Rudus i Dudus w jednym bedą domku - DS razem!!!!!!!!!!

Ale po posmarowaniu mascia czerwienie i sierść nie odrasta. Nie wiem co sie dzieje. Wiec w poniedziałek idziemy do veta :oops:

IKA 6 pisze:Ale po posmarowaniu mascia czerwienie i sierść nie odrasta. Nie wiem co sie dzieje. Wiec w poniedziałek idziemy do veta

no jasne!!Mam nadzieję,że to nic poważnego!!

Dzisiaj rano byłam ze sparalizowanym kocurkiem a po południu ruszam z Rudusie. Coraz mniej mi sie podoba ta rana. Coraz bardziej zaczyna mi przypominac jakąś postac grzyba :evil:

Oby nie to :ok:

mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:)
a co u marmurka?

Do veta z Rudusiem ide jutro, bo dzisiaj wypadła operacja :cry:

Marmurek czyli Dudus. Ja cały czas sie zastanawiam jak ktos mógł oddać z powrotem takiego kota. Dudus to ideał kota. Pieknie umaszczony, futerko mięciutkie jak u persa. Oczy troche persa przypominaja, bo lekko łzawia, świerzb leczymy. Kot który przycjhodzi do opiekuna i mruczy i tuli sie bez przerwy. Wygryzł z miejsca mojego Głupka i spi koło mojej głowy. W nocy potrafi bardzo delikatnie przejechać łapka po twarzy. U veta pozwala zrobić z soba wszystko. Może dlatego że smierdział bo był niewykastrowany, ale teraz juz jest. I to miziak nad wszystkie koty. :1luvu:

musi być bardzo kochany :kotek:

taki fajny pysiaczek

[quote="IKA 6"]Do veta z Rudusiem ide jutro, bo dzisiaj wypadła operacja :cry:

[quote]
Niestety to może być grzybek, bo inne kotki na tyłach też są leczone na grzybka...

Zobaczymy. Na razie Rudus jest izolowany Mruczeńka powiedz czy on zawsze był takim zmarzluchem. Ja okno otwieram zeby przewietrzyc pokój a on w nogi i chowa sie pod koce :oops:

On trafił, jak było jeszcze w miarę ciepło. Może się w życiu wymarzł biedaczek...

Dudus wszedzie chodzi na balkon też. Ruduś najchętniej siedzi pod kaloryferem i brzuch wywala do miziania. A jak przestaję to warczy :evil:

IKA 6 pisze:Dudus wszedzie chodzi na balkon też. Ruduś najchętniej siedzi pod kaloryferem i brzuch wywala do miziania. A jak przestaję to warczy

Ruduś - piecuch :mrgreen:

wie chłopak co dobre....
Mizianie brzucha do tego - rewelacja :ok:

miziać, miziać i nie przestawać :mrgreen:

A co z resztą. Ta resta tez chce być miziana :oops:

Jak tam wizyta u weta??

Ja się wypowiem co do tych esek
chociaż trochę nie w czas...
tyczy się kotów które trafiają na kociarnię i nie są wysterylizowane/wykastrowane
Nie fajne koty czyli dzikawe mają podcinane ucho żeby z daleka było widać że kota jest zrobiona i nie narażać jej na nie potrzebne stresy w łapaniu... koty miłe takie jak rudy mają tatuowane S <S-sterylizacja> w uchu bo nie ma sensu obcinać ucha skoro kot jest miły i daje się złapać i można sprawdzić...
Nie słyszałam żeby inne lecznice gdzie sterylizują koty wbijały w ucho S ale być może gdzieś jeszcze tak jest
Ja robię właśnie tak jak napisałam wyżej dziczki mają ciachane uszy a miłe tatuaże

Dzieki leśna. Rudus to faktycznie miziak. Po wizycie u veta - grzybek. Ale ponieważ wczesniej juz potraktowałam go solcoseryl zel i dobrze zareagował. Vetka nie kazała zmieniać tylko obserwować. Dzisiaj ta część skóry wyglada juz obiecujaco. Na obrzeżach dalej sa strupy, ale bedziemy jeszcze leczyli tlenem. Powinno byc ok. :ryk:

Rudus i Dudus w jednym bedą domku - DS razem!!!!!!!!!!

Kto przegląda forum