To dobrze Tysiek,ze mimo pobudki masz tyle optymizmu .Pamietam jak Melka byla mala i w nocy sypiala 3-4 godziny, a reszte nocy wariowala .Po tygodniu zastanawialam sie czy jeszcze kiedys uda mi sie przespac cala noc;) Teraz rozrabiaja 3 koty i nikt w domu tego nie slyszy

Dwa dni bylam w Wielgowie a o kotach nic nie napisalam w rezultacie . W sumie w czasie sprzatania nie ma dla nich zbyt wiele czasu ,jedynie przeglaszcze sie te najbardziej dopominajace sie o pieszczoty futerka. Mala Chylińska czyli Plamka odstresowala sie i zachowuje sie jak normalny kot domowy .Tak czy siak Szieg a raczej Szpiegowa bije wszystkich na leb. W czasie gdy Gosia nakladala jedzenie do miseczek futrzak nie mogac siegnac jej rak z miseczka wskoczyl jej na plecy

Ktos ,kto zaadoptuje Szpiegowa bedzie mial naprawde superasnego kota:)
Czarny kociak nie przejmowal sie sprzataniem i fruwajaca szczotka i caly czas demonstrowal jak pieknie potrafi sie bawic pileczka . Szczesliwy ,ze ma ludzkie towarzystwo platal sie zawziecie pod nogami co i raz dopominajac sie glasknięcia . Najbardziej jednak podobal mi sie obrazek Gosi z kibicami . Do rozpalenia piecyka trzeba wykazac troche jednak znajomosci tematu i w rezultacie chyba godzine trwalo rozpalanie go . Szkoda ,ze nie mogliscie widziec walczacej z gasnacym ogniem Gosi i siedzacych wkolo piecyka kotow oczekujacych az zrobi sie on cieply

Oczywiscie inteligentnie znowu zostawilam torbe z aparatem fotograficznym w samochodzie, a szkoda bylo czasu na latanie. nastepnym razem na pewno juz cos pofoce
