Wątek dla nerkowców - III

[JaEwka]

casica te wyniki super, że z kotkiem lepiej Ja nawet nie wiedziałam, że tak wysokie mogą być dla mnie ponad 100 wydawało się już bardzo dużo

[Anja]

kroplówki podskórne były przy wynikach kreatyniny 2,8 i 2,6. teraz po 3 tygodniach na tabletkach podskoczyło nagle do 4. a czy polecacie jakiegoś weta w promieniu Żoliborz-Bielany-Bemowo? bo na forum jedna opinia wyklucza druga

wysłałam Ci PW z wetami, których mogę polecić

[Alida80]

wszystko zanotowałam i jutro będę męczyć weta pytaniami dopóki mnie nie wyrzuci.. i tak już się dałam poznać jako ta co za dużo czyta ale dla kici jestem gotowa w jedna noc zaliczyć przyspieszony kurs kociej nefrologii jeśli będzie trzeba. będę walczyć żeby kicia mogła się jak najdłużej cieszyć moją poduszką a ja kocim chrapaniem i rozpychaniem się w łóżku

[casica]

casica te wyniki super, że z kotkiem lepiej Ja nawet nie wiedziałam, że tak wysokie mogą być dla mnie ponad 100 wydawało się już bardzo dużo

Ja też nie, szczerze mówiąc. I był to dla mnie szok. A robię moim kotom regularnie profilaktyczne badania i nic, nic, nic nie wskazywało, że moja staruszka tak się gwałtownie posypie.
Ja bardzo zmieniłam swoje podejście do pnn, m.in. dzięki temu wątkowi.
Wkraczamy właśnie z Draculem w czwarty rok pnn, niestety zadanie stało się trudniejsze odkąd doszła cukrzyca. Ale walczymy cały czas.
A Dracul nerkowiec rozpoczął osiemnasty rok życia.
Tak więc nie wyniki, nie normy, ale KOT, ten konkretny egzemplarz kota jest ważny i indywidualnie ustawione leczenie

[Anja]

Alida, moja nerkowa Hrupka rozpoznania przez ukończeniem roku życia, po leczeniu, badaniach, diecie i jeszcze raz leczeniu, i tak przez kilka lat, doszła do wyników zdrowego kota, którym jak wiemy nie jest , a co najważniejsze w X 2009 skończyła 8 lat

[Alida80]

mój egzemplarz jest niezniszczalny jak i ja więc na pewno tez będzie walczył. dzieki Wam nabrałam nadzieji że sparaw anie jest przegrana i beznadziejna

[Anja]

Tak więc nie wyniki, nie normy, ale KOT, ten konkretny egzemplarz kota jest ważny i indywidualnie ustawione leczenie

aż zacytuję, bo sama madrość przez Ciebie przemawia
i tak serio to bardzo się z tym poglądem utożsamiam

[casica]

Aż się wzięłam i zawstydziłam

[JaEwka]

casica te wyniki super, że z kotkiem lepiej Ja nawet nie wiedziałam, że tak wysokie mogą być dla mnie ponad 100 wydawało się już bardzo dużo

Ja też nie, szczerze mówiąc. I był to dla mnie szok. A robię moim kotom regularnie profilaktyczne badania i nic, nic, nic nie wskazywało, że moja staruszka tak się gwałtownie posypie.
Ja bardzo zmieniłam swoje podejście do pnn, m.in. dzięki temu wątkowi.
Wkraczamy właśnie z Draculem w czwarty rok pnn, niestety zadanie stało się trudniejsze odkąd doszła cukrzyca. Ale walczymy cały czas.
A Dracul nerkowiec rozpoczął osiemnasty rok życia.
Tak więc nie wyniki, nie normy, ale KOT, ten konkretny egzemplarz kota jest ważny i indywidualnie ustawione leczenie

No dokładnie Ja mam nadzieje, że nasza Wilczka też będzie żyła jeszcze dobrych kilka lat (jak na razie 7 miesięcy ma pnn czyli tyle ile u nas jest, a lat ma ok 10) Mimo swoich malutkich gabarytów to silna kotka (przeżyła ponad 2 lata w schronisku) także jesteśmy dobrej myśli

[hurr]

Witam wszystkich serdecznie, chociaż nie powiem, że cieszę, że tu się spotykamy.
Dzisiaj byłam na badaniach z moim Kotem i okazało się że jest chory. Podobno zostało mu "kilka lat życia". I przez cały czas zastanawiam się... Ile to jest? Zośka jest młodym kocurkiem, za dwa miesiące skończy cztery lata. Nie wiem, jak mam oceniać wyniki. Mocznik jest w normie (chociaż w górnych granicach) a kreatynina 2,1 przy normie 0,8 - 1,8
Dodam, że przed badaniami jadł prawie samo mięso z dodatkami jedynie suchej karmy.
Od dzisiaj dostaje tylko specjalne jedzenie dla kotów z chorymi nerkami.

Jak bardzo chory jest mój kotek?
Czy jest szansa, że choroba się zatrzyma?

[casica]

Witam wszystkich serdecznie, chociaż nie powiem, że cieszę, że tu się spotykamy.
Dzisiaj byłam na badaniach z moim Kotem i okazało się że jest chory. Podobno zostało mu "kilka lat życia". I przez cały czas zastanawiam się... Ile to jest? Zośka jest młodym kocurkiem, za dwa miesiące skończy cztery lata. Nie wiem, jak mam oceniać wyniki. Mocznik jest w normie (chociaż w górnych granicach) a kreatynina 2,1 przy normie 0,8 - 1,8
Dodam, że przed badaniami jadł prawie samo mięso z dodatkami jedynie suchej karmy.
Od dzisiaj dostaje tylko specjalne jedzenie dla kotów z chorymi nerkami.

Jak bardzo chory jest mój kotek?
Czy jest szansa, że choroba się zatrzyma?

Napisz skąd jesteś i do jakiego weta chodzisz.
Napisz jakie są przesłanki (poza lekko podniesionym poziomem kreatyniny) do takich jak piszesz stwierdzeń?
Czy kot chudnie, wyraźnie więcej pije i siusia?
Czy ostatnio chorował?
Jakie dokładnie badania zostały zrobione?
A jak z tą karmą dla nerkowców? Kot to je?
Czy diagnoza nie jest przedwczesna? I jaka właściwie jest? Pnn?

[hurr]

Oprócz tych badań było robione usg, w którego opisie przeczytałam "przewlekłe zapalenie pęcherza", "przewlekłe zapalenie nerek", lekarz powiedział też, że doszło do przebudowy części nerek.
W badaniu krwi poza podwyższoną kreatyniną nie wyszło nic niepokojącego. Na tej podstawie drugi lekarz stwierdził że zapalenie nie trwa teraz ale było wcześniej, a te zmiany, które widać w USG to po prostu uszkodzenia nerek, spowodowane tym zapaleniem. W badaniu moczu wszystko w porządku poza białkiem. Przy normie 0-20 jest go 100.
Z innych objawów to jedynie to, że kot ma zaczerwienione dziąsła. Siusia raz dziennie albo dwa. (o to martwię się najbardziej ale pamiętam że kiedy byłam z tym u weta dwa lata temu usłyszałam, że niektóre koty tak mają... Czemu się wtedy posłuchałam? )
Tak, powiedziano mi że to przewlekła niewydolność.
Jestem z bemowa i leczę kota w klinice na Powstańców Śląskich.
Co do karmy to kot cośtam skubie, widać, że mu się nie podoba ale jednak je i mam nadzieję, że się przyzwyczai.


EDYCJA
Chwytam się jeszcze tej myśli, że gdzieś wyczytałam, ze przy wykrytej bardzo wcześnie pnn można chorobę w ogóle zatrzymać. Czy to prawda? W końcu ludzie żyją całe lata z chorymi nerkami...

[casica]

Nie znam warszawskich klinik, może wypowie się ktoś z Warszawy?

Ja bym jeszcze jednak usiłowała kota skonsultować z innym wetem. Może tu? http://www.nerkiwet.com/cms1/

Spróbuj. Lekarka ma bardzo dobrą opinię i wyspecjalizowała się w chorobach nerek właśnie. A przecież masz o co walczyć bo Zosia jest młodym kotem. Być może faktycznie przy dobrym prowadzeniu da się coś odwrócić, albo powstrzymać dalszy rozwój?
Po tym co napisałaś mam poważne wątpliwości czy pójście po najmniejszej linii oporu - czyli karma nerkowa jest jedynym i akurat sensownym wyjściem z sytuacji. Bo rozumiem, że kotka nie dostaje żadnych leków? Czy może nie napisałaś o nich?

[Anja]

hurr, u kogo robiłaś USG? pamiętasz nazwisko lekarza?
jestem zaskoczona, że z takimi (naprawde niezłymi choć do leczenia) wynikami lekarze rokują Twojemu kotu zaledwie kilka lat życia...
i podłączam się do pytań casicy, stan zapalny się leczy, nieleczony będzie dalej uszkadzał nerki

mam zdiagnozowaną Hrupkę w wieku 9 m-cy, zaś w w X 2009 skończyła 8 lat i mimo choroby ma wyprowadzone wyniki do norm zdrowego kota,
trwało to kilka lat- leczenia, częstych badań kontrolnych i diety, ale efekty są znakomite

[hurr]

Dziękuję za odpowiedzi! Gdyby nie forum chyba bym już zwariowała, to, co mówią lekarze jest straszne. Czytałam prawie cały wątek, oczywiście, znam Hrupkę i jej historia jest niesamowita, daje nadzieję na to, że jednak może być dobrze


Co do badań... USG robiłam na ulicy Gagarina, przeprowadzał je Piotr Marciński.
Opis zmian:
Nerki rozmiarów prawidłowych (...) nieznaczne zapalenie przewlekłe z nieznacznym zwężeniem warstwy korowej, niewielka ilość złogów miedniczkowych. Brak cech zastojowych. Moczowody bez zmian. Pęcherz moczowy o nieznacznym zapaleniu przewlekłym, brak polipów, brak typowych złogów mineralnych, pojedyncze zagęszczenia niemineralne. Cewka moczowa bez zmian, węzły chłonne bez zmian.

Drugi wet (ten na Powstańców Śląskich, później poszukam nazwiska) zobaczył jeszcze badanie krwi (leukocyty 3.95 przy normie 10 - 15 i limfocyty 65 przy normie 20 - 50 + podwyższona kreatynina) i powiedział, że "infekcji już nie ma bo nie widać tego w badaniach krwi" (teraz się zastanowiłam... a te podwyższone limfocyty?) więc to co wyszło w USG to tylko powikłania po infekcji i pomóc się nie da.

Kot dostał tylko leki na nadciśnienie, których podawać mu nie będę, bo w ulotce jest napisane, że nie nadaje się dla zwierząt z chorymi nerkami! (dodam, że ciśnienie miał podwyższone bardzo nieznacznie i to po kilkugodzinnej wizycie u lekarza!)

Zaczynam szukać innej kliniki i poszukam jeszcze o tym lekarzu, Casica, dziękuję bardzo za link.
Mam wrażenie, że lekarze próbują wyprawić mojego Kota na tamten świat.