Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 31, 2009 16:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

malwina - w jakim wieku jest kotka i jaki test robiłaś?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40443
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw gru 31, 2009 16:49 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

kasia86 pisze:malwina - w jakim wieku jest kotka i jaki test robiłaś?

Sroka ma ok 2 lat - testy no to takie typowe, jak to w gabinetach :roll: , kto ich tam wie jakie one. W każdym razie na Białobrzeskiej to jeden był na pewno z osocza a ten wczorajszy z krwi (jeśli Ci to da jakiś Kasiu obraz). Sroka była zdiagnozowana białaczkowo po swojej sterylce, gdzieś w lipcu - sierpniu w 2008, od tego czasu interferon ludzki, potem virbagen.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw gru 31, 2009 16:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja osobiście bym powtórzyła test w Laboklinie, bo nie sugerowałabym się testem płytkowym po mojm doświadczeniu odnośnie mojej białaczkowej Gagusi.
A wcześniejsze testy kiedy były?
Doczytałam że w lipcu?
Ile miesięcy wtedy miała kicia?

Dziękuję gallu za odpowiedź odnośnie szczepień.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40443
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw gru 31, 2009 17:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Gratuluję ujemnego ELISA!
Może to oznaczać, że:
:arrow: Sroka całkiem zwalczyła wirusa
:arrow: udało się zniwelować wiremię i wirus przeszedł do fazy latentnej.

W tej sytuacji, po wcześniejszych trzech testach dodatnich i teraz ujemnym skusiłabym się na test PCR ze szpiku. Dałoby to odpowiedź, z którą z powyższych możliwości mamy do czynienia. W takiej właśnie sytuacji robiłam Nocce PCR ze szpiku. Wcześniej 3 testy były dodatnie, Nocia była leczona, potem 2 testy ELISA były ujemne i postanowiłam, że trzeba jeszcze sprawdzić, czy poszło do szpiku, czy poszło precz.
Niekoniecznie decydowałabym się na robienie ELISA w Laboklinie - ten zwykły test jest robiony tak jak w lecznicy, to też test płytkowy, robiony z osocza lub surowicy. Na Białobrzeskiej mają już duże doświadczenie z robieniem testów i, z tego co wiem, robią je dobrze i starannie. A na pewno dobrze robi je dr Cetnarowicz, wiele razy widziałam jak je robi. Zresztą to właśnie ona zdecydowała się powtórzyć test kotu mojej mamy, jak pacjent pojechał do domu z pierwszym wynikiem ujemnym. Coś się jej nie zgadzało i wiedziona intuicją zrobiła jeszcze raz, bo została jej krew w probówce. Drugi był już dodatni... Dzięki niej było wiadomo, z czym mamy do czynienia.

Myślę, że nie robiłabym PCR tylko z krwi, bo nie da to pełnej odpowiedzi, gdyż PCR robiony z krwi nie wykryje fazy latentnej.

Nie wiem tylko, czy przed PCRem ze szpiku pokusić się jeszcze o jednego ELISA za jakiś miesiąc, czy już nie i od razu machnąć PCR.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 31, 2009 17:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

kasia86 pisze:Dziękuję gallu za odpowiedź odnośnie szczepień.

Nie ma za co :D

Oczywiście trzeba jak zawsze pamiętać, że to tylko moja opinia ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 31, 2009 17:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

galla pisze:Nie wiem tylko, czy przed PCRem ze szpiku pokusić się jeszcze o jednego ELISA za jakiś miesiąc, czy już nie i od razu machnąć PCR.

Taką drogę sugerował nam wczoraj wet na Białobrzeskiej (nie znam tego pana, pierwszy raz u niego bylismy 8) ) Z tym że nie mówił nic o PCR, a o zrobieniu testu za miesiąc.
No tak, gdyby dalej był minus, można by zbadać ten szpik chyba.
A może nie czekać? Sama nie wiem.
To bardzo nieprzyjemne dla kota jest? Pobierają szpik w jakimś znieczuleniu czy nie?
Bo znam kogoś kto miał pobierany szpik i okropnie to opisywał, brrrr :evil:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw gru 31, 2009 17:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja już przerabialam temat z testami U mojej Molisi- Moonlight, gdzie pierwszy test miała dodatni robiony w Laboklinie a następne już były ujemne też robione w Laboklinie.
Kicia miała wtedy okolo pół roku i to jej watek schroniskowy viewtopic.php?f=1&t=80494&start=0
Ostatnio test płytkowy u Gagusi po trzech testach dodatnich w Laboklinie, wyszedł można powiedzieć, że minusowy. Nie cieszyłam się zbytnio tylko zrobiłam test w Laboklinie i już nie było zadnych złudzeń co do wstrętnego plusa. :evil:
U drugiej białaczkowej kotki Niuniu test płytkowy wyszedł szybciutko plus, tak jak u pozostałych kotów minusy.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40443
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw gru 31, 2009 18:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Szpik pobierany jest gdzieś z miednicy czy obręczy biodrowej, nie wiem dokładnie. W każdym razie z tyłu kota. Pobierany jest pod pełną narkozą. Po zabiegu może kota boleć trochę noga, bo w końcu trzeba się przebić przez kość. Na wszelki wypadek poprosiłam o Tolfedynę na wynos, gdyby Nockę bolało, ale nic się nie działo, zachowywała się normalnie. Tylko miała kawałek tyłka ogolony ;) Poza tym śmigała normalnie, jak tylko narkoza zeszła.

Biopsję powinien robić doświadczony w tym wet, bo u kotów, blisko miejsca pobierania szpiku, przechodzi jakiś nerw, bodajże kulszowy. I trzeba tu bardzo uważać i mieć pewną rękę. Nocce biopsję robił dr Jagielski i mogę go tu polecić do tego zabiegu, bo doświadczenie w tym ma duże.

Byliście u dra Dominiaka?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 31, 2009 19:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

kasia86 pisze:Ja już przerabialam temat z testami U mojej Molisi- Moonlight, gdzie pierwszy test miała dodatni robiony w Laboklinie a następne już były ujemne też robione w Laboklinie.

No ja w sumie nigdy teraz nie jestem pewna tych testów - moje trzy pozostałe koty też miały robione, cieszyłam się że są ujemne, ale w tych okolicznościach przyrody niczego już nie jestem pewna, cholewa.
Pewnie tylko PCR szpikowe daje pewność, ale też czasem nadinterpretuje podobno. (chyba że coś pokręciłam :oops: )

galla pisze:...Biopsję powinien robić doświadczony w tym wet, bo u kotów, blisko miejsca pobierania szpiku, przechodzi jakiś nerw, bodajże kulszowy. I trzeba tu bardzo uważać i mieć pewną rękę. Nocce biopsję robił dr Jagielski i mogę go tu polecić do tego zabiegu, bo doświadczenie w tym ma duże.

Na pewno będziemy to robić na Białobrzeskiej, więc chyba u doktora Jagielskiego, mam nadzieję.
galla pisze:Byliście u dra Dominiaka?

Jeśli to ten młody doktor na Białobrzeskiej, to tak :)

Właśnie przysłali mi z Białobrzeskiej wyniki Sroki:
Obrazek

I jak??
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw gru 31, 2009 19:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dużo zdrowia w Nowym Roku:)

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw gru 31, 2009 19:24 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Wyniki wyglądają ok.
Leukocyty ładne, HCT i HGB ciut za wysokie, ale pewnie była na czczo, prawda? Często wtedy podskakuje zwłaszcza HCT.
Rozmaz ok, limfocyty w porządku, nie są za niskie.
Za wysokie białko też może być efektem tego, że była na czczo. Koty wtedy na ogół mniej piją i są po prostu minimalnie odwodnione, a to wystarcza by nieco podnieść niektóre parametry. A tu przekroczenia są niewielkie.

Dla mnie wygląda to dobrze :ok:
Tylko trzeba pamiętać, że to oczywiście tylko moja interpretacja, mogę się w którejś części mylić ;)

Nie wiem niestety, co oznacza za niska bilirubina.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 01, 2010 2:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

A w Nowym Roku życzę wszystkim białaczkowcom i ich opiekunom dużo zdrowia, spokoju i fantastycznych wyników :ok:
Niech się nam wszystkim wiedzie jak najlepiej :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 01, 2010 14:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dziękujemy :D

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM 2010 ROKU!
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40443
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 04, 2010 23:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja również na Nowy Rok życzę wszystkim białaczkowym kotkom dużo zdrówka i sił do walki z chorobą. Chociaż mało się teraz udzielam to i tak trzymam kciuki za wszystkie wasze ogonki! Z sentymentu cały czas zaglądam na forum i śledzę wasze postępy.

larentia

 
Posty: 307
Od: Śro lis 11, 2009 12:45
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 06, 2010 8:02 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Witam serdecznie posiadaczy kotków białaczkowych. My niestety w sierpniu zeszłego roku przegraliśmy walke o życie naszego Elmerka. Po jego śmierci obiecałam sobie że nigdy dobrowolnie nie wezmę pod opiekę kotka bo bałam się że może znów zachorować. jednak zrządzeniem losu i moze też troche za sprawą naszego Elmerka?:) znów mamy w domu kociaka. podobnie jak z Elmerem, Pusio też został znaleziony. Ktoś go wyrzucił w te zimne dni przed świetami. Maluch był w kiepskim stanie. miał koci katar, zapalenie spojówek i był wyziębiony. Teraz już jest zdrowy ale nas czeka jeszcze jedno, najważniejsze dla nas badanie....test białaczkowy. Malec nie wygląda w prawdzie na chorego ale nauczona doświadczeniem wiem że białaczka może być bezobjawowa więc lepiej sprawdzic. Boje się strasznie! ale jednocześnie mam nadzieje że tym razem wszystko bedzie dobrze.
Pozdrawiam serdecznie i życze w Nowym Roku dużo zdrówka i siły do walki dla kociaków i nerwów ze stali właścicielom białaczkowców!
Pusio
Obrazek
Elmer- za tęczowym mostem! Kocham...pamiętam...
Obrazek

"Motto kota: nieważne, co zrobiłeś - zawsze próbuj, by wyglądało na to, że to sprawka psa"

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 96 gości