Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 24, 2009 13:20 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

WESOŁYCH ŚWIĄT :s2: :s3: :s4: :s5: :s1:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 25, 2009 7:47 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Całuje Was serdecznie i zyczę wspaniałego Bożego Narodzenia,

Obrazek

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 26, 2009 12:30 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Zdrowych, spokojnych i pełnych mruczenia Świat i Nowego Roku, spokojnego, leniwego, bez zdrowotnych niespodzianek dla wszystkich Pisiokotków
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 28, 2009 21:18 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Jak tam kicie po paru dniach rozłąki z Dużymi???
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 29, 2009 10:12 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Nie było nas tylko dwa dni, a kociaste dobrze sobie dały radę pod opieką Uli. To już trzeci raz, kiedy zostały z nową ciocią, bardzo się obustronnie polubili. Ula sama ma siódemkę kotów, to głównie starowinki, poprzygarniane przez nią z różnych opresji.
Najbardziej martwiłam się o Kicię - czy będzie jadła, czy nie straci apetytu, czy nasza nieobecnośc nie zestresuje jej zbytnio itp. Na szczęście wszystko było ok.
A wczoraj słuchajcie, uwaga, uwaga, kociaste konsumowały miesko z uwaga, uwaga aligatora 8O i kangura 8O. Moja koleżanka przyniosła nam dwa małe kawałki na spróbowanie, ale coś nie mogliśmy się przemóc, zwłaszcza do jedzenia biednego kangusia i mięsko wylądowało w paszczach nienażartych pisiokotów.
TŻ pokroił małe kawałeczki, stanął i zadumą wpatrywał się w spazmujacych u jego nóg Trusia i Kacpra, nie mogących się doczekać wsadu do pyska. "Jak myślisz - może jednemu dam samego aligatora, a drugiemu kangura ?. I zobaczymy co z nich wyrośnie, co ? Kacper i tak już kangura przypomina, taki skoczny drań z niego, to może mu wzmocnimy geny ? A Trusiek jako aligator ... hm ...".

Skończyło się na tym, że wszystkie chopaki (Kimi i Kicia nie były zainteresowane) zjadły po kawałeczku, młodziaki po dwa. A ile było radochy, polowania na kawałki rzucane po całej kuchni z okrzykiem: "Truś, bierz! Kacper, kangur!".
Takżetego :roll:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 29, 2009 12:04 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

hehe....... kangury i aligatory hodujecie wśród kotów? no no :twisted:

a w ogóle to Ciocia Pisiokot mogłaby nam pokazać jakieś nowe fotki. Przecież Kacpra i Trusia to pamiętam, jak dziecięciami kocimi byli, a to już duże kocurki są przecież :)

Ciociu zlituj się :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 31, 2009 12:07 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Aniu Droga, życzę Ci aby nadchodzący rok okazał się dla Was naprawdę wspaniały!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przede wszystkim by zdrowie dopisywało wszystkim pisiokotkom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Żebyście byli spokojni i szczęśliwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I żeby noworoczne niespodzianki niosły tylko radość, nigdy nie troski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw gru 31, 2009 17:52 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Serdeczności na Nowy Rok :)
I zdjęcia prosimy, dobrze Magdaradek mówi.
Co to za karma, z aligatorem? 8O

Ciocia, a Truś to będzie u Was mieszkał na stałe? :twisted: wiem, wiem, też nie lubie takich pytań...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw gru 31, 2009 19:38 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Szczęśliwego nowego roku Aniu!

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw gru 31, 2009 21:08 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku...
Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sty 01, 2010 19:24 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Wszystkiego najlepszego w Nowym 2010 Roku wszystkim pisiokotkom od naszej gromadki życzymy :D
ObrazekObrazek Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 09, 2010 15:39 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Co słychać u pisiokotków? Jak wyniki kocich panienek?
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 24, 2010 23:16 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Jak Kacperek?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2010 13:28 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Dziękujemy kochanym ciociom za życzenia i zainteresowanie naszym losem :D.

Kociaste dbają, oj dbają, żeby Dużemu i Dużej atrakcji nie brakowało :evil:.
We wtorek TŻ zawiózł Kimisię na kontrolne badanie krwi. Mieliśmy sprawdzić czy wyniki wątrobowe po kilku tygodniach łykania heparegenu i hepatilu się poprawiły i czy można brać się za ząbki. W środę dr Ewa obejrzała wyniki, stwierdziła, że jest dużo lepiej i że można przyjeżdżać. Razem z Kimcią do obróbki stomatologicznej pojechał Drops, który od dawna ział nam niezbyt wonnym oddechem z paszczy :?.
Dropsik odmawiał współpracy, Ewa musiała podawać mu narkozę 3 (!) razy, bo chłopak postanowił bronić swojego cuchnącego kamienia jak niepodległości i za nic nie chcia zasnąć. W końcu jednak uległ i dał sobie obrobić paszczękę. Okazało się, że pod kamieniem wszystkie ząbki ma bielutkie, zdrowe, dziasła też ok. Kimisi niestety trzeba było usunąć wszystkie zęby poza kłami. Były w bardzo złym stanie, a dwa trzonowce, ktróre jako tako jeszcze wyglądały Ewa po namyśle też wyrwała. Niebawem by się i tak popsuły i trzeba byłoby Kimci fundować kolejną i narkozę i stres. Na razie jest biedniutka, dziąsełka się goją, ale z każdym dniem je więcej i lepiej. W piątek jedziemy z nią na kontrolę, pobierzemy też krew Kici, żeby skontrolować nerkowe wyniki.

Po wyjściu z lecznicy Duży w trzaskającym mrozie mężnie popędził jeszcze do sklepu zoologicznego po przeciwnej stronie ulicy po kocią miętę w spraju zostawiając nas w lodowatym samochodzie :roll: Miętka owa była niezbędna w jego mniemaniu dla popsikania nowego posłanka, które pańciuś za całe 80 zł zafundował kociastym z pieniędzy, które uprzednio pożyczył od dobrych ludzi na życie :? (bo nasze kieszenie od co najmniej tygodnia świecą wielkimi pustkami). Posłanie jest piękne, puchate, wysłane beżowym misiem w brązowe kopcie łapki, ma wielkość koła młyńskiego i leży pod fotelem tworząc super schowanko. Kociaste są zachwycone, kolejka do uwalania w nim tyłków jest dłuuuga :D. Co jeden wyjdzie, następny się tam gramoli i tak w kółko :D.
A popsikanie miętką wywołałą już zupełnie nieopisaną ekstazę :mrgreen:.

No i tak to radośnie w piątek świętowaliśmy koniec tygodnia pracowego, początek upragnionego weekendu i koniec (na jakiś dłuższy czas) wędrówek z kociastymi po wetach. Ha, ha, naiwniaki :twisted:.

W sobotę rano patrząc jak koty odchodzą od śniadania zauważyłam, że Kacper jakoś tak chwiejnie chodzi, z wysiłkiem stawia tylne łapki, a cała dupinka sprawia wrażenie niestablinej. Najpierw się pocieszałam, że mi się zdaje, ale gdy gdzieś po godzinie kołysząc się jak kaczka, z trudem doszedł z dziesięć kroków do kuwety, a potem popiskując natychmiast z niej chwiejnie wyszedł i w zasadzie upadł dupką na podłogę - to już mi włosy dęba stanęły. Razem z TŻ-em zaczęliśmy go delikatnie macać po dupce, nóżkach, sprawdzać, w który miejscu reaguje itp. Wyrywał się, denerwował - daliśmy spokój, nie chcąc go stresować. Postanowiliśmy go poobserwować i zaczęliśmy się zastanawiać, co się mogło stać. Jeszcze w piątek Kacper z Trusiem biegali po całym domu jak poparzeni, bawili się, wszystko było ok. Kitek całą sobotę przeleżał, nie miał apetutu, skubał ledwo co, a ja rwałam włosy z głowy.

W niedzielę niestety nie było poprawy i pojechaliśmy na Pojezierską. Ania Zmienniczka popatrzyła jak chodzi (a raczej jak się przerwaca :( ), dokładnie i delikatnie go wymacała nie znajdując żadnego podejrzanego miejsca. Kacperek reagował w dolnym odcinku kręgosłupa, wydawało się też, że boli go udo lewej nóżki. Ania zaordynowała trzydniowy antybiotyk, dostał leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Na moją prośbę utoczyła dwie fiolki krwi, bo postanowiliśmy zbadać czy przyczyna nie leży np. w chorobie wirusowej, czy jakiś problemach "nieurazowych" ogólnie mówiąc. Zrobiliśmy pełną morfologię z biochemią, pełen jonogram, cukier ... Zawieźliśmy na sygnale do Kopernika. I nic, wszystko jest ok.
Mimo podania leku przeciwbólowego nie było poprawy - nadal nie chodził, przewracał się po 3 krokach, nie miał apetytu, ledwo poskubał pierś z kurczaka. I cały czas leżał biedulek :cry:. Wieczorem zsunął się z koszyka pod ławą, przeszedł trzy kroki pod łóżko i leżąc z niewładną dupką na ziemi zrobił siusiu. Widząc go w tam stanie miałam najgorsze wizję, rwałam włosy z głowy i opłakiwałam tę biedną chudzinę :(.
Dziś rano zerwałam się bladym świtem i w strachu poleciałam sprawdzić co z nim. Akurat zszedł ze swojego posłanka w przedpokoju i chwiejnie wszedł do kuwety, którą mu tam specjalnie tylko kawałeczek dalej wczoraj postawiłam. Troszkę popłakując zrobił jednak siusiu przykucając, a nie przerwacając się. Do kuchni, do śniadanka dodreptał ok. 10 kroków sam, potem się położył, ale gdy zaczął jeść przysiadł i tak w zasadzie spałaszował całe śniadanie. Po jedzonku znów chwiejnie poszedł do koszyka, ale jakoś tam dodreptał. Wychodząc zostawiłam go leżącego na kocu na kanapie.
Wygląda na to, że jest trochę lepiej, odrobinę kamień spadł mi z serca, ale i tak bardzo się martwię i niepokoję. Wygląda na to, że może wariując na drapaku może z niego spadł i gruchnął chudym grzbietem o podłogę. Może ma jakiś obrzęk na kręgosłupku, który musi się wchłonąć albo co ...
Mam nadzieję, że jak wrócę do domu zastanę go w lepszej formie i że dolegliwości szybko mu miną.

Osiwiałam juz z nimi dawno :evil:
Takżetego ... :roll:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2010 13:48 Re: Olinek ['], Drops, Kimisia wątrobowa i Kicia nerkowa

Ło matko, czyli kociaste nie próżnują i atrakcji non stop Wam dostarczają :strach: Aniu, trzymam kciuki za zdrówko całego towarzystwa, a teraz przede wszystkim za Kacperka :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Paula05 i 118 gości