Będę musiała zastanowić się jak tą sprawę załatwić.

Zastanawiam się : po co tacy ludzie tak naprawdę biorą kota?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 20, 2004 15:24

Maryla pisze:
ryśka pisze:U Sylwestra nieciekawie - pani najpierw otworzyła nam drzwi do klatki schodowej (domofon), zdążyłam jej się przez domofon (po otwarciu drzwi) przedstawić, w związku z czym już nie otworzyła drzwi mieszkania..... Będę musiała zastanowić się jak tą sprawę załatwić.

Zastanawiam się : po co tacy ludzie tak naprawdę biorą kota?

Nie wiem :(
Okłamała mnie, poza tym nie przyznała się, że już była u nas i koleżanka jej odmówiła wydania kota (szybko się zorientowałyśmy, że to jedna i ta sama osoba).

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto kwi 20, 2004 17:31

To smutne ze Piracikowi sie nie udało, chociaz moze nie jest tak źle może pani poprostu nie była gotowa na przyjęcie gości a kotkowi wiedzie się dobrze, hm pocieszam się :? :(
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw kwi 22, 2004 15:02

Ryśko, wczoraj rano wysłałam paczkę, na Twój adres domowy, podobno ma dojść szybko, 3,75 kg, może się nie podźwigniesz. Jak Rzepunia się ma?
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 22, 2004 17:31

Majorko! paczka od Ciebie już dotarła - coś niesamowitego, takie tempo :D Dziękujemy - pięęękne posłanka.
Rzepka ma się nieźle, ale widać, że bardzo by chciała do domu... Słoneczko. No i szkoda mi tego jej oczka, ech. Moze akurat proces rozrastania się naczynek zatrzyma się.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto kwi 27, 2004 18:11

Dziś - dzięki Pinim - dom znalazł Mareczek. Zamieszka w Katowicach.

Adopcję Sylwestra uważam za zatwierdzoną - byłyśmy z koleżanką dziś sprawdzić jeszcze raz w jakich warunkach Sylwester mieszka i dlaczego Ci ludzie nas unikają... Dziewczyna nie otworzyła nam ostatnim razem drzwi, ponieważ w umowie skłamała - powiedziała, że mają zabezpieczone okna. Okna nie są zabezpieczone, co więcej - są wciąż otwierane :( Jednak kot jest tam kochany - nie chciałam go odbierać... Ludzie zostali pouczeni, jeśli będą mądrzy - skorzystają z rad. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam. :roll:

Na jeden dzień dom znalazla Przylepka. Na jeden dzień, ponieważ została z powrotem oddana - jako "kot agresywny, który po przyniesieniu do mieszkania biegał w panice po wszystkich pomieszczeniach". Szkoda gadać. Dobrze, że do nas wróciła. Zasługuje na dom, w którym będzie kochana tak mocno jak sama potrafi kochać.

Umarł Szaraczek :( przeżywał straszny stres, rozchorował się ciężko na katar, odmówił przyjmowania jedzenia. Nie zawalczył.
Postanowiliśmy nie przyjmować już więcej, bez względu na sytuację, dzikich kotów wolnożyjących. One nie chcą żyć zamknięte.
Szaraczkowa postanowiła być silna - wyszła z kataru, przełamuje powolutku lęk przed ludźmi. Niech to będzie ostatni dziki kot w schronisku.

Do kociarni wróciła z domu Sabiny Chineczka - w końcu zdrowa, wesoła.
Rzepka mieszka w klatce wystawowej - odmawia wychodzenia na zewnątrz, ona tylko tam czuje się bezpieczna. Żąda azylu, miejsca, gdzie byłaby sama. Choćby to miało być miejsce tak małe jak klatka. Nie wiem jak ją przekonać, że klatka to niedobre miejsce dla kota.

Zwalczyliśmy już tą koszmarną epidemię zabrzańskiego kataru.
W sobotę wszystkie koty zostały gruntowanie odrobaczone (Stronghold + zastrzyk p. tasiemcom).

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto kwi 27, 2004 18:15

mój Mareczek ma domek- :D :dance: :balony: :dance2: kochany, cudowny własny domek
rysku, pini - :1luvu:

Szaraczku- niech ci tam za Mostem dobrze będzie :( ....
Ostatnio edytowano Wto kwi 27, 2004 18:28 przez Batka, łącznie edytowano 1 raz

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto kwi 27, 2004 18:22

biedny Szaraczek :cry:
ale ciesze sie szczęściem Mareczka :D
Przylepka znajdzie jeszcze swoich :twisted: normalnych ludzi

i dzięki za dobre wieści o zwalczeniu kataru :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 27, 2004 18:41

Anko - jest mi bardzo przykro, że nie udało się nam Szaraczka uratować...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 275 gości