Majeczka wreszcie trafila do nas,udalo sie po wielkich trudach zalatwic transport .Dzisiaj enada wraz z Majeczka wrescie do nas przyjechaly.Po zalatwieniu wszystkich formalnosci adopcyjnych i zapoznaniu sie Majeczki z naszymi kociakami bo jest ich dwoch ,Zuzia ktora tez jest kotkiem adopcyjnym i Garfild ktorego przygarnelismy tuz przed sylwestrem bo jacys bezduszni ludzie wyzucili go z domu.Siedzac i rozmawiajac z eneda o kociakach zadzwonil telefon enedy.Dzwonil maz pani ktora tego kota oddala wykrecajac sie alergia.Zakomunikowal ze natychmiast chce Majke spowrotem i ze zostala ona oddana bez jego wiedzy poniewaz on wrocil dopiero co z zagranicy ,i wrociwszy do domu nie zastal tam Majki.O zgrozo

jak mozna byc tak bezdusznym i zalatwiac sprawy miedzy soba kosztem zwierzat.Na zlosc mezowi oddam jego kota a niech popamieta.I tak sie zakonczylo dlugie oczekiwanie na Majeczke ktora byla a teraz jej niema.Ludzie gdzie wasza wrazliwosc

ciekawa jestem czy na zlosc mezowi z dzieckiem by tak samo postapila bo by je kochal bardziej od niej.