Ja myślę, że dla niego zbyt dużym stresem jest jak na razie trzymanie go na rękach. Gdy siedzi sobie sam i się go głaszcze, to po jakimś czasie się wyluzowuje. A na rękach się spina. Więc może najpierw samo głaskanie, a dopiero kiedyś na ręce? Poza tym boi się wszelkich hałasów. Jak zobaczył za oknem Beatę z psem, to też się skulił.