Małe Czarne uwielbiają wręcz (choć to i tak za mało powiedziane) zabawy piórkami na patyku i kolorowymi tasiemkami na patyku. Do tego stopnia, że wczoraj się o nie pobiły

Najpierw machałam więc skakały obydwie warcząc przy tym zaciekle, jakby polowały na NIEWIADOMO JAKIEGO ZWIERZA, a potem im rzuciłam patyczek (to uwielbiają własnie) i one za nim pobiegły. I jakoś tak się stało, ze obydwie chciały chwycić za kolorowe tasiemki - i zaczęła się walka. Łącznie z położonymi po sobie uszami, syczeniem, fukaniem, waleniem się nawazajem łapą gdzie się da, kocimi zapasami i turlaniem się po korytarzu. nie była to zwykła zabawa, bo dziewczyny były mocno wkurzone i nerwowo machały w poziomie ogonami patrząc na siebie krwistym spojrzeniem.
Na wszelki wypadek odsunęłam się na bezpieczną dla mnie odległość.. Pozostałe koty też...
