Moje koty i ja - dalej kichamy :-(Murzynek w DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 04, 2010 19:24 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

zeby Brzózka zaczeła jesc
mocno, mocno trzymam kciuki :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 05, 2010 1:31 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

My też mocno za Brzózkę trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto sty 05, 2010 12:01 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Brzózka juz całkowicie zadomowiona, już się nie boi, nie chowa, przychodzi na głaski i mizianki.
Jedyny problem to to, że dalej malutko je.
Poradziłam Pani, aby kupiła jej małe puszeczki różnorodnych karm, któreś załapie.
No i suche ma mieć najlepiej royal.
Pani do tej pory karmiła koty marketowym jedzeniem, może dlatego Brzózka grymasi.
Je mokrego Felixa ale malutko. Pani kupuje 400 g puszki. Powiedziałam, żeby przy jednym kocie kupowała małe puszki bo kot nie zje nieświeżego jedzonka (przynajmniej moje tak mają).
Puszka 400 g to dużo, nie każdy kot tyle zje za jeden dzień a następnego dnia już się krzywią i chcą świeżą puszkę.
Zobaczymy, czy Pani posłucha moich rad (trochę uparta jest ale dla dobra kota może posłucha mnie).
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 05, 2010 12:18 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Może spróbuj podejścia "oszczędnościowego" - jak będzie Brzózkę właściwie karmić to zaoszczędzi o wiele więcej na wecie i ewentualnym późniejszym leczeniu.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 05, 2010 12:48 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Gibutkowa pisze:Może spróbuj podejścia "oszczędnościowego" - jak będzie Brzózkę właściwie karmić to zaoszczędzi o wiele więcej na wecie i ewentualnym późniejszym leczeniu.

To już jej mówiłam zanim spisałam Umowę adopcyjną.
Tłumaczyłam, że karmy marketowe są pełne chemii, uzależniaczy itd.
Tłumaczyłam, że w sumie taniej wychodzi kupić droższe (czytaj lepsze) jedzenie, bo kot się nim nasyci no i będzie zdrowszy. W sumie więc zaoszczędzi bo chociaż w sklepie wyda więcej to jedzenia wystarczy na dłużej a kot nie będzie chorować więc zaoszczędzi na wecie.
Problem w tym, że niektórzy ludzie nie bardzo lubią zmieniać swoje poglądy (szczególnie starsi, a ta Pani jest starszą osobą) uważając, że to oni mają rację.
Pani ma dobre chęci bo sama dzwoni zmartwiona, dlaczego Brzózka tak mało je, myślę więc, że w końcu jak nie ja to Brzózka ją w końcu przekona do kupowania dobrego kociego jedzenia.
Trochę pewnie w tym i mojej winy bo moje koty rzadko jadły byle jaką karmę, obojętnie jakim kosztem to miało się odbyć. Pewnie przez to zrobiły się wybredne i nie chcą jeść byle czego.
Mea culpa :oops: :wink:
Ja też kiedyś myślałam, że kk i whiskas to karmy dobre, dopiero wet i forum otworzyły mi oczy na DOBRE KOCIE JEDZENIE.
Myślę, że w końcu OBIE PANIE dogadają się również i w tej kwestii :wink: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 05, 2010 13:20 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

noo-Pani dorównuje temperamentem i osobowoscia brzózce mysle.
i tak masz szczescie ,ze weci ci otworzyli oczy na lepsze karmy, bo wiekszośc nie otwiera niesety ludziom oczu :wink:
trzymam kciuki, mam nadzieje,ze jakos tam wszystko zaskoczy, cos czuje, ze mimo kilku niedoskonałosci to to jest dobry dom dla Brzózki
obym sie nie myliła :ok:

szkoda,ze Pani nie zna sie na internecie, mozna zamawiac taniej karmy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 05, 2010 13:31 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

:ok: :ok: :ok: :ok: za jedzenie Brzózki. Mam nadzieje że opiekunka przekona sie do lepszego jedzenia a kotka bedzie miała super dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Wto sty 05, 2010 13:35 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Mała1 pisze:noo-Pani dorównuje temperamentem i osobowoscia brzózce mysle.
i tak masz szczescie ,ze weci ci otworzyli oczy na lepsze karmy, bo wiekszośc nie otwiera niesety ludziom oczu :wink:
trzymam kciuki, mam nadzieje,ze jakos tam wszystko zaskoczy, cos czuje, ze mimo kilku niedoskonałosci to to jest dobry dom dla Brzózki
obym sie nie myliła :ok:

szkoda,ze Pani nie zna sie na internecie, mozna zamawiac taniej karmy

Dokładnie tak, Pani podobało się to, że Brzózka potrafi się charakternie zachować, że nie jest takim uległym kotkiem, co to tylko je i śpi, że nawet w ramach samoobrony potrafi pacnąć pazurkiem.
Brzózka potrzebuje właśnie takiego wyrozumiałego domu.
A to, że Pani dzwoni i pyta zmartwiona, co kupić, żeby kicia jadła to też dobrze świadczy o Pani, myślę, że w końcu sprawy się pomyślnie poukładają. Brzózka już nie w tapczanie tylko na pokojach bywa, przychodzi na mizianki, Pani nawet zdziwiona, że aż tak jest miziankowa.
No ale to cała Brzózka, przychodzi, przytula się, mruczy a czasem ni stąd ni z owąd capnie pazurkiem i ucieka. Mówiłam o tym wszystkim Pani, nie wystraszyła się, więc chyba najgorsze za nimi. Teraz tylko dobrać madame jedzonko i powinno być dobrze, ale kciuki nie zaszkodzą, więc :wink:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 05, 2010 13:37 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

To ja też swoje dołożę, niech się Brzózce wiedzie. :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sty 05, 2010 13:42 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Wiesz... można zamówić Felixa w megapaku w zooplusie i wychodzi taniej niż najtańsza karma supermarketowa. A jak ktoś ma firmę to może zamawiać bezpośrednio u producenta czy w hurtowni, można zawsze organizować zamówienia zbiorcze jeśli Pani nie ma internetu. Ja bym jej podrzuciła tego Felixa ze dwie puszki i zobaczyłaby że Brzózka wcina i powiedziała ile taki Felix kosztuje.
A'propos Felixa - dziś wywalę do śmieci całą tackę bo Jaśnie Pani Księżniczka jak zwykle nie tknęła :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 05, 2010 13:44 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Jak Felix jest z Puriny to mogę się dowiedzieć ile kosztuje u dystrybutora na Polskę (ale ja nie mogę zamówić w tej opcji).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 05, 2010 13:53 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Gibutkowa pisze:Wiesz... można zamówić Felixa w megapaku w zooplusie i wychodzi taniej niż najtańsza karma supermarketowa. A jak ktoś ma firmę to może zamawiać bezpośrednio u producenta czy w hurtowni, można zawsze organizować zamówienia zbiorcze jeśli Pani nie ma internetu. Ja bym jej podrzuciła tego Felixa ze dwie puszki i zobaczyłaby że Brzózka wcina i powiedziała ile taki Felix kosztuje.
A'propos Felixa - dziś wywalę do śmieci całą tackę bo Jaśnie Pani Księżniczka jak zwykle nie tknęła :evil:

ja tak mam z Uszatkiem, kupuję mu lepsze jedzonko, odganiam od tego inne koty a hrabia nie zjada, potem nieświeże wyrzucam do śmieci a na koniec i tak mu albo odstępuję swoje mięsko albo kroję jakąś surowiznę :?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 05, 2010 19:35 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

U mie na szczescie nie ma problemu z wyrzucaniem jedzenia bo nasza Haneczka to mały odkurzacz i wszystko zje nawet okruszki z podlogi :) a jak juz nie ma sily to schowa pod wykladzine w kuchni ale tylko na chwilke bo w tym czasie idzie na "tron" zrobi kupke i wyciaga swoje skarby z pod wykladziny i dalej wcina :) no jest niesamowita :cat3: choc ostatnio zaczeła troszke w miseczkach zostawiac dla Oktusia :)
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 05, 2010 19:39 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Jasnie Pani Księżniczka właśnie ostentacyjnie przy pełnych miskach stoi bo NIE MA JEJ ULUBIONEGO GOURMETA a przecież innych badziewi nie będzie jadła (badziewi po 4 zeta za 80g i to jak jest promocja :evil: )
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 05, 2010 19:40 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Marysiu doszło mazidło?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 73 gości