Lilu pisze:Opowiadaj szybciutko o swoich kotuszkach

Proszę bardzo:
wcześniej byłam szczęsliwą posiadaczką psa - Sary, która niestety po 13 latach swego psiego zywota odeszła. Mieszkanie jakieś takie puste się zrobiło bez zwierzaka i zaczął chodzić mi po głowie pomysł kota. Mój chłopak był absolutnie przeciwny.
W listopadzie zeszłego roku moja szefowa wtajemniczona w moje marzenia oświadczyła mi, że do jej znajomych przybłąkał się kociak - decyzję podjęłam w ciągu ułamka sekundy, mając nadzieję, że jakoś uda mi się zmiękczyć mojego opornego chłopa
No i przyszłam do domu z takim czarnym kotem, który nie zwracając na nas, a w szczególności na groźną minę mojego lubego,uwagi żadnej, z ogonkiem zadartym do góry zaczął spokojnie zwiedzać włości. Mój chłopak jakoś tak zaczął się rozpływać, a następnego dnia był już największym fanem Bańdziocha.
Pomysł na drugą kicię pojawił się niedawno - mój luby znalazł pracę i kot większość czsu był sam w domu. Wieczorem, gdy wracaliśmy zmęczeni po całym dniu pracy Bańdzioch (zwany też Bamboszem) domagał się zabaw, które miały głównie polegać na ganianiu go po całym mieszkaniu
Zostało w końcu postanowione, że OK - drugi kot - ale koniecznie rudy. TZ kategorycznie odmówił jakiejś innej maści.
Dokładnie 26 marca znalazłam w necie ogłoszenie, że ktoś z mojego miasta szuka nowego domu dla 8 tygodniowej kici. Niestety okazało się, że nie jest ona ruda, ale szara w czarne prążki. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy ją obejrzeć chociaż, bo co szkodzi, ale mój chłopak tego samego dnia już szepotał Bańdziochowi na uszko, że będzie miał szarego brata
Brat ostatecznie okazał się siostrą, w dodatku ciut młodszą - ale oczywiście powędrowała z nami do domu.
I tak oto w naszym domu pojawiły się dwa koty