Podsumowanie Starego Roku i plany na Nowy Rok...
Po różnych perypetiach zdrowotnych doszłam do wniosku,że BARF jest najzdrowszy dla kotów.
Na razie polega to na tym ,że ja się męczę a koty czasami jedzą a czasami nie....
Pamelka idziemy z wizytą do weta i badamy w końcu czy chora czy nie.
Cukrzyca jakoś znikła, oby się nie pojawiła, jestem czujna.
Aleczka karmiona indyczkiem i odrosła wreszcie jej sierść ,
bo wyglądała ponoć z alergii

jak wyskubany kurczak...
Milenka jakby mniej dzika....daje się nawet głaskać...
Cesar bardzo lubi mięsko, liczę na to ,że schudnie...
Czekoladowy Joe antybiotyk leczymy zasmarkany i zapłakany
i tak przez całą jesień z przerwami.

Nijak nie umiał jeść mięska, aż w końcu pokroiłam mu na kwadraciki
i je, z ręki oczywiście.
Oskar bidulek wystrzyżony po niby grzybie...
Je indyka i na szczęście nie uczula się na niego.
Po kurczaku jednak drapie się
