Wczoraj pożegnaliśmy naszą ukochaną koteńkę Honoratkę (zachorowała na wirusowe zapalenie tchawicy, mimo intensywnej opieki weterynaryjnej choroba postępowała i zaatakowała nerki - przy okazji przestrzegam przed tym wirusem - atakuje nawet mimo szczepień!!!)
Teraz stoimy przed dylematem co z robić z ciałkiem Honorci - w grę wchodzi tradycyjny pogrzeb na cmentarzu dla zwierząt, albo kremacja (ale indywidualna, wiem że kota można zostawić w lecznicy, ale nie wyobrażam sobie spalenia naszego szczęścia jako... odpadu razem ze strzykawkami, kończynami po amputacji itp.

) Czy ktoś słyszał o krematorium dla zwierząt w okolicach Warszawy?