Niusia została najszczęśliwszym kotem na świecie :)))

fiona.22 pisze:Niusia spędziu u siebie święta ale dopiero wielkanocne jak dobrze pójdzie
Na razie dziewczyna odsiaduje 120 dni po szczepieniu na wscieklizne. Dopiero potem wyslemy krew do badania i dopiero wtedy Niusia będzie mogła granice przejechać.

Kreseczko, Niusi paszport został oszpecony wpisem weta. Tak nabazgrolił, że szok

A Niusia czuje się dobrze, duzo sika i drapie znów plecki

Fiono, niech sobie bedzie nabazgrolone, najwazniejsze zeby wszystko bylo w nim co trzeba:) Wyrazny ma byc nr chipa i data szczepienia.
Ciesze sie bardzo, ze Niusiulek ladnie, duzo siusia

(przy okazji jak masz pod reka watek kotkow nerkowcow to poczytalabym sobie, tylko ciezko mi w tym calym gaszczu odszukac go

)
Co mozna zaradzic na to drapanie? chociaz Ty fiono juz chyba wszystkiego probowalas...
Tak przy okazji... samych dobrych rzeczy w ten swiateczny czas dla Wszystkich ludzkich i futrzastych istot ode mnie, mojego meza i naszych dwoch futerek:)

Spojrzałam kolejny raz na początek wątku.... i się uryczałam, jak zawsze.
Jesteście obie niesamowite: Ty, Fiono, i ta koteczka, o niezwykłej woli życia.
Spokojnych i zdrowych świąt i wszystkiego dobrego w nowym roku.

Kreseczko wątek nerkowców zaraz podeślę

A na drapanie o chyba zostało nogi z d... powyrywać :mrgreen:

Najlepiej do tej pory skutkuje zostawienie jej w spokoju. Bo nawet jak rozdrapie to przynajmniej szczęśliwa ta małpa jest. A ranka co raz mniejsza

Ale najgorsze jest to, że ta diablica zdrapała ze skóry całe futerko które tak pięknie porosło... i ma teraz taki placek 5 cm :evil:

I tak liche te kłaczki były ale przynajmnej były.
Wcześniej Niuska drapała całe plecy a teraz drapie tylko jedno miejsce więc i tak jest postep bo reszta plecków zagojona. Może samo to wszystko jakoś do normy dojdzie. Jak pozawijałam kota to potem jak odwineła i niby zagojone było to Niuska strasznie się czysciła, myła i w ogóle do tego stopnia, że aż dziura na plecach zostawała. Teraz na prawde jest lepiej :kotek:

Bryska myśle, że to Niusia jest niesamowita. Gdyby nie jej podejście do życia to ja bym sobie mogła cuda robic i pewnie nic by z tego nie było... Ja sie tylko cieszyłam jej towarzystwem i służyłam Niusi do zmianiania opatrunków. A cała reszta to ona sama :mrgreen:

Dziękuje za życzenia i za piękną karteczkę na święta kreseczko

Ja jak zwykle nie wyrobina z niczym i nawet nie zdążyłam odpisać a tu już święta się kończą :oops:

U mnie ostatnio istny cyrk na kółkach jak to ktos określił...
Straszny wieczór wczoraj :cry:

Lorka zaczęła siedzieć w kuwecie po pół godziny bez efektu. Nie mogła się wysikać i dziwnie tzn nerwowo sie zachowywała. Dałam jej nospe na to sikanie i za chwile zaczęła się tragedia...wymioty straszne, kotka zaczęła dyszeć a ja prawie zeszłam z nerwów.
Wylądowaliśmy na nocnym dyżurze jak zwykle troche przez panike...

Gem mnie zabije kiedyś za to bezpodsatwne ciąganie go po nocach na przejażdżki na drugi koniec miasta :oops:

Ale lepiej jechać i sprawdzić niż kot miałby zejśc do rana...

Nie dość tego Igraszka grymasi z jedzeniem.

Bezo ciągle płacze bo go noga boli.

Gibson ugryzł Toriego w plecy.

Laura znów wymazała się w kupie.

Tori ma chore oczy.

Puska dostała sraczki.

A Niusia rujkuje na całego...

I do tego waga nie chciała mi kotów poważyć

No załamałam się dosłownie... Obrazek

Niusi juz obiecałam, że jak tylko skończy te swoje przedstawienia to od razu pod nóż idzie :twisted:

Nie będzie mi więcej małpa jedna doprowadzała chłopaków do eksplozji hormonalnej...

Szkoda tylko, że Niusia nie wie, że te jej występy nikomu się nie podobają. Ale dziewczyna zdesperowana bo jej sie męża zachciało...
Oooooooo ja jej dam męża :evil:

Niestety przez te tańce połączone z elemenatmi akrobatyki Niuśka znów zdarła plecy.... :evil:

Sterylka jeszcze w tym roku o ile rujka nie będzie tydzień trwała...drugi raz nie przeże jej pokazów...uciekne z domu i zostawie je wszystkie niech sobie robią co chcą... :twisted:

O rany, faktycznie masz urwanie głowy. Ale napisałaś to tak fajnie, że przy "Gibson ugryzł Toriego w plecy." popłakałam się ze śmiechu.
Niusia, nie drap się!

Dzisiaj też mi się chce śmiać z tego ale wczoraj to aż się poryczałam... To wszystko w ciągu godziny się działo i myslałam, że już świat się będzie kończył dosłownie :roll:

fiona.22 pisze: Sterylka jeszcze w tym roku o ile rujka nie będzie tydzień trwała...drugi raz nie przeże jej pokazów...uciekne z domu i zostawie je wszystkie niech sobie robią co chcą...

Fiono, te maluchy zdaja sobie sprawe, ze to takie Twoje strachy na lachy :ryk:

a i tak robic bedziesz swoje :lol:

Dziekuje za watek o nerkowcach.
Usmialam sie troche z Twojego postu, tylko niech nikt nie choruje

koty głupie nie są
poza tym mają Kleksia, który i tak im wszystko powie :mrgreen:

fiona, masz przerąbane z Kleksem :ryk:

Oj, już wole mieć przerąbane i mieć Kleksia :mrgreen:

Mam nadzieję tylko, że nie będzie się jakoś specjalnie wyzłośliwiał i do takich rzeczy kociamberki namawiał :roll:

A Niusia pod nóż idzie w przyszłym roku dopiero...bo rujki ciąg dalszy mamy :twisted:

też nie miała się kiedy rozrujkować

do 4 stycznia w te najgorsze dni miałabyś ją cały czas na oku.

I tak będzie na oku

Do 19 stycznia można powiedzieć, że siedze w domu bo powinnam się uczyć do egzaminu końcowego ale jak na razie to ciągle tylko koty a notatki jak leżały tak leżą :ryk:

niech koty za Ciebie egzamin zdadzą :mrgreen:

i niech Niuśka wreszcie już ciachnięta będzie i spokój.

Przed rokiem wieść o Niusi dotarła na Forum Miau.
Już po sterylce?

NITKA/KARINKA pisze:Przed rokiem wieść o Niusi dotarła na Forum Miau.

A ja siedziałam, czytałam i ryczałam. A najpierw znalazłam Niuśkę na allegro...
Historia Niusi jest niesamowita..

A co tam u Niuśi słychac?

Niusia została najszczęśliwszym kotem na świecie :)))

Kto przegląda forum