Rano, pracownicy Schroniska, zastają przerażający widok.
Przez płot przewieszony jest worek.
Zdejmują ostrożnie i zanoszą do biura.
Nie wiedząc, co znajduje się w środku, powoli otwierają worek, a ich zdumionym oczom, ukazują się niemiłosiernie przerażone kocie ślepia.
Po dokładnych oględzinach, okazuje się, że jest to przepiękny, zdrowy, rudy kocur, już wykastrowany.
Ma przycięte ucho. Z tego możemy wnioskować, że był kotem wolnożyjącym.
Dlaczego zabrano go z miejsca, w którym przebywał i które znał?
Czy osoba, która się nim opiekowała odeszła?
Czy może komuś przeszkadzał?
Tego się nie dowiemy.
Kiedy go poznaję, Rudzielec wita mnie syczeniem i przerażonymi z obłędu oczami.
Zatrzymuję się w miejscu, bo nie wiem, jak zareaguje.
Uspakaja się.
Robię krok do przodu – Rudy syczy.
Wiem, że to tylko na postrach, ale nie chcę go denerwować.
I tak, krok po kroku, zbliżam się do niego na tyle, że mogę wyciągnąć rękę.
Rudy już nie syczy, trochę się uspakaja, ale oczy ma nadal przerażone.
Za tydzień – nie poznaję tego kota.
Przemiły, przytulaśny miziak, który chce być blisko człowieka, chce być głaskany i tulony.
Oto Jimbo.

Kocur może mieć około 2-3 lata, może trochę więcej.
Jest wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony.
Prosimy o pomoc w znalezieniu mu domu.
Banerek dla Jimba.

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hmhjm][img]http://img215.imageshack.us/img215/50/jimbo.png[/img][/url]
/Kod z ramki należy skopiować i wkleić do podpisu./