Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 11, 2009 8:26 Re: Pan kotek był chory....

cholercia... Ciężko się zbiera. Moja wetka mówi że czasem przy długiej chorobie organizm jest tak osłabiony że ciągle łapie nawroty, ale kociaki jak dzieci - wyrastają. Może Nala też wyrośnie. :ok:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt gru 11, 2009 19:21 Re: Pan kotek był chory....

Mimo że ja nie widzę poprawy u Nali, to wet powiedział, że zaczęły się oczyszczać już nawet oskrzela, wszystko jest na dobrej drodze.
Mam nadzieję, że nie będzie powtórki tak jak ostatnio, że niby było już wszystko ok, miałyśmy 2 tygodnie wolne od antybiotyku i znów trzeba było do niego powrócić.
Z weselszych informacji: Kiedy Nala była małym koteczkiem, to określono ją jako kot europejski. Dziś wet powiedział, że jedno z rodziców było kotem razy Dewon Rex, więc mamy mieszankę tejże rasy. :)
Druga dobra wiadomość to taka, że mamy już prawie wszystkie stałe ząbki.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 01, 2010 11:11 Re: Pan kotek był chory....

No i dupa. :(
Siedzę sobie i płaczę.
W poniedziałek moja Nala miała dostać pierwsze szczepienia, aż tu dzisiaj dusi się kaszle i znów ma katarek z krwią.
Ja już nie wiem co jej jest.
Długo jest dobrze, a na następny dzień wszystko się sypie.
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 01, 2010 11:33 Re: Pan kotek był chory....

Nie płacz - może ona z tego wyrośnie tak jak dzieci wyrastają, może to taka dziecinna skłonność do smarkactwa. Krew w katarze może być tylko wynikiem podrażnienia śluzówki nosa. Musi być dobrze, rozumiesz? MUSI.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt sty 01, 2010 11:55 Re: Pan kotek był chory....

Kinga ja już psychicznie nie daję rady.
Przecież nie wystawiamy jej na zimno. W mieszkaniu wszystkie kaloryfery odkręcone na full.
Juto pojadę do lecznicy bo dziś zamknięta.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 01, 2010 12:22 Re: Pan kotek był chory....

Ja wiem - zdaję sobie sprawę z obciążenia psychicznego jakiemu podlegasz robiąc co się da a jednak wciąż doświadczając porażki. Przerabiałam. Bezsilność to kiepski stan, ale zapewniam Cię, beznadzieja jest jeszcze gorsza - Nala walczy, ma lepsze i gorsze chwile, ale się zbiera i tego się trzymaj. Po prostu nie masz innego wyjścia tylko robić co się da. NIE JEST BEZNADZIEJNIE, nawet jeśli jest ciężko.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob sty 02, 2010 9:12 Re: Pan kotek był chory....

Przespała wczoraj cały dzień. Przespała całą noc. Dziś śpi dalej. Budzi się tylko na siusiu i do miseczek, ale je i tak mało. Zaraz zbieram się do weta.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 02, 2010 10:01 Re: Pan kotek był chory....

Czekam na wieści i zaciskam kciuki :ok:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sty 02, 2010 10:28 Re: Pan kotek był chory....

A jak mały z Jezierzan się czuje ? Mam nadzieję, że to tylko koci katar.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 02, 2010 11:24 Re: Pan kotek był chory....

To my tu cichutko po3mamy :ok: :ok: .
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob sty 02, 2010 12:42 Re: Pan kotek był chory....

Dyktatura pisze:A jak mały z Jezierzan się czuje ? Mam nadzieję, że to tylko koci katar.


Tak, katar + świerzb. Więcej napiszę na wątku.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sty 02, 2010 22:42 Re: Pan kotek był chory....

Nie wiem czy to jakieś fatum czy co, że ta mała się musi tak męczyć. :( Okazało się na rtg, że jeszcze nie płuca ale oskrzela już są zaatakowane. Dodatkowo pokarm zalega w jelitach. Wczoraj wieczorem mała już nic nie jadła, przez noc też nic nie przełknęła (nie mogłam spać ze zmartwienia o ta moją jedyną córeczkę), rano nie spojrzała na miski, więc czemu cały pokarm zalegał jej w jelitach skoro rano w kuwecie zostawiła piękną kupkę?????
Dostała do piątku antybiotyk i mam jej podawać no-spę.
Dziś dzień spędziłam w Słupsku, a po powrocie nie czekała mnie dobra wiadomość. Mała zjadła pół miseczki suchego i nic nie piła. Dałam jej 2 strzykawki kociego mleka, a od jutra zrobię jej dietkę. Dam jej papu tylko rano i to mokre. Może coś to pomoże. Jak uważacie?

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 03, 2010 20:53 Re: Pan kotek był chory....

Mała czuje się coraz gorzej. :( Nie chce już nawet jeść. Oddycha z otwartą buzią. :( Jest osowiała, a rano troszkę hasała. Podaję jej dalej picie ze strzykawki ale coraz mniej chce pić. Strasznie się o nią boję.
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Jak wcisnąć jej choć troszkę jedzonka.
Aha nie robi też kupki. Może dać jej coś na przeczyszczenie? Tylko co???

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 03, 2010 21:01 Re: Pan kotek był chory....

hop

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 03, 2010 21:10 Re: Pilnie poszukiwana pomoc

Kto ma jakieś cenne rady?

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel, pibon i 44 gości