
ja przy koncu roki sporo kociach zalatwialam
do weta pojechala moja osobista Duza Paciunia, od dluzszego czasu meczy ja kaszel
u weta byla tez Fela spod szpitala, na zdjecie szwow po stertlce i obejrzenie brzuszka
wraz z innymi osobami ze stwoarzyszenia bylysmy tez wyjasniac pewna bardzo przykra sprawe na komisariacie...
wrocilam i polozylam sie na chwile, stres daje sie we znaki
ale mam nadzieje ze wszytskie przykre sprawy odejda wraz ze starym rokiem
a na Nowy Rok zycze Wam i sobie, samych radosci, satysfakcji, spelnionych marzen
by zdrowie zawsze Nam dopisywalo i by wszyscy nasi podopieczni byli zdrowi i szczesliwi
Szczesliwego Nowego Roku!
