No dobra...
Odebrałam Panienkę od dziadków, jest już w domu. Na razie w łazience, ale pierwsze spotkanie z kociastymi za nami - krew się nie polała

W łazience ma w brodziku poduszkę i wierzcie mi bardzo dobrze wie, do czego ona służy, miseczki, kuwetkę. Nie miauczy, nie płacze - śpi

U dziadków też pięknie przespała noc (tzn. miaukoliła, dopóki babcia jej poduszki nie wsadziła)

Gourmeciki kocha miłością wielką, Miamorki tuńczkowe też... Suchy RC wchłaniany z prędkością światła
Nosek ma zapchany strasznie, kicha mocno

Do weta jutro pilnie.
Rakea, ja Ci strasznie dziękuję

Dzięki Tobie, Maszeńka jechała w spokoju i ciepełku, karmiona z ręki

Jesteś wielka, Kobieto

Zwłaszcza biorąc pod uwagę pogodę w nocy
