Świat według arlekinki. Uśmiech losu - Milly w domku.

[Kociara82]

to ja juz dzis taki malenki OT dla wszystkich poczawszy od prze, prze, przekochanej kotuni i jej wspanialych Duzych, skonczywszy na odwiedzajacych ten watek

http://www.jacquielawson.com/preview.as ... pv=3169996

[magicmada]

Jak Milenka sobie radzi?

[Korciaczki]

Milenka i choinka- to musiało być komiczna. Kotka i drzewko, które widziała pierwszy raz w życiu- śmiech i ubaw gwarantowany. Przekonała się o tym pani Beata, obserwując arlekinkę czającą sie po domu z ogonem średnicy kilku centymetrów. Ponoć był naprawdę gruby i puszysty. Milly była w amoku, stroszyła się i w ogóle śmiesznie się zachowywała Z Milenkę nie ma żadnych problemów, nie jest nieśmiała jak przypuszczałyśmy, bawi się jak każdy kot i jest przekochana. Właściwy kot na właściwym miejscu- to dobre słowa, bo dla Milly ten domek jest idealny. Jeszcze z śmieszniejszych wiadomości: mama rozmawia przez telefon z Panią Beatą, a w tle padają żartolbliwe słowa ,,no odpuść już tym rybkom" Cała Milly- rybki dla niej to jest to, tylko podziwiać i obserwować akwariowych pływaków. Bez dówch zdań Milenkowy happy end.

[Kociara82]

przeciez dla niej te rybki sa takie fascynujace... Pomruczonka dla pieknej kotuni i pozdrowienia dla Domku

[gosiaa]

Oj no to wspaniale

[Korciaczki]

Zdjęcia Milenkowej prawda, że Milly jest piękna i taka zadowolona?
Fotka z żyrafą jest naszą ulubioną, świetna jest !









Pani Beata obiecała cos napisać na wątku, czekamy

[magicmada]

Czekamy, zdjęcia piękne:)

[Beata-Z]

Serdecznie pozdrawiam przyjaciół Milenki z Forum Miau. Milunia ma za sobą pierwsze doświadczenia związane z przygotowaniami do świąt i świętami. Towarzyszyła nam podczas porządków – nie bała się odkurzacza, chętnie przenosiła różne przedmioty w sobie tylko znane miejsca, zaglądała do szaf i szuflad, z ekscytacji - napuszona, z wiewiórczym ogonem biegała od jednej pani do drugiej, wskakiwała na łóżka, za meble, wjeżdżała nam pod nogi na zrolowanym dywanie...Działo się też, gdy w domu pojawiła się choinka, lampki, ozdoby i pachnące jedzonko. To było czyste szaleństwo – Co do zabawy? Co do jedzenia? Zawrót głowy! Bieganina po mieszkaniu, kto pierwszy - tego zdobycz. Czegoś KOTU nie wolno? Nie ma takiej opcji. Po zawodach kocio – ludzkich był jednak remis. My ludzie też mamy trochę sprytu. W Wigilię kocia rozrabiaka spała smacznie przy wigilijnym stole. W święta musiała jeszcze przetrwać najazd ciekawskich gości – zniosła to jakoś, ale lwicą salonową to jednak nie jest. Przed nami Sylwester - będzie się działo! A może nie? Razem z Milusią życzymy wszystkim życzliwym ludziom, aby w nowym roku nie zabrakło w ich życiu miłości i wszelkiej pomyślności.

[kwinta]

Przepiękne zdjęcia Milusi a to z brzucholem wywalonym do góry rewelacyjne

Widać, że jest szczęśliwa

Pani Beatko - proszę wygłaskać Milusię i dziękujemy za wieści

[ewaw]

Dziękujemy za wieści!!!
Cudownie, że Milenka ma taki wspaniały domek!!!!!!!!!!!
Zdjęcia mówią same za siebie - po prostu przeszczęśliwy kot
Pani Beato, wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!!!!
Buziaki dla Milly!!!!!!!!!

[kussad]

Mnie podbiło zdjęcie Milly z brzusiem do góry
Pani Beatko serdecznie witam i dziękuję za piękną relację o Miluni

[Joanna KA]

buziaki dla Milly i pozdrowienia dla Dużych

wywalony brzuchol jest niezły... zastanawiałam się czy tam drugi kot się gdzieś nie zbunkrował
ale zblazowana Milly z łapką na żyrafie jest po prostu THE BEST!!!

[magu]

tak się cieszę, że Milenka szczęśliwa...

[jerzykowka]

Z całego serca życzę wszystkim zwierzakom w potrzebie, by spotkały na swoj drodze takie dobre dusze jak Korciaczki , czy nowa Duża Milenki , które odczarują ich zły los!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oby Nowy Rok przyniósł jak najwięcej takich cudów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cudów, jakich bez Was by nie było...

[Korciaczki]

Dostajemy co jakiś czas fantastyczne zdjęcia, fantastyczne wieści. I właśnie w jednym z maili padły te słowa (a raczej wyrazy), na które zawsze czekamy, oddając kota. Pani Beata napisała ostatnio, że Milly jest wspaniała, że ją kocha, że dziękuje za taką przyjaciółkę. I wcale się nie dziwimy, bo Milenka to kot wyjątkowy. Kiedyś nieufna, teraz przekochana. Ostatnio jej pańcia była chora, a Milly leżała przy głowie, co jakiś czas dotykając łapkami. Spędziła tak cały dzień, nawet zaragowała z miski z mięsem, które bardzo u nas lubiła. Gdy przyszedł lekarz (konieczny był zastrzyk), Milenka nie uciekła, została i obserwowała. Nie bała sie człowieka, którego widziała pierwszy raz w życiu. Teraz widzimy, że naprawdę się oswoiła. Milenka jest w domu idelanym. Nie tylko idealnym dla kota, ale przede wszystkim dla samej Milly. Zresztą sami zobaczcie po zdjęciach Zdjeciach kota, który kiedyś u nas przesiedział ze strachu trzy dni pod łóżkiem, wychodząc tylko w nocy do kuwetki.













Czyż mogło być piękniej?