Piekny krówek Brytanek ma swój domek jednorodzinny !!!! :)))

Brytanek nauczył się rozpychać łokciami przy podawaniu smakołyków :mrgreen:

Jutro Gosiara jedzie na wyzyte przedadopcyjna do przyszłego domku Brytanka. Domek znowu dzwonił i sie dopytywał o kocurka. Wstepnie umówiliśmy sie na dostawę Brytanka 2.01. po południu. Justynko czy Wam to odpowiada, bo musze potwierdzić :mrgreen:

IKA 6 pisze:Jutro Gosiara jedzie na wyzyte przedadopcyjna do przyszłego domku Brytanka. Domek znowu dzwonił i sie dopytywał o kocurka. Wstepnie umówiliśmy sie na dostawę Brytanka 2.01. po południu. Justynko czy Wam to odpowiada, bo musze potwierdzić

Jeszcze nie wiem, mojemu kierowcy umiera Babcia i nie wiem jak to będzie

siedzi teraz w Kielcach.W związku z tym bez dachu nad głową będą 2 koty ze studni,które miała u siebie

ja siedze i rycze,ale nie o jego babcie,tylko o te koty,bo nie ma co z nimi zrobić i czeka je uśpienie

zaraz założe watek,ale to pewnie nic nie da,bo te koty boją się ludzi

Wstaw je do mojego watku a potem pomyslimy :oops:

justyna8585 pisze:
IKA 6 pisze:Jutro Gosiara jedzie na wyzyte przedadopcyjna do przyszłego domku Brytanka. Domek znowu dzwonił i sie dopytywał o kocurka. Wstepnie umówiliśmy sie na dostawę Brytanka 2.01. po południu. Justynko czy Wam to odpowiada, bo musze potwierdzić

Jeszcze nie wiem, mojemu kierowcy umiera Babcia i nie wiem jak to będzie siedzi teraz w Kielcach.W związku z tym bez dachu nad głową będą 2 koty ze studni,które miała u siebie ja siedze i rycze,ale nie o jego babcie,tylko o te koty,bo nie ma co z nimi zrobić i czeka je uśpienie zaraz założe watek,ale to pewnie nic nie da,bo te koty boją się ludzi

Czemu boja się ludzi?są dzikie?

Kazałam Justynie te koty przywieźć. One były tylko z babcią. Nie sa przyzwyczajone do innych ludzi. Zobaczymy :mrgreen:

Nie są dzikie,ale miziakami też nie są...pozwolą wziąć się na ręce,ale przy gwałtowanych ruchach uciekają i chowają się...potrzebują czasu,by zaufać...

babcia Dawida ma raka wątroby,ale najgorsze,że żółć rozlala się po wszystkich narządach,zawalił lekarz

jesli jakimś cudem udałoby sie opanować żółtaczke,to z rakiem wątroby z przerzutami ma jakieś 2,3 miesiące -to najlepsza opcja

mam problem,bo transporter nie dojdzie,a Dawid musi wrócić w czwartek na treningi,bo będzie miał kare...nie mam skąd wykombinować, myśle czy nie ma z Kielc tutaj ludzi,może pozyczyliby transporter,na pewno odesłałabym go...

Musze pomysleć :mrgreen:

IKA 6 pisze:Musze pomysleć

rodzice Dawida będą tam do niedzieli, może dojdzie transporter,ja myślałam,że ciężko będzie je włożyć tam,ale mówią,że nie będzie problemu.

Ten transporter,ktory od Panii dostałam nie wiem czy sie zreperuje, tygryskowata tak jakby wyłamała te drzwiczki i i one są jakby na pół.

W najgorszym razie w przyszłym tygodniu pojade tam,ale aż sie boje ile będzie tam psów bezdomnych,kotów pewnie jeszcze gorzej.

Jakbyś miała taki pasek gumowy dość mocny można by ten transporterek owiną tak aby drzwiczki były zapięte paskiem. W najgorszym wypadku może je przywieżć w pudle kartonowym po jednym wyłozonym jakimiś ciuchami i mocno zaklejonym. Oczywiscie muszą byc otwory do oddychania. Nastepne pytanie kocur czy kotka i czy była sterylka kastracja. Jak nie to trzeba natychmiast umawiac lekarza na zabieg. Pomysl nad tym :evil:

Podnosze Brytanka do góry :mrgreen:

Dzisiaj dzwoniła Gosiara po wizycie w domku Brytanka. Pan sympatyczny, dziecko nie może sie już doczekać, reszta też. Duży piekny dom i ogród. Ale do Ogrodu kot nie pójdzie bo zbrudzi futerko :oops:

A więc 2 stycznia Brytanek jedzie do swojego domku :mrgreen:

IKA 6 pisze:Dzisiaj dzwoniła Gosiara po wizycie w domku Brytanka. Pan sympatyczny, dziecko nie może sie już doczekać, reszta też. Duży piekny dom i ogród. Ale do Ogrodu kot nie pójdzie bo zbrudzi futerko
A więc 2 stycznia Brytanek jedzie do swojego domku

Huuuraaaaa

))) Szybko, sprawnie, zeby kazdy kot mial takie szczescie... Brytanku, juz niedlugo :ok:

super warunki

Ja tez tak myślę :mrgreen:

Piekny krówek Brytanek ma swój domek jednorodzinny !!!! :)))

Kto przegląda forum