Napisałała do mnie Pani, która jest spoza forum i mogłaby zaopiekowac sie sparalizowanym kotkiem ( tym czarnulkiem). Problem jest w tym że potrzebowałaby pomocy forumowej ( pienieznej). Ze swojej strony obiecuje, że sprawdzę ten domek, będa zdjecia kociaka, ale prosiłaby o pomoc finansową. Co Wy na to

Jeśli będziesz chciała wypytać o tego drugiego czarnego kocika to rozmawiaj z Kasią (pracownicą) ona się nim opiekuje, kierowniczka niewiele będzie o nim wiedziała, możesz poprosić Kasię żeby Ci go pokazała, zobaczysz jaki jest biedny

Czarny kociak jak dobrze zrozumiałam to kocurek, który tez jest po wypadku, ale informacje na jego temat poda mi w poniedziałek p. Kasia.
Jest jeszcze jedna kotka w biurze, która przy okazji zachwalała p. Basia. Kotka była we wnykach w piwnicy przez 7 dni. Drut przeciął miesnie i kotka ma wciecie - ślad po nim. Ma tez ranę, po tym drucie, która jej sie cały czas odnawia. W warunkach domowych do całkowitego zaleczenia.
dostałam od Kasi smsa że czarnulek moczu raczej nie trzyma, ale z kupą różnie bywa czasem zrobi do kuwety a czasem na posłaniu. Tak więc jakiś problem napewno jest, ale nie znam sie i nie wiem czy jest to problem do opanowania.
Rozmawiałam również p. Kasia. Sprawa czarnego kocurka nie jest aż tak tragiczna. Jest wsprawdzie lekko sparaliżowany, ale nie leje sie z niego. Kocur załatwia sie spokojnie do kuwety. No chyba, że sie podnieci czyms albo biega z wszystkimi kotami zdarza mu sie popuscić. Tę informacje przekazałam juz Pani spoza forum. Ale zapomniałam powiedzieć, że kocur bardzo lubi kocie towarzystwo. Czyli nie musi być jedynakiem. Jak myslicie czy przy założeniu watku dla kocurka na miau miałby szansę na pomoc forum. Bardzo by pomogło to tej Pani, a kocurek miałby szanse na godne życie.

Nie pisałam tak długo, bo musiałam dograć niektóre rzeczy. A wiec jadę jutro po dwa koty: srebrną sparaliżowana dla ulvhedinn i czarnego kocurka dla Pani spoza Forum. Pani kierownik jest cała szczęśliwa, że jada dwa a nie jeden kotek.

A co Wy na to cioteczki

Kocurek jest czarny z pedzelkiem białego pod brodą. Bardzo sympatyczny. Nie chciał za bardzo wyjść z transporterka, ale jak juz wyszedł to naprawde szybko sie poruszał na trzech łapkach. Czwarta jest sztywna i troche mu przeszkadza w bieganiu. Niestety kocurek nie ma ksiażeczki zdrowia i nie dostałam żadnych innych dokumentów. Czy zgodnie ze schronem. Pupa nie jest odparzona.
Kotka jest niewysterylizowana ale jej rujka jest bardzo cichutka. Kocurek jest wykastrowany Dzisiaj przyjdzie wieczorem vetka. Juz na pewno z lekarstwem na świerzb dla kotki, odrobaczeniem dla kocurka . Jego uszy jeszcze sprawdzę. Niech sie trochę oswoją. Zaraz wstawię parę zdjęć, które udało mi sie zrobić zaraz po wyjściu z transporterków. Nie patrzcie na bałagan bo sie spieszyłam do kotów i nie sprzatałam jeszcze mieszkania.
Natomiast drugi kocurek z paralizem tylnych łapek ( trochę inaczej sa ustawione) wczoraj skakał na półke pół metra nad ziemią przy kaloryferze. I wskoczył. Jak przyszłam w nocy zobaczyć co sie dzieje w tym pokoju to oczom nie wierzyłam. Zeskoczył przy mnie na ziemię i syknął bo mu przeszkadzam. Potem wskoczył znowu. Teoretycznie kot sparaliżowany a sprawny całkiem całkiem. Dzisiaj ide z nim do veta zrobić podstawowe badania bo nie ma żadnych.

Sparalizowany kocur w ciagu dwoch sekund potrafi zniknać z wdoku na odległość 6 m i skacze na wysokość 0.6 m

_________________