wszystkie piękne... i takie pulchne, wszystkie wysterylizowane i śpiące w piwnicy?
Wysterylizowana jest tylko ta koteczka tri, czyli Klusia. Możliwe jest także, że to łaciate coś, ale nie mam 100% pewności. Żeby je uzyskać, te 100%, będę łapać każdego do ciachania
Dzisiaj byłam dać jedzonko Klusi i nawet nie musiałam jej głaskać- sama ocierała się o moją rękę Przymilała się do mnie. Chyba dziękowała mi za jedzonko Jak tylko zawołałam "kici, kici", to od razu wyleciała z piwnicy
ona pewnie jest też samotna na swój sposób, bo koty wcale nie są samotnikami... Kwitas co przychodzi pod blok na karmienie też biegnie i jak pies słupka staje, żeby być głaskany, czasem woli głaski i dopiero jak pójdę idzie do miski...