[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 27, 2009 22:20 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kassja to okropne.. Wiem co czujesz.. Mój drugi Kropek nie żyje :placz: Pierwszy czymś się zatruł i zmarł jakiś czas temu, a w piątek dowiedziałam się coś strasznego. Kropek Numer Dwa nie zdążył obudzić się pod samochodem, który ruszył.. Moja Mama jak tylko go zauważyła kazała bezdomnemu go przypilnować, pobiegła po kluczyki i zawiozła do przychodni.. Po drodze dostał dreszczy i lekarka już tylko go uśpiła.. Mam nadzieję, że nie cierpiał zbyt długo. A miał tak wielką chęć życia :crying: . Przez całą drogę wpatrywał się przestraszonymi oczami w zapłakane oczy mojej Mamy. Mimo tego, że był kotem "dzikim", wiedział, że w tym momencie potrzebuje pomocy człowieka. Szkoda, że się zawiódł.. :cry: :cry:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 22:53 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku
. [*]
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 22:59 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

jak ja nie lubię Świąt... ta Wigilia, zakupy, przygotowania...i po co to wszystko ?

Każdego roku, podczas świąt łapie mnie depresja...Boże jak ja mam jej juz dosyć :cry:

Nareszcie jutro wraca normalne życie.
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 23:01 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Boże,
jakie to piękne...

pchelka

 
Posty: 87
Od: Pt gru 25, 2009 1:47
Lokalizacja: Białystok/Ostrołęka

Post » Nie gru 27, 2009 23:10 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:jak ja nie lubię Świąt... ta Wigilia, zakupy, przygotowania...i po co to wszystko ?

Każdego roku, podczas świąt łapie mnie depresja...Boże jak ja mam jej juz dosyć :cry:

Nareszcie jutro wraca normalne życie.


Myślę, że kiedy przestajemy wierzyć w św. Mikołaja, a przy stole ubywa bliskich osób i kiedy same jesteśmy przy garach i porządkach to przestaje nam się chcieć. Na szczęście z naszymi pociechami w futerkach są cały rok święta. Basia jutro Ci przyniosę uśmiech taki prawdziwy nie świąteczny :D
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 28, 2009 7:21 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

A do mnie wczoraj na balkon przyszedł chyba któryś z tych whiskasków z ryskiej 8O. Siedział sobie na parapecie, ale jak otworzyłam drzwi to zwiał.. Jak się tylko przejaśni to lecę zobaczyć co tam słychać w ryskiej szopce.
Ostatnio to wiele kotów przychodzi na mój balkon..Miśka z siebie wychodzi. Ale wszystkie jakieś takie puchate, grube, to chyba czyjeś... :roll: (oby..)

Cały czas chodzą mi po głowie te koty z Uchwytów. Tam ponoć już produkcji nie ma, mają to zamykać i coś nowego robić, budować..nie wiem dokładnie.. A przecież tam tyle tych kotów. Pewnie zawsze dostawały coś od tych robotników. Tam parę nadawało się do sterylki na wakacjach, była przynajmniej jedna karmiąca kocica i takie podrośnięte młode.
Ja do ferii, tzn do 8 lutego nie mam jak tego połapać. Może ktoś byłby chętny? :roll: To raczej taki dzikusy do obcych, tylko od tej pani karmicielki podchodziły na wakacjach, ale może jak teraz zima i jedzenia mniej to się skuszą? :(
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 28, 2009 8:39 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kassja, bardzo Ci współczuję, to takie smutne...
Janiu, czytałam również o Twoim Szatańciu, tak strasznie szkoda...
Trzymajcie się mocno, ściskam serdecznie!

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon gru 28, 2009 9:41 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Pani Kasiu - współczuję serdecznie.Widziałam Pingwina jak poszłam z Kasią nakarmić białkowe bezdomniaczki .
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 28, 2009 11:09 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Magdulka - może spotkamy się w dogodnym dla Ciebie terminie i pokażesz mi dokładnie gdzie to jest?
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pon gru 28, 2009 13:08 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Pozdrowienia od Biedronka Gryzliego ..oraz Grubcia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Doczytałam że kolejna kićka odeszła - strasznie mi przykro i smutno :(
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pon gru 28, 2009 14:00 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:
kassja pisze:
drewa pisze:No właśnie dobre serce i sentymenty... nie należy się wstydzić swoich uczuć i tego, że ogarnia nas poczucie straty ...


Wsród Jurowieckich kotów był wielki, czarny kocur Pingwin, z pięknymi,białymi wąsami i w białych skarpetkach. Nigdy się nie spoufalał, zawsze na dystans, ale na mój głos reagował i przychodził do miseczek. Parę dni go nie widziałam, a dzisiaj znalazłam jego ciałko nad rzeką. I tak strasznie mi smutno...


Kasiu tak mi przykro :placz: naprawdę sie rozpłakałam, tak niezmiernie przykro gdy odchodzą ...ale wróci do Ciebie, może w innym futerku, ale wróci..

ojej jak przykro u mnie z kolei siedzi taki pingwin już 5 dni w ogórdku, nie chce wejść płacze wniebogłosy, dziś dzwoniłam do babci sąsiadki bo u nich pomieszkuje w końcu udało się zabrać do domu, tak zawodził, płakał i lamentował że nie spałam całą noc oczy na zapałkach w pracy, ubierałam się w nocy i wychodziłam do ogródka ale nie mogłam złapać, koszmar jak szkoda tych biednych futrzaków zimą...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 28, 2009 14:04 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:jak ja nie lubię Świąt... ta Wigilia, zakupy, przygotowania...i po co to wszystko ?
Każdego roku, podczas świąt łapie mnie depresja...Boże jak ja mam jej juz dosyć :cry:
Nareszcie jutro wraca normalne życie.


Zgadzam się z Tobą. Dla dzieci święta są magiczne, a później ta magia gdzieś znika ...
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Pon gru 28, 2009 15:21 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

kassja pisze:
Basica pisze:jak ja nie lubię Świąt... ta Wigilia, zakupy, przygotowania...i po co to wszystko ?
Każdego roku, podczas świąt łapie mnie depresja...Boże jak ja mam jej juz dosyć :cry:
Nareszcie jutro wraca normalne życie.


Zgadzam się z Tobą. Dla dzieci święta są magiczne, a później ta magia gdzieś znika ...


U mnie te święta także nie miały magii.. To były pierwsze święta bez bliskiej mi osoby..Cieszę się, że już się kończą.. Jestem ciekawa czy magia świąt kiedyś powróci..
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 28, 2009 16:41 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kassja-przykro mi z powodu kicia.Z moich osiedlowych kotów też nie widzę dwóch,ale mam jeszcze nadzieję,że po prostu nie mogę na nie trafić.
Ja też nie lubię od pewnego czasu Świąt-ostatnio kojażą mi się z totalnym zmęczeniem,a rodzinne problemy i choroby nie dają spokoju nawet w świateczne dni-i jak tu się cieszyć Świętami.No i jeszcze te czworonożne biedy ,dla których czas Świąt wcale nie jest łaskawszy.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

Post » Pon gru 28, 2009 17:11 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Zauważam klasyczne objawy poświątecznej deprechy...
No, camon, nie martwie się, do następnych Świat zostało jeszcze trochę czasu, dacie radę się pozbierać :twisted:

mi się Święta nawet podobały. Głównie dlatego, że telefon nie dzwonił (był ściszony z powodu PEWNEJ PUCHATKI)
Za to dziś - M jak MASAKRA :roll:

Rano - pani ze Świętojańskiej (z którą wstępnie sie umawiałam dziś na foty po południu) czy już jadę??? Bo sąsiedzi oblepili piwnicę kartkami, żeby nie karmić tam kotów :roll: Potem Emilka, że niestety, koty nie współpracują (no tak, wiadomo, pani K z nimi pogadała i nie współpracują :twisted: ) - może nieco koloryzuję, ale to niestety nie pierwsze podejście do łapania tych kotów...
Potem dziecko, że ZNALAZŁO kotka, mały, biedny, ma coś z łapką. Wysłałam chłopczyka do lecznicy i poprosiłam o zdjęcie bo wiadomo, jak ktoś mówi, że kotek ma miesiąc to może równie dobrze mieć pół roku.
Ale kotek faktycznie mały (no, ze 2 mce) i na tych zdjęciach tak marnie wyglądał że bałam się kogokolwiek nim obdarować....
Kotek niestety nie przeżył - od 10 był w lecznicy, odszedł ok 13. Miał 35 stopni.
Niby nie ma - 20 stopni, ale dla takich maluchów i tak stanowczo za zimno.
Potem dziecko z mamą odwiozło Krecinkę von Ssak. W praniu okazało się, że silną alergię spowodowało jej sikanie na pościel :twisted:
Tak nie chciałam wcześniej wnikać, bo ludzie mają już kota, którego Krecinka intensywnie wysysała. to mieliby mieć nagle alergię na czarne futro a na białe z szarym nie? Ale wszystko jasne. Gdyby byli z Białegostoku i byli zdecydowani że chca ją oddać to pewnie by pohodowali do czasu znalezienia domu. Ale tak - co 2 dni zmieniali zdanie, A to oddają a to nie. Wiadomo, jakby wpadli na ten pomysł za pół roku byłoby dużo gorzej. A Krecinka mocno przestraszona, nie chce nawet ssać :(
Ale o wiele ładniejsza jest on syfu Kaja - zgrabniutka, modelka normalnie. Kolejny "kociak po syjamce"
Byłam w końcu na tej Świętojańskiej - pani ma dobre serce, ale własne pomysły na rozwiązanie kocich problemów :roll:
Tj kotki mieszkają w dobrych warunkach, w ciepłej suszarni. Mają ok 8 tyg i są takie tylko trochę bojące.
W sam raz do adopcji, bo mniejsze od nich są tylko Trikotki Uli. Tyle, że pani najbardziej by chciała, żeby jej dostarczać jedzenie i żwirek, potem wysterylizować i żeby tam mieszkały pod blokiem. Świetny plan, nie ma co...
Obrazek;Obrazek

z racji na trudności w poruszaniu się po mieście wielorybów (tu ja w roli głównej :oops: ) Czarnulka robi dziś za kocie taxi dla Srebrzynki, która zamarzyła o utracie części swej kobiecości. Ma też przejąć dwie "Biedne puchate" czarnulki. No tak, te puchate najbiedniesze :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], MruczkiRządzą, nfd, puszatek i 329 gości