
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lola_ pisze:byłam dzisiaj na kontroli z ferciową Daisy
szycie goi się ładnie, szewek jest czysty, fercia ma już więcej swobody ruchu nie musi siedzieć zamknięta, zdjęliśmy wreszcie też kołnierz, nie znoszę jak kot musi go nosić![]()
z wdzięczności, w gabinecie wyłożyła się na stole brzusiem do góry i zaczęła mruczeć ku zachwycie całego personelu
grrr... pisze:U nas Zuzia miała takie rany po zastrzykach.Całe wakacje to leczyliśmy. Były naprawdę wielkie i głębokie. Bidusia musiała chodzić w kołnierzu, bo cały czas sobie to rozlizywała. Na szczęście, wszystko się zagoiło, zostały małe placki skóry bez futerka, ale tak normalnie tego nie widać. A bidusia jeden bok to prawie łysy miała.
Nam tego nie pozwolili dezynfekować. Psikaliśmy jakimś antybiotykiem w sprayu i smarowaliśmy chyba żelem Solcoseryl. No i trzeba pilnować, żeby sobie tego nie wylizywały i nie wygryzały.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości