Kleks - zbój z Bemowa

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 29, 2009 21:53

Dawno tu nie zaglądaliśmy. Tak tylko chcemy dać znać, że z Kleksem wszystko w porządku, jest już salonowcem i niesamowitym pieszczochem. W nocy nadal nie daje nam spać, bo wtedy rozpiera go energia, a w dzień odsypia, jak jesteśmy w pracy. Bawi się nadal tylko sam, najmniejszą głupotą, jak np. ziarno żwirku. Właśnie sobie urządza przełaje po pokoju i kuchni, i bawi się ogonem. Nie lubi być brany na ręce, ale na podłodze można go głaskać godzinami. Podobnie ma małe wymagania, jeśli chodzi o powód do mruczenia - czasem wystarczy po prostu być metr od niego i już melodia odchodzi :) Pogłaskać go przez chwilę i mruczy jak szalony. Od kilkunastu dni budzi nas włażąc na łóżko i miaucząc śpiewnie nad uchem, domagając się głaskania. Ogólnie jest kochany, ale naleciałości ze starego dzikiego życia pewnie nigdy mu nie miną, bo czasem jeszcze reaguje zrywem na szybki ruch ręką albo gwałtowne wstanie z krzesła. Ale i tak jest słodki.
Dziękujemy za wszystkie rady i pocieszki!

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 29, 2009 22:42

No proszę, gdyby nie wątek już pewnie by wszyscy zapomnieli jakim był przerażonym dzikusem. A teraz - rozbrykany, wesoły mruczący słodziak - rewelacja :dance: :dance2:

Serce rośnie jak się czyta takie wieści :D :D :D

Skoro są wieści musi być też zdjęcie. Na pewno macie już kilkadziesiąt :wink:
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Śro lip 01, 2009 11:08

Podrzucimy dzisiaj wieczorem, musimy zrzucic fotki z aparatu.

Prrrr... a jednak znalazłem dwie na Blackberry. A wieczorem i tak jeszcze podrzuce.

Obrazek

Obrazek

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 01, 2009 14:47

Och, no tak , najwygodniej na łóżku :wink: Koty chyba instynktownie wyczuwają najlepsze miejsca :D

Mały przystojniak :)
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Pt lip 03, 2009 7:36

Kolejne zdjęcie z Kleksem w jego "naturalnej pozycji".

Obrazek

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 03, 2009 11:52

Babett_B pisze:Mały przystojniak :)


Nie taki mały. To juz 5kg futra. Troszkę musieliśmy odchudzić gadzinę, bo jak posmakował żarełka, pochłaniał wszystko jak dobrej klasy odkurzacz. Teraz wrócił do formy, bo wprowadziliśmy mu dietę MŻ (mniej żre). I znowu wygląda zacnie, a nie jak wypchany futrem worek.

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 06, 2009 20:49

MŻ dobra dieta :ryk:

Pozwolę sobie Wasz wątek pokazywać wątpiącym, zrozpaczonym, tracącym nadzieję, początkującym kociarzom. Jesteście idealnym przykładem na to, że trudne początki mogą być zakończone pełnym sukcesem :D
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Wto lip 07, 2009 12:05

Optymistycznie. :)
U nas było dobrze a teraz mamy problem.
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać cierpliwie i zastosować rady które tu znalazłam.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90 ... &start=555
Obrazek

aga_mats

 
Posty: 83
Od: Śro maja 27, 2009 20:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 29, 2009 20:48 Re: Kleks - zbój z Bemowa

Czas na mały update. Kleks ma się doskonale, jest wysportowanym, wybieganym facetem w świetnej formie fizycznej. Co do psychiki to trochę gorzej. Czasami łapie zwieszki, jak np. komputer. Trzeba do niego krzyknąć i wtedy od razu się resetuje :) Ma więc taki zespół, który można scharakteryzować mianem zespołu katatoniczno-autystyczno-psychotycznego.

Poranki spędza na miauczeniu o żarcie, dni mijają mu na spaniu, a wieczory na polowaniu na muchy i inne stworzenia latające. Czasem te, które istnieją tylko w jego głowie.

Jego główne hobby to przesiadywanie na parapecie i wyglądanie za ptaszkami - może tak cały dzień. Ptaki go hipnotyzują i to wtedy głównie łapie wspomniane zwieszki. Czasami zdarzają mu się one także podczas oglądania telewizji (czyni to chętnie) oraz obserwowania kapci (poluje na nasze kapcie).

Przebojem sezonu jest stojak na choinkę, z pojemnikiem na wodę (dla rzeczonej choinki). Ów pojemnik na wodę to dla Kleksa najlepszy paśnik/wodopój. Ze swojej miski na wodę Kleks praktycznie nie pija. A pojemnik na wodę przy choince wręcz ukochał. Stąd choinka już zaczyna się sypać :-)

A tu świeża fotka Kleksa z dzisiejszego poranka:

Obrazek

No nie jest genialny? :)

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 29, 2009 21:46 Re: Kleks - zbój z Bemowa

Jest :D
Gratulacje dla Was i dla Kleksa. Widać, że dobrze Wam razem :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39582
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro gru 30, 2009 1:13 Re: Kleks - zbój z Bemowa

A pewnie, że dobrze. Tylko czasem niewygodnie, ponieważ to kot salonowy, od podłogi na nocne spanie nie wybierze. Woli kołdrę pod którą śpią jego państwo. A pod tyłkiem obowiązkowo musi mieć któreś z nas. Nie ważne czy śpimy na plecach czy na boku. On zawsze znajdzie pozycję, żeby się na mnie lub żonie ułożyć. Jak to kot :)

yagadoor

 
Posty: 29
Od: Nie mar 29, 2009 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 17, 2010 18:04 Re: Kleks - zbój z Bemowa

O! Co za niespodzianka. Znalazłam wątek Kleksa, którego wyadoptowałam w ubiegłym roku. Wygląda ślicznie. Bardzo się cieszę. Teraz oddałam do adopcji kolejne trzy dziczki z Bemowa. Mam nadzieję, że one też się udomowią. W tej chwili mają po 8 miesięcy. Przed nowymi właścicielami duże wyzwanie ale jestem dobrej myśli.
Obrazek

Maja602

 
Posty: 128
Od: Śro lis 05, 2008 18:51
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka, Majestic-12 [Bot] i 63 gości