Piesio nie ma żadnych ogłoszeń... Pani raz założyła wątek na dogo i zraziła się jak po kilkugodzinnym łapaniu, ganiając po całym cmentarzu, w pięć (już nie najmłodszych) kobiet, odwiozła go do schronu, bo nie miała co z nim zrobić...
Dla sceptyków, schron to najgorsze zło i naprawdę ostateczność

Nie znam wątku tamtego psa na dogo, ale podobno działo się nieżle... w efekcie drugiemu psu Pani szuka domu na własną rękę.... Jaki skutek

Zerowy
Wiecie, ja rozumiem i wiem czym jest schron... jednak nie każdy ma o tym pojęcie...w rozmowie ze mną Panią kilka razy zatchnęło... Wiem, że czasem odwiezienie tam psa traktuje się jak zło prawie najgorsze... ale....jedno ale... mam kota Leona ze schronu...jego opiekunka ciężko zachorowała, bardzo ciężko i miała do wyboru, albo zostawić na działkach głodnego, oswojonego kota, albo schron... Miała świadomość, że kot bez pełnej miski, do której był przyzwyczajony zginie... albo zginie w schronie... Wybrała schron.. A Dobra Dusza złożyła Mu wątek i tak go znalazłam...
Pomóżmy, ale nie gańmy nowych osób bez doświadczenia

One czasem chcą dobrze, pomimo tego, że w efekcie robią źle...
Czy ktoś zna wątek tego drugiego psa na dogo... Kojarzy mi się, że tak...