Dzielny Bodzio-trójłapek na DOM!!! :)

[ASK@]

[hanelka]

Bodzinek (i jego uszyska) przesyła wszystkim buziaka spod "kordełki"

[ASK@]

[Avian]

Bodzinek (i jego uszyska) przesyła wszystkim buziaka spod "kordełki"

Witaj wygrzany Bodziu z uszyskami

[ASK@]

W Nowym Roku całej czeredce życzę tylko zdrowia, żeby Duża zawsze miała czas dla Was i zawsze miała kasę na napełnienie miseczek pysznościami i oby nie chorowała bo wtedy Was zaniedba
Aniu wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i twoich bliskich w Nowym Roku

[hanelka]

Dzięki za piękne życzenia
To dobre życzenia dla nas wszystkich...

Dziewczyny, pozwalam sobie na OT:
viewtopic.php?f=1&t=105704&p=5407683#p5407683
zajrzyjcie proszę, podrzućcie, może coś podpowiecie...

[kussad]

Trafiłam do Was

[hanelka]

Witaj
Dobrze trafiłaś - Bodzio to niezwykły ktoś

[kussad]

Jesteś wszędzie ale nie u siebie Idę spać i straciłam dobry humor

[hanelka]

Bo u mnie spokój, sielanka i piknik (no, prawie)
Życzę powrotu humoru. I zaglądaj do nas czasem

[kussad]

Zaglądam a my też zapraszamy

[ASK@]

jak tam czas w nowym roczku leci ?

[hanelka]

Nie dbam o bodziowy wątek. Nic nie piszę, nowych fot nie ma
Na szczęście rycerz i księżniczka mają się dobrze. Muszę tylko Bodziowi zrobić kontrolne badania, bo mam dziwne wrażenie, że dużo czasu spędza u wodopoju. Pewnie to tylko moja schiza, ale lepiej sprawdzić. Że wszystko ok, oczywiście

Kocida, kiedy to piszę, wyczynia jakieś niesamowite figury na moich kolanach. Prawie pisać nie daje. Opiera się o ręce, staje na głowie.
I mrrrrrrrrrrrr.
Głośniej to już tylko Kardamon potrafi.

[hanelka]

Bodzio uwierzył już wreszcie, że prowadzi normalne, kocie życie.
Do niedawna dotknięcie jego łapeczki kończyło się ciężką histerią, dusznościami, paniką i obrażeniami (moimi).
Teraz nie dość, że mogę ich spokojnie dotykać, że bawimy się w "łapki-łapki", łaskotki i głaskanie, to jeszcze od jakiegoś czasu obcinamy pazurki. Spokojnie, na luzie, prowadząc niedbałą pogawędkę. Trzymam łapkę Bodzia i obcinam pazurki, mówiąc cały czas do niego: "a teraz Bodzinku ciachniemy pazurek, dobrze? I jeszcze jeden..."
A Bodzio leży sobie na boczku przytulony główką do mojego policzka i zrzędzi sobie cichutko: "Pazurek? Jeszcze jeden? Ile ty mi tam tych pazurków obetniesz, co? Dużo jeszcze zostało? Znowu obcięłaś? Skończysz już? Dasz mi buzi? W czółko."
Nie boi się też już głaskania po brzuszku.
Niedawno głaskałam go po łepetynce, kiedy siedział na szafce w kuchni, a potem Kastorka, który siedział obok.
Bodzinek wyciągniętą główką szukał mojej ręki. Wyglądało to tak, jakby próbował ją namacać w powietrzu. Ścisnęło mnie za gardło... Mój Bodzinek...

Jako jedyny z moich chłopaków nie wykazuje agresji wobec Duszka. Czasem drzemią obok siebie




A teraz odrobinę sielanki w ulubionej kociej budce. Bodzio z Kastorem




W tle księżniczka Kocida - mój mały, brzydki kotek. Tak do niej mówię, kiedy się przytulamy. Bardzo to lubi. To znaczy i przytulanie, i jak mówię

[Avian]

Oj Bodzio Bodzio

Aż mi się gęba śmieje jak czytam o spokojnej sielance