Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

marikita pisze:Ale już lepiej nie będę się wysilać... nie bardzo mi to wychodzi

Oj, tam.

Kierunek myślenia całkiem dobry, tylko samo słowo musi się komponować z pozostałymi imionami. :wink:

marikita pisze:
Agn pisze:"Miot 'T' " - Greta, dobre.
Torquemada, Twilight i...

...Tuptuś?

Tornado może? :wink:

Obym tylko nie wypowiedziała w złą godzinę :ryk:

Powiem Wam, że na parkiecie też koty tupią :lol:

Kocham to zresztą :1luvu:

Mam dwa takie egzemplarze i chyba doszedł trzeci, ale jest jeszcze malutka, to nie do końca mam przekonanie czy tuptak z niej wyrośnie

Kaprys, ja mam PORÓWNANIE - uwierz, panele są do d...y. :evil:

Każdy dźwięk jest suchy i ostry, na parkiecie koty tupią mięciutko, nawet jak jest to stado słoniowatych kotów.
Już nie wspomnę o tym, jak to jest, gdy koty coś zrzucą i turlają po panelach.

ja bym była bardziej za
Tranquil

imiona na te są klawe

ruru pisze:ja bym była bardziej za
Tranquil

imiona na te są klawe

Tam chyba jest jedna kotka... :mrgreen:

Agn pisze:
ruru pisze:ja bym była bardziej za
Tranquil

imiona na te są klawe

Tam chyba jest jedna kotka...

Taira?

Teal'c, Tok'ra, Tau'ri, Thor, Tollanin, Tollana, Teyla, Tarturus, Tel'tak, Thelma, Tahoe, Tangerine, Tequila, Tiffany, Trishna, Tarantula, Tempura, Terrabyte, Teufel, Tenzing, Trajan, Tornado, Tajfun, Tsunami

Edit: Co mi się przypomniało z Gwiezdnych Wrót, to dopisywałam :ryk:

Phi tam.
Już Ruru będzie wiedziała... :wink:

Tylko niech zajrzy.

Thais?

Agn pisze:"Miot 'T' " - Greta, dobre.
Torquemada, Twilight i... na pewno coś się wymyśli.
To będą ostatnie 'zaplanowane' koty z Boguszyc. Niestety, kłopoty z transportem blokują ich przyjazd.

Tasza, Tork, (zależy ode płci) :mrgreen:

jezdem! jezdem

Tatnai

Greta_2006 pisze:Thais?

Chcesz żeby się koteczka źle prowadziła :mrgreen:

(znaczy łajdaczyła :ryk:

)

ruru pisze:jezdem! jezdem
Tatnai

Dobra, wybrnęłaś. :mrgreen:

Ofin przejawił zainteresowanie.
Ale dziwne to jego zainteresowanie...
Zabrałam jak zwykle mięso dla Tofu do łazienki, żeby je pokroić w spokoju [tzn. z tylko jednym kotem wiszącym nad deską do krojenia i usiłującym wyrwać spod noża świeżo ukrojone kawałki]. Ofin leżał na kocyku przy pralce. Kiedy usłyszał dźwięk noża na desce, poderwał się i usiłował zaglądać, co ja tam mam. Ale kiedy mu dałam pod nos - był wyraźnie rozczarowany.

I znowu - dźwięk - zainteresowanie. Mięso pod nos - rezygnacja. No to położyłam deskę na podłodze, żeby widział, co kroję. Sprawdził i zrezygnowany położył się z powrotem na kocyku...
Ciekawe czego się spodziewał...

Agn pisze:Ciekawe czego się spodziewał...

... landrynek? :lol:

zabers pisze:
Agn pisze:Ciekawe czego się spodziewał...

... landrynek?

No tego to mu raczej nie pokroję... :ryk:

Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Kto przegląda forum