Witam poświątecznie

Znowu długo mnie tu nie było, ale nie miałam w domu dostępu do netu, a w pracy przed świętami..... szkoda gadać

Po tych świętach jestem jeszcze bardziej zmęczona niż przed.
Niestety przeżycia przed i po świąteczne też nas optymistycznie nie nastroiły. Dzień przed Wigilią odeszła Shila, kotka marniała po operacji, obawiamy się, że to nie była choroba z którą do Ady trafiła tylko coś złapała podczas operacji. Zaraz po czuła się lepiej, a potem było już tylko gorzej
To niestety nie koniec dramatu u Ady. W drugi dzień świąt Beer był osowiały. W przeciągu paru godzin jego stan się bardzo pogorszył i mimo prób ratowania Beer odszedł za TM
Do tej pory nie chce mi się w to wierzyć. To był największy i najmocniejszy kociak z całego miotu. Adria dziś ma jechać z nim na sekcję. Może ona nam wyjaśni co się stało.
Bardzo smutny koniec roku. Za dużo nieszczęść na nas spada.
U mnie na stryszku któreś z kotów ma bardzo brzydkie qpale. Obawiam się, że to Donia. Jest strasznie chuda. Muszę ją powtórnie przebadać, bo ostatnio nic niepokojącego w wynikach badań nie wyszło. Do tego coraz bardziej niepokoi mnie opuszka na przedniej łapie Bazyliszka. Od roku jest opuchnięta i mimo iż wet mówił, że pewnie coś mu się wbiło i z czasem wyjdzie, to jakoś za długo to trwa. Do tego ostatnio zaczął na tą łapkę źle reagować przy skokach i często ma ją uniesioną. Musiała bym jechać z nim do innego weta, może będzie miał inną teorię na tą opuchliznę. Może ktoś ma jakąś koncepcję, bo mi same czarne myśli do głowy przychodzą.