Już zaniosłam kupala na Brodowicza. Zbadamy wszystko co się da, łącznie z osławionymi lambiami . Obawiam się, że to nie karma: Sisi jedzie teraz wyłącznie na suchym i odrobinie gotowanego kurczaka, co stosowałam dawniej w wypadku biegunek i pomagało. Teraz już to nie pomaga...
No ja nie wiem czy to tak wypada otwarcie pisać o kupalach Cesarzowej A chociaż złoty nocnik ma? Kciuki za konkretną diagnozę i szybkie rozwiązanie problemu!
Niestety, pojechałam dziś po wyniki, ale był tylko wynik na lambie (negatywny na szczeście), a na całą resztę - nie. Okazało się, że... próbka była za mała Muszę znowu kolekcjonować kupale i po weekendzie pojadę znowu... ech. Dobrze, że nie musimy znowu płacić...
o Chryste! . Ale cyrk! . A jak oddawałaś próbkę, to wtedy nie mogli Ci powiedzieć, ze tylko na badania lambii wystarczy? . Ale całe szczęście, że Sisi nie ma lambii .
To przynajmniej dobra wiadomość z lambliami A jak im było za mało kupala to przynieś im taką porządną porcję To teraz parazytologię zrobisz tylko? Trzymamy kciuki
CESARZOWA - ZDROWA!!! Tzn w każdym razie nie ma robactwa, kokcydiów ani lambii. Koopal w normie. Wygląda na to, że to kwestia diety i wrażliwości żołądkowej. Pogadam jeszcze z wetką. Tym czasem qoo są ostatnio ok. Dziękujemy za kciuki. Proszę jednak bardzo o trzymanie kciuków za mnie: w najbliższych dniach czekają mnie trudne sprawy osobiste...